38. Second Date (Sort Of), pt. II

Teraz szczerze nienawidzę mojego brzucha.
Śmiech Justina wypełnia przestrzeń, kiedy po raz kolejny burczy mi w brzuchu, a ja wtulam się w niego jeszcze bardziej, leżąc na jego klatce piersiowej. – Nie chcę wstawać – skomlę. Uśmiecham się, jak tylko zauważam u niego gęsią skórkę, spowodowaną kontaktem z moim oddechem.
Justin się znowu śmieje i jak zawsze, jest to muzyka dla moich uszu i paliwo dla mojego bijącego serca. – Ale musisz. No dalej, kusicielko, pomogę ci jeśli będę musiał. Nie będę facetem znanym z tego, że zagłodziłem swoją dziewczynę.
Rumienię się na wzmiankę o moim nowym przydomku, ale na szczęście on tego nie widzi. – Nikomu nie powiem… Proszę? Jest mi teraz tak dobrze  – protestuję, choć to nie ma sensu. Skowyt ucieka z moich ust, kiedy Justin chwyta mnie za udo i przeciąga na swoje ciało, tak abym siedziała w pozycji pionowej. Śmiech opuszcza jego usta, a ja roztapiam się, kiedy delikatnie mnie całuje.
- Wstajemy, kusicielko[i]  – oznajmia z uśmiechem, a następnie zrzuca nogi z łóżka i wstaje podtrzymując mnie pod udami. Aby nie spaść trzymam nogi i ręce właściwie owinięte wokół jego szyi i talii. Mrużę na niego oczy, udając złą przez przezwisko jakie mi nadał, po to aby zatuszować to jak bardzo stałam się podniecona przez sposób w jaki jego tatuaże wyglądają na zgiętym bicepsach pod ciężarem mojego ciała. Boże, kocham tego tygrysa.
Chichoczę, kiedy Justin pozwala mi opaść na jedno z jego krzeseł barowych dokoła blatu kuchennego, gdzie nasz posiłek stygnie z minuty na minutę. Uśmiecha się do mnie i siada po drugiej stronie lady. Zaczyna wyjmować jedzenie z torby i na szczęście nie zauważa mojego uśmiechu i spojrzenia.
Wow. Mój dziewczęcy tyłek ma szczęście[ii]. Oblizuję usta i cieszę się przepysznym widokiem mojego chłopaka w świetle księżyca. Jego tatuaże lśnią, a skóra wygląda tak bardzo miękko i muszę zacisnąć dłonie w pięści, aby się powstrzymać i go nie dotknąć. Dreszcz przebiega mi po plecach przez to jak bardzo go teraz pragnę, a Justin od razu pyta się mnie, czy jest mi zimno, biorąc pod uwagę to, że mam na sobie tylko stanik i jego bokserki. Odpowiadam krótkim skinięciem głowy. Część mnie chce go obserwować, więc mogę kontrolować te pragnienia[iii].
Justin wstaje ze stołka, a ja obserwuję go gdy kroczy dalej, natychmiast żałując swojej decyzji. Ma taki ładny tyłek… Od szczytu jego jedwabiście miękkich włosów, przez jego szerokie ramiona, wytatuowane łopatki, umięśnione plecy i te kuszące dołeczki, aż do sposobu w jaki jego tyłek wygląda w tych jeansach, nawet jeśli wciągnięte są one tylko to połowy, gdyż drugą połowę tworzy materiał jego bokserek.
Mrugam szybko, gdy tylko zdaję sobie sprawę, że rozmarzona wpatruję się w miejsce, w którym już go nie ma, by powrotem wrócić do siebie. – Tutaj. – mruczy, kiedy do mnie wraca, a ja podnoszę ramiona, aby mógł założyć mi koszulkę, tą samą, którą miał wcześniej na sobie. Pachnie jak on. Niebo.
- Dziękuję –mówię cicho, a jego pocałunek sprawia, że przymykam oczy, a serce pęcznieje mi z uczucia do niego. Znika za mną, a ja odwracam się, aby móc podziwiać go w swoim żywiole. Podziwiam widok z dumą, jak z łatwością porusza się wokół kuchni, biorąc dwa widelce z szuflady, dwie szklanki z szafki i serwetki wiszące w rolce na ścianie. Szczęście nie ma tu nic do rzeczy. Musiałam zostać błogosławiona przez Boga.
- Podoba ci się widok, kusicielko? – głos Justina przerywa ciszę, a ja uśmiecham się na fakt, że zostałam przyłapana. Jego chichot oznajmia mi, że zauważył mój rumieniec, ale ja szybko oczyszczam gardło, by odpowiedzieć mu jak tylko wróci na miejsce bliżej mnie, prostopadle do mojego siedzenia, tak abyśmy współdzielili róg wyspy kuchennej.
- Właściwie, to go kocham. I kocham, że jest cały mój – odpowiadam mu, uśmiechając się do niego bezczelnie. Jako odwet pozostawia twardy pocałunek na moim policzku, który płonie na mojej skórze. Chichoczę, kiedy on się śmieje i zakładam za ucho kilka luźnych kosmyków włosów, podczas gdy on wręcza mi rzeczy, które dla nas kupił.
