- Kurwa, Ro. Jeżeli nadal będziesz
patrzała na mojego kutasa w ten sposób, sam to dokończę. Po prostu coś kurwa zrób. Proszę.
Jego błaganie sprawia, że drży mi
całe ciało, ale nie podnoszę na niego wzroku. Nie jestem wstanie odwrócić oczu
od przepysznego widoku. Ale również nie mogę go ignorować, więc przygryzając
dolną wargę, unoszę jedną z rąk, którymi podpierałam się na łóżku i naprawdę
lekko. przenoszę ją nad niego.
- Cholera – słyszę jego
przekleństwo, ale po raz kolejny, nie patrzę. Delikatnie przebiegam dłonią
wzdłuż jego długości i świadomość tego jak twardy jest sprawia, że oblizuje
usta w oczekiwaniu. Trzęsie się pod moim dotykiem, a jego penis porusza się w
bokserkach, pozostawiając mojemu palcu wystarczająco miejsca pomiędzy talią a
miednicą[i].
Przesuwam prawym palcem
wskazującym po tej małej przestrzeni, pomiędzy linią w kształcie litery V i
jego małym tatuażu, a następnie unoszę, podnosząc gumkę bokserek. Ponieważ jest
tak twardy, jego kutas na skutek braku ciśnienia ześlizguje się na jego podbrzusze,
pozostawiając na widoku tylko swój czubek.
Kurwa. Wypuszczam niski jęk jak tylko uzmysławiam sobie jak bardzo
pragnę upaść i wciąć go do ust. Ale tego nie robię. Zamiast tego, trzęsąc się,
powtarzam ruchy drugiej ręki i ściągam resztę jego bielizny. Nagłe westchnienie
ulgi sprawia, ze prawię chichoczę, ale jestem zbyt skoncentrowana.
- Wow – mruczę głównie do siebie,
ale gdy na sekundę unoszę wzrok na jego twarz i widzę ten głupawy uśmieszek,
wiem, że mnie usłyszał. Więc nie martwię się skrywaniem swoich myśli. – Zdjęcia
nie były sprawiedliwe, wiesz?
- Oh, naprawdę? – mówi kuszącym
tonem, a ja tylko potakuję z zaróżowionymi policzkami, przygryzając wargę.
Uwalniam język, jego ostry wdech uświadamia mi, że on również wyobraża sobie
swojego kutasa w moich ustach. – Więc - mówi chrapliwie. – W takim razie jesteś
szczęściarą, to wszystko jest twoje.
- Wszystko moje – nie mogę
powstrzymać uśmiechu, a następnie nieśmiało wślizguję dłoń pomiędzy jego
męskość i podbrzusze, przez te kilka sekund ciesząc się jego twardością, zanim
powoli zamykam na nim dłoń. – Wszystko moje.
- Cholera – Justin warczy i
zaciska ręce na moich udach. Przygryzam wargę i zacieśniam swój uścisk, przez
co klnie jeszcze bardziej. Pewniejsza dzięki jego reakcją, unoszę pięść aż do
końcówki i po raz kolejny ściskam. Drga w mojej dłoni.
- Kocham twojego kutasa.
- Kochanie – syczy na uwagę, którą
nie miałam nawet zamiaru się dzielić, a jego palce zagłębiają się w moje nogi.
Starając się nie ulec zakłopotaniu, nieśmiało przebiegam kciukiem po jego
grubej główce i z kolejnym uściskiem, przesuwam rękę z powrotem w dół. – Do
diabła.
Gdy moje palce trafiają na
podstawę jego członka, głowa Justina spada na łóżko. Oblizuję usta i wszczynam swoje ruchy. O mój Boże, po raz pierwszy komuś obciągam[ii].
Nagle czując się podekscytowana, w końcu unoszę wzrok, a nasze spojrzenia się
blokują. Wow.
- Kurwa, kochanie. Proszę, nie
przestawaj – mruczy cicho, a jego palce zbliżają się aby pogłaskać mój
policzek, kiedy moja ręka ponownie zatrzymuje się na jego końcówce, na skutek
przytłaczającej ilości emocji zgromadzonych w jego oczach. Gwałtownie mrugając,
po raz kolejny, powoli, wszczynam swoje
ruchy. Próbuję patrzeć w dół, ale nie mogę oderwać od niego spojrzenia. Jego
spojrzenie płonie, wprawiając moje ciało w pragnienie, jakiego nie czułam nawet
kiedy mnie dotykał.
