39. Second Date (Sort Of), pt III

- Kurwa, Ro. Jeżeli nadal będziesz patrzała na mojego kutasa w ten sposób, sam to dokończę. Po prostu coś kurwa zrób. Proszę.
Jego błaganie sprawia, że drży mi całe ciało, ale nie podnoszę na niego wzroku. Nie jestem wstanie odwrócić oczu od przepysznego widoku. Ale również nie mogę go ignorować, więc przygryzając dolną wargę, unoszę jedną z rąk, którymi podpierałam się na łóżku i naprawdę lekko. przenoszę ją nad niego.
- Cholera – słyszę jego przekleństwo, ale po raz kolejny, nie patrzę. Delikatnie przebiegam dłonią wzdłuż jego długości i świadomość tego jak twardy jest sprawia, że oblizuje usta w oczekiwaniu. Trzęsie się pod moim dotykiem, a jego penis porusza się w bokserkach, pozostawiając mojemu palcu wystarczająco miejsca pomiędzy talią a miednicą[i].
Przesuwam prawym palcem wskazującym po tej małej przestrzeni, pomiędzy linią w kształcie litery V i jego małym tatuażu, a następnie unoszę, podnosząc gumkę bokserek. Ponieważ jest tak twardy, jego kutas na skutek braku ciśnienia ześlizguje się na jego podbrzusze, pozostawiając na widoku tylko swój czubek.
Kurwa. Wypuszczam niski jęk jak tylko uzmysławiam sobie jak bardzo pragnę upaść i wciąć go do ust. Ale tego nie robię. Zamiast tego, trzęsąc się, powtarzam ruchy drugiej ręki i ściągam resztę jego bielizny. Nagłe westchnienie ulgi sprawia, ze prawię chichoczę, ale jestem zbyt skoncentrowana.
- Wow – mruczę głównie do siebie, ale gdy na sekundę unoszę wzrok na jego twarz i widzę ten głupawy uśmieszek, wiem, że mnie usłyszał. Więc nie martwię się skrywaniem swoich myśli. – Zdjęcia nie były sprawiedliwe, wiesz?
- Oh, naprawdę? – mówi kuszącym tonem, a ja tylko potakuję z zaróżowionymi policzkami, przygryzając wargę. Uwalniam język, jego ostry wdech uświadamia mi, że on również wyobraża sobie swojego kutasa w moich ustach. – Więc - mówi chrapliwie. – W takim razie jesteś szczęściarą, to wszystko jest twoje.
- Wszystko moje – nie mogę powstrzymać uśmiechu, a następnie nieśmiało wślizguję dłoń pomiędzy jego męskość i podbrzusze, przez te kilka sekund ciesząc się jego twardością, zanim powoli zamykam na nim dłoń. – Wszystko moje.
- Cholera – Justin warczy i zaciska ręce na moich udach. Przygryzam wargę i zacieśniam swój uścisk, przez co klnie jeszcze bardziej. Pewniejsza dzięki jego reakcją, unoszę pięść aż do końcówki i po raz kolejny ściskam. Drga w mojej dłoni.
- Kocham twojego kutasa.
- Kochanie – syczy na uwagę, którą nie miałam nawet zamiaru się dzielić, a jego palce zagłębiają się w moje nogi. Starając się nie ulec zakłopotaniu, nieśmiało przebiegam kciukiem po jego grubej główce i z kolejnym uściskiem, przesuwam rękę z powrotem w dół. – Do diabła.
Gdy moje palce trafiają na podstawę jego członka, głowa Justina spada na łóżko.  Oblizuję usta i wszczynam swoje ruchy. O mój Boże, po raz pierwszy komuś obciągam[ii]. Nagle czując się podekscytowana, w końcu unoszę wzrok, a nasze spojrzenia się blokują. Wow.