- Kocham to, że to kochasz. Kiedy patrzysz na mnie w ten sposób, czynią się cuda z moim ego – uśmiecha się głupawo, kiedy otwiera butelkę z colą i rozlewa napój do naszych szklanek. Chichoczę raz jeszcze, a następnie mówię mu, że jego ego, jest już wystarczająco duże: nie muszę go bardziej pobudzać[iv]. Sapie, udając zranionego, co oczywiście sprawia, że po raz kolejny zaczynam się śmiać, co z kolei sprawia, że oślepia mnie swoim idealnym uśmiechem.
- Jesteś głupi – mówię mu, uśmiechając się szeroko, kiedy po mnie powtarza. Powtórzyliśmy to kilka razy, i za każdym razem, stawało się to coraz słodsze. Pochylam się, aby go raz pocałować, a następnie skupiam na jedzeniu.
Jemy w zupełnej ciszy, co w ogóle nie jest niewygodne. Czasami, gdy przez przypadek, zderzamy się widelcami w tym samym pudełku, zerkamy na siebie z uśmiechem. Innym razem, Justin podkradał mi kawałki jedzenia, na które akurat się zdecydowałam i mrugał do mnie, albo pochylał się naprzód, aby dziobnąć mnie w usta, przez co zawsze chichotałam przerywając ciszę.
W pewnym momencie nasze spojrzenia się blokują, a błysk wyzwania w jego oczach zmusza mnie do uśmieszku w akceptacji. Wpatrujemy się w swoje oczy przez kilka sekund, próbując jeść nie patrząc na to co robimy[v] i w chwili, gdy nasze usta drżą wielokrotnie, kiedy staramy się przezwyciężyć śmiech, z nikąd, coś się zmienia.
To, co unosi się między nami, jest gęste, prawie że stałe. Prostuję natychmiast plecy i wstrzymuję swoje ruchy. Wraz z widelcem kawałek kurczaka zostaje w moich ustach. Po tym, jak szybko mrugam, w celu odzyskania koncentracji nad tym co robię, spoglądam głębiej w oczy Justina i już wiem, że czuje to samo. Kiedy w końcu połykam jedzenie, prawie kaszlę przez to jak ścisnęło mnie w gardle, na skutek napięcia miedzy nami.
Justin nerwowo oblizuje swoje usta, a ja łapię się na podziwianiu ruchu jego języka i powtarzaniu tej czynności. Jego niskie warknięcie zaskakuje mnie na tyle, aby raz jeszcze spojrzeć w jego oczy i mam tylko chwilę, aby wyłapać w nich emocje, zanim jego usta atakują mnie w złaknionym pocałunku.
Jęcząc w jego usta, staram się oddać pocałunek, ale paraliżuje mnie strach przed upadkiem ze stolika i muszę się od niego odsunąć, aby spojrzeć na to co robię, a mianowicie, próbuję chwycić za ladę z tyłu. Nagle, nie jest to konieczne, ponieważ Justin wstaje i skraca dystans pomiędzy nami. Stając pomiędzy moimi nagimi nogami, chwyta za uda i ponownie całuje.
Czuję się bezpieczna, kiedy trzyma moją dolną część ciała, więc pozwalam sobie na skupienie się na wyłącznie jego ustach. Poruszają się powoli, a moje bez zastrzeżeń to odwzajemniają. Moje ręce obejmują jego ramiona, a palce zakopują w  jego włosach, przyciągając go bliżej mnie, zmieniając nasz uścisk w bardziej zdesperowany.
Justin mruczy w moje usta, a jego zęby zatapiają się w mojej dolnej wardze, sprawiając, że miękko jęczę, co daje jego językowi nowe miejsce do popisu[vi]. Bada wnętrze moich ust w sposób, przez który drżą mi nogi i wiem, że mogłabym spaść, gdyby mnie nie trzymał. Na skutek dreszczu, jego uścisk na moich udach zacieśnia się i inny kolejny jęk rozchodzi się echem w jego ustach, kiedy podnosi mnie i zaczyna iść.
Kiedy prowadzi mnie do sypialni, wycofuje swój język, ale nasze usta wciąż pozostają złączone. Wilgotne dźwięki pochodzące z ruchów naszych warg zachłannie wypełniają całe mieszkanie Justina.
Moje serce skacze na dnie gardła, gdy wkraczamy do jedynego pokoju, z którym jestem zaznajomiona i rumienię się, kiedy myślę o przyczynach tej znajomości. Natychmiast, gdy tylko usta Justina opuszczają moje, potężny uśmiech pojawia się na mojej twarzy, przez uczucie jakie towarzyszy jego pocałunkom na moich czerwonych policzkach. Następnie, gdy dla odpoczynku odchyla moje plecy na łóżko, rozpoczyna szlak muśnięć wzdłuż mojej szczęki, w kierunki szyi, a ja wzdycham rozmarzona przez doznania jakie mi daje.