- To jest tak dobre, kochanie –
mówi bez tchu, a ja kontynuuję powolne głaskanie, czasami mocniej ściskając i
przebiegając kciukiem po jego główce za każdym razem, gdy dojdę na sam szczyt.
Chichoczę przez jego komentarze,
co jest czymś nieoczekiwanym z powodu tego całego napięcia. – Jesteś głupi. Co
jest w tym tak dobrego? – pytam go, a
on po prostu odpowiada innym warknięciem, kiedy ja okręcam dłoń podczas
poruszania w górę i w dół.
- Minęło zbyt wiele czasu – mówi
na wydechu i warczy kiedy powtarzam wcześniejszy ruch. Boże, kocham dźwięki które wydaje. – I twoja ręka jest tak
delikatna, i ciepła, i tak cholernie dobra – jego głowa po raz kolejny upada, a
ja wypuszczam z siebie cichszy chichot.
Wystarczy tylko jedno spojrzenie
na jego członka, aby mnie otrzeźwić i wprawić w głód. Troszkę przyspieszam,
trzymam rękę na jego biodrze, a moje palce zagłębiają się w jego skórę.
Zupełnie tak, jak on robi to mnie.
- Kurwa, przyspiesz, kochanie –
Justin prosi, a ja uśmiecham się przez jego seksowny głos. Robię to, nie
zapominając o ściskaniu, o tej rzeczy z kciukiem i o okręcaniu dłoni podczas
ruchów góra-dół. –Tak jest. Cholera, kochanie, możesz przyspieszyć?
Spełniam jego prośbę i w tedy
nagle, maleńka, wyraźna kropla wydostaje się na zewnątrz szczeliny na szczycie
główki jego kutasa, a ja nie jestem wstanie powstrzymać się przez oblizaniem
ust. Kiedy ściskam go raz jeszcze, tym razem nieświadomie, Justin wypuszcza
kolejny ryk. Wysycha mi gardło i usta, powoli zbliżając się do powodzi. Jestem zmuszona zamknąć usta, aby zapobiec
ślinieniu się, ale wtedy, zaskakując nas oboje, pochylam się i zlizuję kroplę.
- Ja pierdolę – Justin przeklina,
otwierając oczy tak szeroko jak ja. Siadam gwałtownie, wstrząśnięta swoim
zachowaniem, ale jedno spojrzenie w jego oczy całkowicie mnie uspokaja. Czując
pod sobą jego dreszcz, pochylam się i raz jeszcze przebiegam językiem po jego
końcówce, co oczywiście dostarcza mi ogromnych emocji. Zamykam na nim usta,
językiem kreśląc kółka na jego koronie.
- Jezus, kochanie. To jest dobre.
Nie sądzę, że dłużej wytrzymam – mówi mi, a mój uchwyt na podstawie jego
członka, zaciska się na ten skrawek informacji. Mimo, że zawsze chciałam się
dowiedzieć, czy dałabym radę wziąć go do ust całego, wizja gdy rozpada się w
moich rękach nagle staje się wszystkim, o czym mogę myśleć.
Z coraz szybciej bijącym sercem,
oblizuję go. Dźwięki wydobywające się z jego gardła, stają się głośniejsze i
coraz częstsze. Zadowolona, ze stanu w jaki go wprowadziłam, odrywam od niego
usta i prostuję plecy.
Przesuwam ręką w górę jego
długości i poruszam dłonią wokół jego główki, aby zebrać całą ślinę, jaką
zostawiłam, by następnie ją na nim rozprowadzić. W ten sposób, jest mi łatwiej
poruszać ręką, więc wszczynam ruchy góra-dół, głaskając go coraz szybciej.
- Dojdź dla mnie, kochanie –
szepczę, powtarzając słowa, których na mnie użył. Dreszcz przebiega mi wzdłuż
kręgosłupa, kiedy nieodwracalnie dochodzi
i widzę utratę świadomości w jego spojrzeniu. Jego ciało drży, a jego
kutas drży w mojej ręce. Szczęka mi opada na widok pierwszych, tryskających
kropli białej mazi, lądujących na jego brzuchu.