- Kurwa, kochanie. Proszę, nie przestawaj – mruczy cicho, a jego palce zbliżają się aby pogłaskać mój policzek, kiedy moja ręka ponownie zatrzymuje się na jego końcówce, na skutek przytłaczającej ilości emocji zgromadzonych w jego oczach. Gwałtownie mrugając, po raz kolejny, powoli,  wszczynam swoje ruchy. Próbuję patrzeć w dół, ale nie mogę oderwać od niego spojrzenia. Jego spojrzenie płonie, wprawiając moje ciało w pragnienie, jakiego nie czułam nawet kiedy mnie dotykał.
- To jest tak dobre, kochanie – mówi bez tchu, a ja kontynuuję powolne głaskanie, czasami mocniej ściskając i przebiegając kciukiem po jego główce za każdym razem, gdy dojdę na sam szczyt.
Chichoczę przez jego komentarze, co jest czymś nieoczekiwanym z powodu tego całego napięcia. – Jesteś głupi. Co jest w tym tak dobrego? – pytam go, a on po prostu odpowiada innym warknięciem, kiedy ja okręcam dłoń podczas poruszania w górę i w dół.
- Minęło zbyt wiele czasu – mówi na wydechu i warczy kiedy powtarzam wcześniejszy ruch. Boże, kocham dźwięki które wydaje. – I twoja ręka jest tak delikatna, i ciepła, i tak cholernie dobra – jego głowa po raz kolejny upada, a ja wypuszczam z siebie cichszy chichot.
Wystarczy tylko jedno spojrzenie na jego członka, aby mnie otrzeźwić i wprawić w głód. Troszkę przyspieszam, trzymam rękę na jego biodrze, a moje palce zagłębiają się w jego skórę. Zupełnie tak, jak on robi to mnie.
- Kurwa, przyspiesz, kochanie – Justin prosi, a ja uśmiecham się przez jego seksowny głos. Robię to, nie zapominając o ściskaniu, o tej rzeczy z kciukiem i o okręcaniu dłoni podczas ruchów góra-dół. –Tak jest. Cholera, kochanie, możesz przyspieszyć?
Spełniam jego prośbę i w tedy nagle, maleńka, wyraźna kropla wydostaje się na zewnątrz szczeliny na szczycie główki jego kutasa, a ja nie jestem wstanie powstrzymać się przez oblizaniem ust. Kiedy ściskam go raz jeszcze, tym razem nieświadomie, Justin wypuszcza kolejny ryk. Wysycha mi gardło i usta, powoli zbliżając się do powodzi.  Jestem zmuszona zamknąć usta, aby zapobiec ślinieniu się, ale wtedy, zaskakując nas oboje, pochylam się i zlizuję kroplę.
- Ja pierdolę – Justin przeklina, otwierając oczy tak szeroko jak ja. Siadam gwałtownie, wstrząśnięta swoim zachowaniem, ale jedno spojrzenie w jego oczy całkowicie mnie uspokaja. Czując pod sobą jego dreszcz, pochylam się i raz jeszcze przebiegam językiem po jego końcówce, co oczywiście dostarcza mi ogromnych emocji. Zamykam na nim usta, językiem kreśląc kółka na jego koronie.
- Jezus, kochanie. To jest dobre. Nie sądzę, że dłużej wytrzymam – mówi mi, a mój uchwyt na podstawie jego członka, zaciska się na ten skrawek informacji. Mimo, że zawsze chciałam się dowiedzieć, czy dałabym radę wziąć go do ust całego, wizja gdy rozpada się w moich rękach nagle staje się wszystkim, o czym mogę myśleć.
Z coraz szybciej bijącym sercem, oblizuję go. Dźwięki wydobywające się z jego gardła, stają się głośniejsze i coraz częstsze. Zadowolona, ze stanu w jaki go wprowadziłam, odrywam od niego usta i prostuję plecy.
Przesuwam ręką w górę jego długości i poruszam dłonią wokół jego główki, aby zebrać całą ślinę, jaką zostawiłam, by następnie ją na nim rozprowadzić. W ten sposób, jest mi łatwiej poruszać ręką, więc wszczynam ruchy góra-dół, głaskając go coraz szybciej.