- To szaleństwo – mruczy naprzeciwko mojej skóry, a jego ciepły oddech wysyła dreszcz wzdłuż moich pleców, przez co palce Justina zakopują się w głąb moich ud, aby powstrzymać moje ruchy. W głębi duszy wiem, że tak naprawdę trzyma mnie, abym się o niego nie ocierała, ale biorąc po uwagę, to, że jego szorstkość nigdy nie zawiodła w podnieceniu mnie, nie jestem wstanie powstrzymać swojego ciała od wyginania się w jego stronę.
- Kurwa.
Zamykam ciasno oczy jak tylko czuję wibracje spowodowane jego rykiem naprzeciwko mojej skóry i zacieśniam uścisk w jego włosach, podnosząc z powrotem jego głowę, więc będę mogła pocałować go po raz kolejny. Jego usta naciskają mocno na moje jak tylko się ze sobą stykają. Jęczę, chwytając za spód jego twarzy, aby przyciągnąć go do siebie jeszcze bliżej i oplatam go w talii nogami.
Czuję jak jego palce spokojnie podróżują w górę moich ud i wsuwają pod brzegi mojej – jego – bielizny[vii]. Moje ciało drży pod nim, przewidując już jakie doznania jego dotyk przyniesie mojemu i tak już wrażliwemu rdzeniowi. Trzy razy jednego dnia… Oh Boże.
- Zatrzymaj się – wyrzucam z siebie, po odsunięciu od siebie twarzy Justina, zaskakując tym nas obojga. Moje oczy są dzikie i uważne obserwując dezorientację w spojrzeniu Justina, zmieszaną z pożądaniem, ale i też z odrzuceniem. Moje serce zaciska się przez ostatnią z obserwacji i moje kciuki zaczynają rysować kółka na jego policzkach, aby go uspokoić.
- Co się stało, kochanie? Dlaczego nie pozwolisz mi cię dotknąć? – Justin pyta mnie delikatnie, ale wszystkie rzeczy, które odczytałam w jego spojrzeniu, są krystalicznie czyste w jego głosie[viii]. On czuje się odrzucony, przez co ja czuję się jak suka. Ale teraz wiem również, dlaczego go zatrzymałam.
- Ponieważ... – zaczynam, oblizując usta w tym samym czasie co on i z głębokim oddechem zbieram w sobie wszystkie siły, aby zepchnąć z siebie chłopaka, wbijając pięty w jego tyłek i obejmując ciasno jego tors. Piszczę cicho, kiedy udaje mi się zrzucić jego twarde ciało na łóżko obok mnie i odpocząć z ramionami po obu stronach jego ciała, obok jego ramion, dzięki czemu, mogę przesunąć się wyżej. – Ja chcę dotknąć ciebie.
Oczy Justina otwierają się szeroko na skutek mojej wypowiedzi, a ja pozwalam sobie na uśmiech przez to jak szybko odrzucenie opuściło jego spojrzenie, zastępując je dziesięć razy silniejszym pożądaniem jak i podnieceniem. Ja też jestem podniecona, nawet nie masz pojęcia. Jego uśmiech szybko zmienia się w jeden z tych seksownych uśmieszków. Ślinię się przez sposób w jaki jego biceps powiększa  się kiedy unosi ręce nad głowę w akcie spoczynku.
- Więc jak mnie chcesz? – pyta, a moje serce skacze przez zaufanie, które mi ofiarował. Pochylam się powoli, aby dziobnąć go w usta. Utrzymuję z nim kontakt wzrokowy, aby wiedział jak wdzięczna mu jestem za tak chętne pozwolenie. Po wyprostowaniu oślepia mnie jego uśmiech.
Ignorując jego zmieszanie, kiedy schodzę z łóżka, podchodzę w jego stronę i poprawiam poduszki, tak, aby mógł odpoczywać na nich, zamiast na zagłówku, prosząc aby usiadł. Jego uśmieszek powraca, ale robi tak jak mówię i z powrotem wdrapuje się ku górze łóżka, i teraz jego nogi są w pełni na materacu.
Wspinam się na łóżko i siadam na najniższej części jego ud, tuż nad kolanami, rozstawiając nogi po obu jego stronach. Wow, myślę kiedy wreszcie pojmuję jak wielką szczęściarą jestem, mając tak pięknego mężczyznę w swoim bożym miłosierdziu.
Ze wszystkimi przytłaczającymi myślami, które sprawiają, że pragnę go nagle i rozpaczliwie, pochylam się, aby go pocałować. Odpowiada na pocałunek, ale kiedy próbuje mnie do siebie przyciągnąć, chwytam za jego nadgarstki i przyciskam je do materaca. Jęczy w moje usta, a dźwięk wibruje przez całe moje ciało i osiedla się właśnie tam, nie walcząc ze mną[ix].
Nie całuję go długo, mimo że nigdy nie znudzi mi się spakowanie jego ust i ssę jego dolną wargę, tak jak on zrobił to wcześniej, po raz kolejny doprowadzając go do cudownego szaleństwa. Z jego jękiem wciąż brzmiącym echem w moich uszach, przechodzę z ustami na jego twarz, ciągnąc nimi w poprzek lewej strony jego silnej szczęki. Złośliwie kąsam go w płatek ucha i najdelikatniej jak potrafię liżę jego maleńki tatuaż, zanim kontynuują podążanie ścieżką w dół jego szyi.