Głowa Justina upada, a jego usta
pozostają otwarte, wypuszczając ciężkie oddechy i głupie wulgaryzmy, jak tylko
jego orgazm przedłuża się bardziej, niż myślałam, że to możliwe. Zrobiłam to! Doszedł dzięki mnie! Mnie! Nie
jakiejś innej dziewczynie, która zna się na tym dużo lepiej. Niewinnej małej
mnie! Wow!
Tak, jak on postąpił ze mną, nie
przestaję go głaskać, do czasu aż się uspokoi. Kiedy w końcu uwalniam jego
członka, upada on płasko na lewe udo, bardziej miękki, ale nie całkowicie
wiotki. Czyżby był gotowy na drugą rundę?
Coś mi mówi, że mógłby, ale jedno spojrzenie na jego twarz, to jak wyczerpany jest
i odsuwam od siebie ten pomysł, zanim zdąży rozrodzić się w mojej głowie.
Znowu, dokładnie tak jak on zrobił
to mnie, powoli wstaję z jego kolan i idę w kierunku łazienki. Nie zajmuje mi
długo znalezienie materiału, którego użył czyszcząc mnie, ponieważ zostawił go
przy zlewie. Chwytam go i moczę przez chwilę, a następnie zabieram ze sobą do
sypialni.
Cichy, ździrowaty[iii]
głos z tyłu głowy, podpowiada mi, że powinnam nabrać na palce trochę jego
spermy i go spróbować, ale odrzucam od siebie tą myśl, ponieważ wiem, że Justin
chciałby zobaczyć jak to robię, w sposób w jaki kocham, kiedy zlizuję moją
wilgoć ze swoich palców. Oczyszczam jego brzuch i jak tylko umieszczam pomiędzy
nami materiał, palce Justina chwytają za moje przedramiona, a ja upadam na
niego szorstko.
Otwieram usta, aby uwolnić
chichot, ale chwilę później zaciskam wargi i otwieram szerzej oczy, jak tylko
zdaję sobie sprawę, że mogę go poczuć
pomiędzy nami. Oh Boże, oh Boże, muszę
się stąd wydostać.
- Justin – skomlę, gdy chcę wstać,
ale jego silne ramiona zgarniają moje ciało z powrotem, ściskając mnie mocniej.
Nuci, i wiem, że uśmiecha się nawet wtedy, gdy nie jestem wstanie zobaczyć jego
twarzy, ponieważ schował twarz w moich włosach i zagięciu szyi. Wiercę się,
próbując mu uciec, ale moje ruchy jeszcze bardziej uświadomiły mnie o jego
nagości. – Proszę cię, wypuść mnie.
- Dlaczego? – pyta mnie
bezpośrednio, a po tonie jego głosu mogę śmiało stwierdzić, że ma na ustach ten
głupawy uśmieszek. Ten drań wie.
- M-muszę skorzystać z łazienki –
kłamię i mam ochotę uderzyć się za tak kiepską wymówkę. Justin śmieje się
wprost do mojego ucha, informując mnie, że ma nade mną przewagę, ale nadal
rozluźnia uścisk, a ja jestem wstanie się od niego odsunąć. Nawet na niego nie
patrzę, wiedząc, że jeżeli zerknę, znów utknę wpatrując się w niego, a to nie
może się zdarzyć.
Pędzę do jego łazienki i zamykam
za sobą drzwi, więc mogę wariować w spokoju. Odkręcam kran i zanurzam ręce pod
bieżącą wodą. Sięgam po mydło leżące obok zlewu i myję dłonie. Jak tylko to
robię, do głowy zaczynają napływać mi myśli, że nie jestem już rozproszona, nie
mając go w rękach.
Po pierwsze, widząc i dotykając go
w ten sposób, podniecam się z całą tą resztą. Mam na myśli, wow naprawdę to
zrobiłam! Myślenie o tym przynosi mi krótkie poczucie władzy, w pewien sposób
umożliwiające mi powalenie kogoś na kolana.
Wtedy, dobre uczucia odchodzą, a
pozostaje panika. Dzisiaj dotknął mnie dwa razy, a przed chwilą ja dotknęłam
jego i jestem pewna, że chce, abym została na noc. To się dzieje zbyt szybko. Czy dzisiejszej nocy, oczekuje on czegoś
więcej? Chcę tego, naprawdę chcę i czuję się gotowa, ale nie teraz. Nie jestem
gotowa właśnie teraz.