- Dojdź dla mnie, kochanie – szepczę, powtarzając słowa, których na mnie użył. Dreszcz przebiega mi wzdłuż kręgosłupa, kiedy nieodwracalnie dochodzi  i widzę utratę świadomości w jego spojrzeniu. Jego ciało drży, a jego kutas drży w mojej ręce. Szczęka mi opada na widok pierwszych, tryskających kropli białej mazi, lądujących na jego brzuchu.
Głowa Justina upada, a jego usta pozostają otwarte, wypuszczając ciężkie oddechy i głupie wulgaryzmy, jak tylko jego orgazm przedłuża się bardziej, niż myślałam, że to możliwe. Zrobiłam to! Doszedł dzięki mnie! Mnie! Nie jakiejś innej dziewczynie, która zna się na tym dużo lepiej. Niewinnej małej mnie! Wow!
Tak, jak on postąpił ze mną, nie przestaję go głaskać, do czasu aż się uspokoi. Kiedy w końcu uwalniam jego członka, upada on płasko na lewe udo, bardziej miękki, ale nie całkowicie wiotki. Czyżby był gotowy na drugą rundę? Coś mi mówi, że mógłby, ale jedno spojrzenie na jego twarz, to jak wyczerpany jest i odsuwam od siebie ten pomysł, zanim zdąży rozrodzić się w mojej głowie.
Znowu, dokładnie tak jak on zrobił to mnie, powoli wstaję z jego kolan i idę w kierunku łazienki. Nie zajmuje mi długo znalezienie materiału, którego użył czyszcząc mnie, ponieważ zostawił go przy zlewie. Chwytam go i moczę przez chwilę, a następnie zabieram ze sobą do sypialni.
Cichy, ździrowaty[iii] głos z tyłu głowy, podpowiada mi, że powinnam nabrać na palce trochę jego spermy i go spróbować, ale odrzucam od siebie tą myśl, ponieważ wiem, że Justin chciałby zobaczyć jak to robię, w sposób w jaki kocham, kiedy zlizuję moją wilgoć ze swoich palców. Oczyszczam jego brzuch i jak tylko umieszczam pomiędzy nami materiał, palce Justina chwytają za moje przedramiona, a ja upadam na niego szorstko.
Otwieram usta, aby uwolnić chichot, ale chwilę później zaciskam wargi i otwieram szerzej oczy, jak tylko zdaję sobie sprawę, że mogę go poczuć pomiędzy nami. Oh Boże, oh Boże, muszę się stąd wydostać.
- Justin – skomlę, gdy chcę wstać, ale jego silne ramiona zgarniają moje ciało z powrotem, ściskając mnie mocniej. Nuci, i wiem, że uśmiecha się nawet wtedy, gdy nie jestem wstanie zobaczyć jego twarzy, ponieważ schował twarz w moich włosach i zagięciu szyi. Wiercę się, próbując mu uciec, ale moje ruchy jeszcze bardziej uświadomiły mnie o jego nagości. – Proszę cię, wypuść mnie.
- Dlaczego? – pyta mnie bezpośrednio, a po tonie jego głosu mogę śmiało stwierdzić, że ma na ustach ten głupawy uśmieszek. Ten drań wie.
- M-muszę skorzystać z łazienki – kłamię i mam ochotę uderzyć się za tak kiepską wymówkę. Justin śmieje się wprost do mojego ucha, informując mnie, że ma nade mną przewagę, ale nadal rozluźnia uścisk, a ja jestem wstanie się od niego odsunąć. Nawet na niego nie patrzę, wiedząc, że jeżeli zerknę, znów utknę wpatrując się w niego, a to nie może się zdarzyć.
Pędzę do jego łazienki i zamykam za sobą drzwi, więc mogę wariować w spokoju. Odkręcam kran i zanurzam ręce pod bieżącą wodą. Sięgam po mydło leżące obok zlewu i myję dłonie. Jak tylko to robię, do głowy zaczynają napływać mi myśli, że nie jestem już rozproszona, nie mając go w rękach.
Po pierwsze, widząc i dotykając go w ten sposób, podniecam się z całą tą resztą. Mam na myśli, wow naprawdę to zrobiłam! Myślenie o tym przynosi mi krótkie poczucie władzy, w pewien sposób umożliwiające mi powalenie kogoś na kolana.