- Jezus, kochanie – jęczy sekundę po tym, jak czuję zrzędzenie jego głosu wspinające się w górę gardła. Przyciskam usta mocniej to tego miejsca, ssąc delikatnie, tylko aby potwierdzić fakt, że rzeczywiście znalazłam jego czułe miejsce. Jego biodra próbują wykonać ruch w moim kierunku, ale pod ciężarem mojego ciała, zawodzi. Jego próba sprawia, że uśmiecham się dumnie.
Całuję resztę jego szyi, po raz kolejny ssąc w jej zagięciu, otrzymując tą samą reakcję co wcześniej. Całuję go wzdłuż obojczyków, od lewej do prawej, w drodze powrotnej dziobiąc jego tatuaże.
Jęczy raz jeszcze i nie wiem, czy to przez to, że trafiłam w kolejne wrażliwe miejsce, czy może dlatego, iż pomyślał, że prosto przez brzuch, pójdę w kierunku jego spodni. Wciąż się uśmiecham i toruję sobie drogę z pocałunków, prosto do jego w pełni pokrytego tuszem ramienia. Aby podtrzymać jego zadowolenie, na wypadek gdyby chciał mojej uwagi na swoim torsie, pozwalam swojej lewej dłoni opaść na jego brzuch. Moje palce leniwie śledzą linie jego mięśni, podczas gdy moje usta zaczynają całować każdy tatuaż na jego ramieniu.
Upewniam się, aby poświęcić najwięcej czasu na tygrysa, ponieważ ja naprawdę kurewsko go kocham, całując go, gdzieniegdzie używając języka, jakbym się z nim bawiła. Ta myśl, wraz z dźwiękami Justina, wywołuje u mnie uśmiech. Nareszcie decyduję się na kontynuowanie podróży ścieżką w dół, a moje mięście zaciskają się jak tylko przewiduję swoje kolejne działania.
Celowo pomijam anioła, z oczywistego powodu, w zamian całując jego nadgarstek, pozostawiając na dłoni pocałunek z otwartymi ustami, zanim przeciągam językiem wzdłuż jego środkowego palca, a następnie ssę jego końcówkę.
- Kurwa – Justin warczy, kiedy blokujemy ze sobą spojrzenia, a ja się uśmiecham, z jego palcem w ustach. Gryzę go delikatnie, zanim kontynuuję ssanie. Wysuwam go, a czubek delikatnie spoczywa na mojej dolnej wardze.
- Dotknąłeś mnie, zanim ja dotknęłam ciebie. Również, jako pierwszy mnie posmakowałeś, nawet jeżeli tylko na swoich palcach. Właśnie teraz, chcę ci się odpłacić za obydwie rzeczy – mówię, nakazując mojemu głosu być tak kuszącym, jak to tylko możliwe. Przez wyraz jego twarzy, wiem, że odniosłam sukces i świadomość tego napełnia mnie dumą, jak i silniejszym pożądaniem.
Opuszczam jego dłoń i obiema dłońmi przesuwam w dół jego brzucha, palcami drażniąc ścieżynkę z drobnych włosów[x]. – Czy mogę? – pytam miękko, spoglądając na niego spod rzęs, podczas gdy jedna z moich rąk szarpie lekko zapięcie jego jeansów. Justin kiwa gorączkowo głową, a ja przygryzam wargę, aby powstrzymać się od uśmiechu, koncentrując się teraz wyłącznie na zdjęciu z niego spodni.
Trzask. Przez sekundę jestem zaskoczona dźwiękiem, który sprawił, że myślałam, iż zniszczyłam mu jeansy, ale później moje usta wreszcie rozciągają się w uśmiechu, kiedy zdaję sobie sprawę, z jego pochodzenia. Zamek uległ jego wypełnionym spodniom i przez potężne ciśnienie otworzył się na własną rękę. Justin wzdycha, a ja uśmiecham się szerzej, domyślając się w jaki sposób się czuje.
- Pomóż mi tutaj – proszę i pociągam materiał po obu stronach jego ud, a Justin unosi swoje biodra, więc mogę ściągnąć z niego spodnie. Rzucam je przez łóżko, pozwalając upaść na ziemię, a sama wracam i siadam na dolnej części jego nóg, zostawiając sobie miejsce, aby go dotknąć. O mój Boże, zamierzam go dotknąć. Wreszcie to zrobię.
Tak, jakby to wszystko miało zniknąć, jeżeli spojrzę zbyt szybko, opuszczam powoli głowę, powoli, aż jestem w stanie zobaczyć jego białą bieliznę. Zasycha mi w gardle, więc przełykam ślinę, ale to nie wystarczy, aby złagodzić tam ból, znacznie mniej inne bóle.
Mogę to zobaczyć. Dzięki przejrzystości koloru bokserek, mogę łatwo prześledzić wzrokiem całą długość jego wielkiego kutasa.
Kurwa, to właśnie tutaj. Chcę tego. Chcę tego tak cholernie bardzo. Jasna cholera.