Spłukuję dłonie i nabieram w nie
trochę wody, aby przemyć nią twarz. Pochylając się, biorę łyk wody, która
pobudza mój pęcherz, co jest mile widziane, ponieważ potrzeba pójścia do
łazienki, nie jest dłużej kłamstwem.
Myję się, gdy Justin delikatnie
puka w drzwi. – Wszystko w porządku, kochanie? – pyta mnie słodko, a moje serce
pęcznieje i na chwilę zapominam o wszystkich zmartwieniach.
- Jasne! Wyjdę za minutę!
- W porządku – mówi i jestem
prawie pewna, że słyszę westchnienie ulgi. On
też się martwił? Może bał się, że tego żałuję? Awwh! – Będę sprzątał w
kuchni, okej? Pospiesz się.
- Tak zrobię! – odpowiadam, przez
jego żartobliwy ton, uśmiech wkrada się na moje policzki. Słyszę jego
westchnienie i kroki jak wychodzi z pokoju, kiedy skupiam się na wydostaniu się
stąd. Jeszcze raz myję ręce, zaraz po tym jak spłukuję toaletę. Kiedy wychodzę
z łazienki, dokładnie tak jak powiedział Justin, sypialnia jest pusta.
Z podłogi biorę jego koszulkę i
zakładam ją na siebie. Z szafki nocnej zabieram ze sobą telefon i kieruję się w
stronę kuchni, słysząc skrzypiącą podłogę pod bosymi stopami.
Pierwszą rzeczą jaką dostrzegam są
nagie plecy Justina i muszę przygryźć wargę, aby nie westchnąć. Tak, światło księżyca zdecydowanie pasuje mu
pod każdym kątem. Aby nie powiedzieć czegoś głupiego, odciągam od niego
uwagę, szybko sprawdzam telefon, widząc tyko wiadomość od Mack, w której pyta
się czy wszystko jest w porządku i czy wracam do domu na noc. Hm, dobre pytanie.
W momencie, kiedy mam go zawołać,
odwraca się z zapierający dech w piersiach oddechem. – Cześć, śliczna – wita
mnie. Rumienię się na ten komplement, ale uśmiecham się w odpowiedzi. Moje
tętno zwalnia, kiedy wychodzi zza lady, bo widzę, że założył na siebie jakieś
szorty. Czy on jest pod spodem nagi?
Prawdopodobnie, ponieważ nie widzę wystającej gumki bokserek. Na tą myśl
robi mi się gorąco, więc ja od siebie odpycham.
- Jak się masz? – pyta, a mnie
robi się ciepło dzięki jego trosce. Naprawdę
spędziłam aż tyle czasu w łazience?
- W porządki – odpowiadam mu z
kolejnym uśmiechem, odkładając telefon na blacie, aby mu pomóc. – A ty?
- Oh, mam się świetnie – uśmiecha
się szatańsko i nie mogę się powstrzymać, ale uśmiecham się do niego, nawet
jeżeli jego komentarz jest daleki od poprawnego. – Wciąż jesteś głodna? Mam lody. Sernik
truskawkowy.
Wow, zmiana tematu. Nie zmierza w tą stronę. Dobrze. Kryzys zażegnany.
- Brzmi przepysznie – mówię mu, a
on kiwa głową z jeszcze innym uśmiechem.
Razem, wszystko szybko sprzątamy.
Pudełka w śmietniku, naczynia umyte, a lata otarta. Następnie, bierze swoje
pudełko lodów i dwie łyżeczki, a ja odpisuję Mack, mówiąc że zostaję u niego,
idziemy tulić się na łóżku i oglądać filmy, aż do wczesnych godzin porannych.
Czy każdy dzień może być właśnie jak ten? Już zawsze?
[i]
„pozostawiając mojemu palcu wystarczająco miejsca pomiędzy talią a miednicą” –
czyt. dosł. miejsce na dotyk
[ii] Mam
nadzieję, że wszyscy znają różnicę pomiędzy obciąganiem, a ssaniem… nie wierzę,
że to napisałam.
[iii] Wiem,
że nie ma takiego słowa, ale na potrzeby treści, byłam zmuszona utworzyć
przymiotnik od słowa "ździra".