Wtedy, dobre uczucia odchodzą, a pozostaje panika. Dzisiaj dotknął mnie dwa razy, a przed chwilą ja dotknęłam jego i jestem pewna, że chce, abym została na noc. To się dzieje zbyt szybko. Czy dzisiejszej nocy, oczekuje on czegoś więcej? Chcę tego, naprawdę chcę i czuję się gotowa, ale nie teraz. Nie jestem gotowa właśnie teraz.
Spłukuję dłonie i nabieram w nie trochę wody, aby przemyć nią twarz. Pochylając się, biorę łyk wody, która pobudza mój pęcherz, co jest mile widziane, ponieważ potrzeba pójścia do łazienki, nie jest dłużej kłamstwem.
Myję się, gdy Justin delikatnie puka w drzwi. – Wszystko w porządku, kochanie? – pyta mnie słodko, a moje serce pęcznieje i na chwilę zapominam o wszystkich zmartwieniach.
- Jasne! Wyjdę za minutę!
- W porządku – mówi i jestem prawie pewna, że słyszę westchnienie ulgi. On też się martwił? Może bał się, że tego żałuję? Awwh! – Będę sprzątał w kuchni, okej? Pospiesz się.
- Tak zrobię! – odpowiadam, przez jego żartobliwy ton, uśmiech wkrada się na moje policzki. Słyszę jego westchnienie i kroki jak wychodzi z pokoju, kiedy skupiam się na wydostaniu się stąd. Jeszcze raz myję ręce, zaraz po tym jak spłukuję toaletę. Kiedy wychodzę z łazienki, dokładnie tak jak powiedział Justin, sypialnia jest pusta.
Z podłogi biorę jego koszulkę i zakładam ją na siebie. Z szafki nocnej zabieram ze sobą telefon i kieruję się w stronę kuchni, słysząc skrzypiącą podłogę pod bosymi stopami.
Pierwszą rzeczą jaką dostrzegam są nagie plecy Justina i muszę przygryźć wargę, aby nie westchnąć. Tak, światło księżyca zdecydowanie pasuje mu pod każdym kątem. Aby nie powiedzieć czegoś głupiego, odciągam od niego uwagę, szybko sprawdzam telefon, widząc tyko wiadomość od Mack, w której pyta się czy wszystko jest w porządku i czy wracam do domu na noc. Hm, dobre pytanie.
W momencie, kiedy mam go zawołać, odwraca się z zapierający dech w piersiach oddechem. – Cześć, śliczna – wita mnie. Rumienię się na ten komplement, ale uśmiecham się w odpowiedzi. Moje tętno zwalnia, kiedy wychodzi zza lady, bo widzę, że założył na siebie jakieś szorty. Czy on jest pod spodem nagi? Prawdopodobnie, ponieważ nie widzę wystającej gumki bokserek. Na tą myśl robi mi się gorąco, więc ja od siebie odpycham.
- Jak się masz? – pyta, a mnie robi się ciepło dzięki jego trosce. Naprawdę spędziłam aż tyle czasu w łazience?
- W porządki – odpowiadam mu z kolejnym uśmiechem, odkładając telefon na blacie, aby mu pomóc. – A ty?
- Oh, mam się świetnie – uśmiecha się szatańsko i nie mogę się powstrzymać, ale uśmiecham się do niego, nawet jeżeli jego komentarz jest daleki od poprawnego.  – Wciąż jesteś głodna? Mam lody. Sernik truskawkowy.
Wow, zmiana tematu. Nie zmierza w tą stronę. Dobrze. Kryzys zażegnany.
- Brzmi przepysznie – mówię mu, a on kiwa głową z jeszcze innym uśmiechem.
Razem, wszystko szybko sprzątamy. Pudełka w śmietniku, naczynia umyte, a lata otarta. Następnie, bierze swoje pudełko lodów i dwie łyżeczki, a ja odpisuję Mack, mówiąc że zostaję u niego, idziemy tulić się na łóżku i oglądać filmy, aż do wczesnych godzin porannych.
Czy każdy dzień może być właśnie jak ten? Już zawsze?