[i] Bardzo bym was prosiła o pomoc. Wolelibyście czytać „kusicielko” czy raczej „kokietko”?
[ii] Przetłumaczyłam w ten sposób, aby było to zrozumiałe, bo w oryginale brzmi to cholernie dziwnie xd
[iii] Za cholerę nie rozumiem o co chodziło autorce, a wy?
[iv] Gra słów: „pobudzać go” – ego/…no, dosłownie
[v] „(…)próbując jeść nie patrząc na to co robimy” – czyt. dosł. próbując jeść nie patrząc na swoje ręce
[vi] Myślę, że wszyscy wiemy o co chodzi ;)
[vii] Ro wciąż jest w ubraniach Justina, dla wyjaśnienia.
[viii] „są krystalicznie czyste w jego głosie” – łatwe do odczytania
[ix] Okie dokie, nawet nie pytajcie. Podejrzewam o co chodzi, ale to zdanie po ang. jak i pl. nie ma dla nie sensu xd
[x] „(…)ścieżynkę z drobnych włosów” – chodzi o ślad z włosów na podbrzuszu, u większości mężczyzn

Cześć, wszystkim!
JASNA CHOLERA. KONIEC Z TYMI FORMALNOŚCIAMI. CZY WY TEŻ MACIE ATAK???
WYOBRAŻANIE SOBIE JUSTINA W TEJ SCENIE BARDZO ŹLE WPŁYNĘŁO NA RESZTKĘ MÓZGU, KTÓRA MI JESZCZE ZOSTAŁA.
 WYOBRAŹCIE SOBIE CO BĘDZIE W ROZDZIALE 39. OMFG 
A CO JEST NAJLEPSZE. JEŻELI WSZYSTKO PÓJDZIE PO MOJEJ MYŚLI, TO W PREZENCIE ODE MNIE, DOSTANIECIE GO JUŻ W PONIEDZIAŁEK
TAK, JA TEŻ WAS KOCHAM