Tak, wiem co mówiłam. Jeżeli będą dłuższe przerwy, będę dawała wam o tym znać. Cóż, pisałam wcześniej o tym na swoim tt, najwidoczniej niewiele osób to zauważyło. + miałam problemy z internetem
Jak i dawałam znać o swoich problemach zdrowotnych. Otóż nie wiem co jest numer jeden w kolejności wartości niektórych z was, ale dla mnie na pewno zdrowie.
Niestety w te wakacje zdarzył mi się wypadek w pracy i zasłabłam. Na szczęście lekarze uznali, że jest już wszystko w porządku. Więc:
KRYZYS ZDROWOTNY ZAŻEGNANY
(jak na razie)
Jutro powrót do szkoły, więc rozdział w tą niedzielę. Tak, spróbuję dodawać rozdziały co tydzień. Btw.
POWODZENIA W ROKU SZKOLNYM 2015/2016
BOŻE, CO MYŚLICIE O ROZDZIALE? BO JA TOTALNIE SHIPPUJĘ RO I JUSTINA. NO, KUŹWA NO.
SPRAWA NAJWYŻSZEJ WAGI. WAGI PAŃSTWOWEJ. TO JEST WAŻNIEJSZE OD BEZPIECZEŃSTWA PREZYDENTA I NIETYKALNOŚCI BIAŁEGO DOMU.
OTÓŻ
.
.
.
NOWY TELEDYSK JUSTINA. WHAT DO YOU MEAN? OSOBIŚCIE, UWIELBIAM.CZEKAM NA WASZE OPINIE
-W.x
Najlepszy <3
OdpowiedzUsuńKocham :3 czekam na nexta :*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :)
OdpowiedzUsuńOczywiście też shippuje Justina i Ro ♥♥
Do niedzieli :))
o mój boże <3 cudowny. warto było czekać, no nie powiem :D
OdpowiedzUsuńTak przy okazji, what do you mean - teżto uwielbiam < 3 c;
Oni sa.cudowni! Rozdzial taki...seksowny hihi! Do niedzieli, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńcudo <3 dodaj szybko <3 jestes mega <
OdpowiedzUsuńTłumaczenie świetne, wreszcie! :P
OdpowiedzUsuńAle opowiadanie? Cholera, lubiłam je na początku. Kiedy zrobiło się tak potwornie nudne? Wciąż to samo! Szkoda :((
dobra przeraża mnie to, że przez cały rozdział robiła tylko jedna rzecz, ale czekam na kolejny ;)
OdpowiedzUsuńRozdział mega <3 teledysk jest wprost cudowny! *,*
OdpowiedzUsuńAaaaa 💘💘
OdpowiedzUsuńNudne? Jak dla mnie wcale nie jest nudne. Jest coraz ciekawiej bo dzieje sie coraz wiecej i jak mam byc szczera to mnie pasuje to ze robila mu dobrze caly rozdzial hahaha uwielbiam takie opowiadania haha do niedzieli!
OdpowiedzUsuńPierwsze pytanie jakie nasuwa mi się na myśl to: "Czy oni będą seksoholikami?"
OdpowiedzUsuńhaha ;D Wybacz po prostu po tych rozdziałach już wszyscy na pewno czekają na ich ''pierwszy raz'' ;)
Już czekam nn :))
Ro i Just <3
OdpowiedzUsuńsuperancki rozdział :D
szkoła....
TELEDYSK *.*
Czytając to słuchałam ''What do you mean" ;)
OdpowiedzUsuńEmocje jeszcze lepsze :D
Czekam nn♥
OdpowiedzUsuńKiedy pojawi się kolejny rozdział :) ?
OdpowiedzUsuń"Jutro powrót do szkoły, więc rozdział w tą niedzielę. Tak, spróbuję dodawać rozdziały co tydzień. Btw."
Usuńomg, najlepsze haha
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny! :)
Do niedzieli za miesiac! :)
OdpowiedzUsuńRozdział super i byłoby głupio gdyby rozdział pojawił się za miesiąc
OdpowiedzUsuńxoxo
aaa aaa to jest asxfguhuvg kocham ich! mam nadzieje ze rozdział będzie niedługo
OdpowiedzUsuńCzekam nn *.*
OdpowiedzUsuń