[i] „pozostawiając mojemu palcu wystarczająco miejsca pomiędzy talią a miednicą” – czyt. dosł. miejsce na dotyk
[ii] Mam nadzieję, że wszyscy znają różnicę pomiędzy obciąganiem, a ssaniem… nie wierzę, że to napisałam.
[iii] Wiem, że nie ma takiego słowa, ale na potrzeby treści, byłam zmuszona utworzyć przymiotnik od słowa "ździra". 


Tak, wiem co mówiłam. Jeżeli będą dłuższe przerwy, będę dawała wam o tym znać. Cóż, pisałam wcześniej o tym na swoim tt, najwidoczniej niewiele osób to zauważyło. + miałam problemy z internetem
Jak i dawałam znać o swoich problemach zdrowotnych. Otóż nie wiem co jest numer jeden w kolejności wartości niektórych z was, ale dla mnie na pewno zdrowie.
Niestety w te wakacje zdarzył mi się wypadek w pracy i zasłabłam. Na szczęście lekarze uznali, że jest już wszystko w porządku. Więc:
KRYZYS ZDROWOTNY ZAŻEGNANY
(jak na razie)

Jutro powrót do szkoły, więc rozdział w tą niedzielę. Tak, spróbuję dodawać rozdziały co tydzień. Btw.
POWODZENIA W ROKU SZKOLNYM 2015/2016

BOŻE, CO MYŚLICIE O ROZDZIALE? BO JA TOTALNIE SHIPPUJĘ RO I JUSTINA. NO, KUŹWA NO.

SPRAWA NAJWYŻSZEJ WAGI. WAGI PAŃSTWOWEJ. TO JEST WAŻNIEJSZE OD BEZPIECZEŃSTWA PREZYDENTA I NIETYKALNOŚCI BIAŁEGO DOMU.
OTÓŻ
.
.
.
NOWY TELEDYSK JUSTINA. WHAT DO YOU MEAN? OSOBIŚCIE, UWIELBIAM.CZEKAM NA WASZE OPINIE 
-W.x

22 komentarze:

  1. Kocham :3 czekam na nexta :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział :)
    Oczywiście też shippuje Justina i Ro ♥♥
    Do niedzieli :))

    OdpowiedzUsuń
  3. o mój boże <3 cudowny. warto było czekać, no nie powiem :D
    Tak przy okazji, what do you mean - teżto uwielbiam < 3 c;

    OdpowiedzUsuń
  4. Oni sa.cudowni! Rozdzial taki...seksowny hihi! Do niedzieli, pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. cudo <3 dodaj szybko <3 jestes mega <

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy9/01/2015

    Tłumaczenie świetne, wreszcie! :P
    Ale opowiadanie? Cholera, lubiłam je na początku. Kiedy zrobiło się tak potwornie nudne? Wciąż to samo! Szkoda :((

    OdpowiedzUsuń
  7. dobra przeraża mnie to, że przez cały rozdział robiła tylko jedna rzecz, ale czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. xPaulina1994x9/01/2015

    Rozdział mega <3 teledysk jest wprost cudowny! *,*

    OdpowiedzUsuń
  9. Anonimowy9/02/2015

    Nudne? Jak dla mnie wcale nie jest nudne. Jest coraz ciekawiej bo dzieje sie coraz wiecej i jak mam byc szczera to mnie pasuje to ze robila mu dobrze caly rozdzial hahaha uwielbiam takie opowiadania haha do niedzieli!

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimowy9/02/2015

    Pierwsze pytanie jakie nasuwa mi się na myśl to: "Czy oni będą seksoholikami?"
    haha ;D Wybacz po prostu po tych rozdziałach już wszyscy na pewno czekają na ich ''pierwszy raz'' ;)
    Już czekam nn :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Anonimowy9/03/2015

    Ro i Just <3
    superancki rozdział :D
    szkoła....
    TELEDYSK *.*

    OdpowiedzUsuń
  12. Anonimowy9/04/2015

    Czytając to słuchałam ''What do you mean" ;)
    Emocje jeszcze lepsze :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Anonimowy9/05/2015

    Czekam nn♥

    OdpowiedzUsuń
  14. Anonimowy9/05/2015

    Kiedy pojawi się kolejny rozdział :) ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy9/06/2015

      "Jutro powrót do szkoły, więc rozdział w tą niedzielę. Tak, spróbuję dodawać rozdziały co tydzień. Btw."

      Usuń
  15. Anonimowy9/06/2015

    omg, najlepsze haha
    czekam na kolejny! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Anonimowy9/07/2015

    Do niedzieli za miesiac! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Anonimowy9/07/2015

    Rozdział super i byłoby głupio gdyby rozdział pojawił się za miesiąc
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  18. Anonimowy9/09/2015

    aaa aaa to jest asxfguhuvg kocham ich! mam nadzieje ze rozdział będzie niedługo

    OdpowiedzUsuń
  19. Anonimowy9/12/2015

    Czekam nn *.*

    OdpowiedzUsuń