No, to kiedy już Wiktoria opamiętała swoje dziewczęce hormony, czas na kilka spraw.
1. Funkcja mobilna, czytanie na telefonie. Myślę, że kryzys został zażegnany (lol)
2. Większość ff tego typu ma swoje skróty, prawda? Może czas na ustalenie naszego skrótu? 
Co myślicie o #NSFWjbpl?
Albo o #NSFWpl?
3. Kilka osób zadało mi najróżniejsze pytania, dotyczące mojej osoby. Jeżeli chcielibyście coś wiedzieć, to pytajcie w komentarzach, albo na moim tt @vixdestiny. Z wielką chęcią odpowiem wam na wszystkie pytania w osobnym poście, lub prywatnie.
4. NO CHOLERA JASNA, DZIĘKUJĘ WAM
Ostatnio naczytałam się tak wielu pozytywnych komentarzy, że aż mnie za serce złapało. Pomimo, że nie znam większości z was, już czuję się jakbyśmy byli rodziną. #NSFWjbplFamily
5. Co ile byście chcieli widzieć rozdziały? Czy co 2 tygodnie byłyby w porządku?? 

Razem z wami czekam na rozdział 39. Mam nadzieję, że do poniedziałku! -W.x

42 komentarze:

  1. O KURWA MAC NIE PIERDOLCIE ZE JESTEM PIERWSZA

    OdpowiedzUsuń
  2. O KURWA JESTEM PIERWSZA
    I KOCHAM TEN ROZDZIAL
    I JEZU WRESZCIE SIE DOCZEKALAM
    I JEJKUUUUUU
    AGJKADKGJSKJGHSJKGSDJKBG
    NAWET NIE WIEM CO NAPISAC

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy7/31/2015

    ej ja chcialam byc pierwsza:((((
    ale zajebisty!! zakochalam sie, serio ☻
    nie moge sie doczekac nastepnego
    ps lepiej #NSFWpl ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Naprawdę nie mogę czytać ff o Justinie w TAKIEJ roli. To źle działa na moją głowę.
    KOCHAM KOCHAM KOCHAM ten rozdział. A następny to pewnie już w ogóle... ^^
    Fajnie by było jakby rozdzialy były co tydzień, ale co dwa też będzie spoko. :)
    Mam nadzieję że do poniedzialku. Nie trzymaj nas w takim napięciu xd ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. MOJA PSYCHIKA DO KOŃCA SIE ROZPIERDOLIŁA. CZYTAŁAM NAPRAWDE PEŁNO SCENEK EROTYCZNYCH ALE NIGDY NIE ZŁAPAŁY MNIE TAK GŁĘBOKO ( JAKKOLWIEK DZIWNIE TO BRZMI ), CZY MOGE JUŻ UMIERAĆ? ZARAZ COS ROZPIERDOLE NIE MOGE TYLE CZEKAĆ DO KURWY.

    W TYM KOMENTARZU POZWOLIŁAM SOBIE PRZEKLINAĆ, TERAZ JULKA WRACA DO SPOKOJNEJ FORMY OK

    OdpowiedzUsuń
  6. JA PIERDOLE, NORMALNIE KOCHAM CIĘ <3 TE OPOWIADANIE JEST NAJLEPSZE NA ŚWIECIE!!!!!!!! CHUJ ZE NIE MAM 18 LAT xD ALE KURWA JAK ZACZELAM TO CZYTAC TO SOBIE POWIEDZIAŁAM ŻE NAWET JAKBY MNIE MAMA NAKRYŁA TO BYM TO DALEJ CZYTAŁA <3 HIHI
    A teraz pozdrawiam i do PONIEDZIAŁKU hihi

    OdpowiedzUsuń
  7. Anonimowy7/31/2015

    OMG *.* wreszcie Ro się ogarnęła *.* Idealne a co do skrótu to wydaje mi się że idealny będzie #NSFWpl. Podziwiam Cię za to że tłumaczysz to opowiadanie dla nas i z całego serca Ci za to dziękuję �� Mam nadzieje że do poniedziałku. Pozdrawiam �� /Ewcia_4everJB

    OdpowiedzUsuń
  8. Kurwa kocham! Czekam z niecierpliwoscią na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Anonimowy8/01/2015

    OMG! Chce już kolejny! Kocham to ff!

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimowy8/01/2015

    omg! omg! omg! kocham. tak. bardzo. mocno !!! ♥ wracaj szybko z kolejnym rozdziałem :****
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny!
    Mam prośbę, czy mogłabyś przy tych tłumaczeniach niektórych zwrotów pisać jednak to zdanie/słowo, bo później jednak szukać tego nie za bardzo się chce
    Pozdrawiam i czekam nn ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz na myśli index? Jeżeli tak, to bardzo mi przykro, ale tak jest w poprawnej pisowni i nie mogę tego zmienić. Nie da się tego zmienić :(

      Usuń
    2. w sensie pisz slowo - wyjasnienie

      Usuń
  12. Wowowow ! Rewelacyjny rozdział ! *-* juz nie mogę się doczekać nexta! < 33 ale będzie się działo. Uwielbiam to! < 3

    OdpowiedzUsuń
  13. woowowow, bedzie sie działo w następnym rozdziale!!

    OdpowiedzUsuń
  14. xPaulina1994x8/03/2015

    "kusicielko " jest lepsze ^^ Boski rozdział <3 Czekam niecierpliwie na next *,*

    OdpowiedzUsuń
  15. Anonimowy8/04/2015

    Nie moge sie doczekac 39! *-*

    OdpowiedzUsuń
  16. nie!
    w takim momencie? ;cc
    jezuu... czemu?? a ja myślałam, że to będzie już w tym, ale widzę, że nie ;/ boże, przecież ja się nie doczekam następnego rozdziału xd
    japierdole, Justin *,*
    jezu, dziękuję Ci, że to tłumaczysz ;** :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Kusicielko lepiej brzmi! Ohhhh taki piekny rozdzial...ohh

    OdpowiedzUsuń
  18. Anonimowy8/04/2015

    Ja chce juz rozdzial ����

    OdpowiedzUsuń
  19. Anonimowy8/04/2015

    ������

    OdpowiedzUsuń
  20. Anonimowy8/04/2015

    lepiej jest "kusicielko" .... tak bardziej seksownie xd kocham cie za to że poświęcasz swój czas na tłumaczenie tego ! to ff jest boskie *-* wracaj szybko bo mój mózg już nie wyrabia. .. ♡♡♡ pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. xPaulina1994x8/05/2015

    OŻESZKURWAJEGOMAĆ ZAJEBIOZA TOTALNA! <3 *,* Ro, skarbie, jestem z Ciebie dumna ;_; oby tak dalej xD komentuję drugi raz, ale walić to ;x Chcę już 39 :/ pozdrawiam xo.

    OdpowiedzUsuń
  22. Anonimowy8/06/2015

    Jezuuu 39 przybywaj! ;'(

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardziej podoba mi się ,,kusicielko" ;) Omg Ro w końcu to zrobi :OO xDD Czekam niecierpliwie na 39 :**

    OdpowiedzUsuń
  24. Anonimowy8/06/2015

    WYCHYBANIEJESTESCIEPOWAZNI .... dlaczego ten rozdział skończył się akurat w takim momencie ! Cholera Ro do roboty !! ♡♡ proszę dodaj szybko następny. ;**

    OdpowiedzUsuń
  25. Anonimowy8/09/2015

    najlepsze ff!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  26. Anonimowy8/09/2015

    Świetnie by było gdybyś dodawała rozdziały co 2 tygodnie :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Anonimowy8/10/2015

    Ja bym wolala co tydzien xd

    OdpowiedzUsuń
  28. Omg to jest takie ughh, wyobrazanie tego co tam na prawdę sie dzieje jest poprostu nie do opisania. Chciałbym być na miejscu Rorie :)
    Szczerze ? Chciałbym rozdział co tydzień ale będę wdzięczna jak wgl będziesz je dodawać bo i tak będę czekać :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Anonimowy8/14/2015

    zajebisty

    OdpowiedzUsuń
  30. Anonimowy8/14/2015

    kiedy dodasz rozdział ? ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Boze uwielbiam to ff😂 jest takie bezpośrednie słodkie i seksowne(wtf kara) a ty swietnie tłumaczysz! Juz nie moge doczekac. Sie nastepnego!!

    OdpowiedzUsuń
  32. Anonimowy8/22/2015

    Kiedy. Dodasz. Rozdzial.

    OdpowiedzUsuń
  33. Anonimowy8/22/2015

    Rozdzial.

    OdpowiedzUsuń
  34. Anonimowy8/23/2015

    Jeśli następny rozdział miał być za kolejne 2 tygodnie to ty sie chyba na kalendarzu nie znasz kicia

    OdpowiedzUsuń
  35. Anonimowy8/24/2015

    haha ;D rozbawia mnie troszkę osoba nade mną ;) (bez urazy) ja też czekam na rozdział (mimo, że nie komentowałam), ale nie będę spamować tylko dlatego, żebyś dodała rozdział ;)
    Jasne jestem już zniecierpliwiona, ale sądzę, że warto będzie czekać :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Anonimowy8/30/2015

    Jeśli piszesz, że dodasz rozdział w poniedziałek to daj znać, w który ;) A poza tym o ile pamięć mnie nie myli to zaręczyłaś, że tak długich przerw już nie będzie i będziesz nas powiadamiać, gdyby jednak taka się zdarzyła. Cóż, albo jestem ślepa i tego nie widzę albo naprawdę tego nie ma. To nie hejt, więc tego tak nie odbieraj. Po prostu wyraziłam swoją opinię i nic więcej. Wiem z doświadczenia, że każdemu może zdarzyć się nie dodać na czas, ale kurczę.. To jest któryś raz z rzędu, a poza tym to tłumaczenie. Nie piszesz, a tłumaczysz, więc powinno być łatwiej. Nie mówię, że w ogóle tłumaczenie jest proste, ale ciut lżej niż samo pisanie. Tak więc.. Jeśli coś obiecujesz, a jednak nie dasz rady tego spełnić to daj znać czy coś. Poza tym udanej niedzieli i mam nadzieję, że żyjesz ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. Anonimowy8/30/2015

    żyjesz?

    OdpowiedzUsuń