35. The Steamy Afternoon

Czas jeszcze nigdy nie płynął tak wolno.
Jestem pewna, że minęło tylko kilka minut, – które wystarczyły mi, by odnaleźć ostatni post na blogu Jay’a – ale byłam zmęczona oczekiwaniem. Na zegarze wybiła już szesnasta, bardzo prawdopodobne jest to, że nie widział mojej wiadomości. Możliwe jest też, że ją zauważył, ale nie ma pojęcia, że jest ode mnie.
O Boże, mam nadzieję, że zrozumie, że to ja.
Aby rozproszyć nieco swoją uwagę, opuszczam jego bloga, klikam w swoją skrzynkę odbiorczą i od nowa przeglądam  wiadomości, zaczynając od pierwszej, którą mi wysłał. Pamiętam jak bardzo podniecona byłam rozmową z nim. Przesuwam się w stronę coraz to nowszych wiadomości. Widoczna jest zmiana, która zaszła w naszej relacji. Sposób w jaki stał mi się bliższy.
Stało się to, kiedy powiedział, że pragnie mnie bardziej od innych dziewczyn. No chyba, że coś sprawiło, że zmienił zdanie. Dlaczego nie zabrał mnie do łóżka jak tylko się poznaliśmy? Dlaczego on wciąż nas powstrzymuje?
Moje oczy rozszerzają się, na skutek moich przemyśleń. Wcześniej, nawet tego nie zauważyłam, bo byłam zbyt szczęśliwa spotykając się z nim. Byłam szczęśliwa dzięki naszym spotkaniom, ponieważ zaczęłam go lubić bardziej niż powinnam. I wciąż jestem szczęśliwa. Właściwie, nigdy wcześniej się tak nie czułam. Jednak teraz, kiedy pośpiech towarzyszący naszym spotkaniom opadł, wiem, że czegoś brakuje.
Chcę tego z powrotem. Chcę, aby seksapil wrócił. Chcę, aby King wrócił.
Postanowiłam coś z tym zrobić. Zeskakuję z łóżka i udaję się prosto do łazienki, z telefonem wciąż wepchniętym za pasek piżamy. Odkładam go na blat, tuż obok zlewu i wyłączam jego cichy tryb by wiedzieć, kiedy Jay będzie próbował się ze mną skontaktować.
Włączyłam prysznic, rozebrałam się do naga i weszłam pod strumień wody. Gdy myłam włosy, zerknęłam w dół  na swoje ciało i przygotowałam listę rzeczy, nad którymi muszę popracować. Goliłam nogi kilka dni temu, przed rozdaniem dyplomów, więc nie było mi to niezbędne, ale i tak postanowiłam to zrobić. Golenie pod pachami i w tym miejscu, również jest konieczne. Na palcach u stóp lakier do paznokci zaczyna schodzić, więc będę musiała doprowadzić to do ładu. To samo tyczy się rąk. Co jeszcze?
Gdy umyłam włosy, wyłączyłam wodę i wyszłam spod prysznica, wysuszyłam stopy o dywanik łazienkowy i z gołym tyłkiem na paluszkach poszłam po rzeczy niezbędne mi do golenia.
Starałam się robić wszystko dokładnie, próbując opanować drżenie rąk, by się nie pociąć. Z upływem czasu robiłam się coraz bardziej nerwowa.
Dam radę, starałam przekonać samą siebie. Jeżeli on się nie zorientuje, że to ja wysłałam mu wiadomość, dowie się tego dzisiejszego wieczoru. Nie wycofam się. Będę go prowokować tak długo, aż nie pęknie. Mam tylko nadzieję, że wszystko się dobrze potoczy. Jeżeli powie mi, że nie pragnie  mnie tak samo, jak w tedy, gdy się poznaliśmy, myślę, że umrę od złamanego serca…
Jak tylko wyłączam wodę po spłukaniu pozostałości kremu do kolenia z moich nóg i krocza, mój telefon dzwoni i rozbrzmiewa Bad Wale, w wykonaniu SoMo[i], przyprawiając mnie o szybsze bicie serca. To dzwonek należący do Jay’a. Dzwoni do mnie kiedy jestem naga. O Boże.
- Halo? – odpowiadam, zanim stchórzę i go zignoruję.
- Witaj z powrotem. Popraw mnie jeśli się mylę, ale dzwonię do mojej ulubionej dziewicy, tak?
Ja pierdole, zorientował się. Oczywiście, że się zorientował.
- Nie wiem. Dzwonisz? – pytam, starając się brzmieć bardziej pociągająco, a mniej jak nerwowy wrak, którym jestem.
- Hmm, jestem pewien, że tak. – mruczy, a jego głos dociera aż tam. – To znaczy, że jesteś dziewicą, prawda?
Jesu, jak mam mu odpowiedzieć? Myśl mądrze, Aurora. Myśl seksownie. – Jestem? Dlaczego tego nie sprawdzisz? – Tak, dobra odpowiedź, ponieważ on aby sprawdzić potrzebuje przy..-
- Och, chcesz abym to sprawdził? Tak? Chcesz abym wsadził w ciebie swoje długie palce i sprawdził jak daleko jesteś w stanie mnie wpuścić? – o Boże… powtarza to co napisałam w wiadomości… - Czy może chcesz, żebym skorzystał z czegoś innego? Z czegoś dłuższego, grubszego i twardszego? – Dłuższe, grubsze, twardsze. Kurwa.
- Tak. – odetchnęłam, nie będąc w stanie odezwać się głośniej. Jestem ledwie świadoma swojego ciała podnoszącego się z ławeczki pod prysznicem. Siadam na podłodze i rozkładam nogi. Moje wnętrze pulsuje i pęcznieje.
- Dobrze, do kochania się potrzeba ciepłych, ciasnych i mokrych miejsc. Masz je?
- Tak. – po raz kolejny mówię, prawie wchodząc mu w zdanie, ponieważ będąc szczerą prawie umieram z podniecenia. Jeżeli nie wzbiorę się na odwagę, by zapytać go, czy przyjechał by po mnie, byśmy wspólnie wrócili do jego domu, na pewno umrę.
- Jesteś pewna? Sprawdziłaś to? – pyta mnie, a ja wyobrażam sobie jak się uśmiecha wypowiadając te słowa. To sprawia, że po raz kolejny robi mi się gorąco, bo wiem, jak seksowny jest jego uśmiech, kiedy on jest… seksowny.
W tedy jego pytanie do mnie dociera. On chce wiedzieć, czy się dotykam. Cholera.
Wykorzystaj ten moment, Aurora!
- Nie, nie zrobiłam tego. I nie zamierzam. – mówię mu, planując następny krok. Tak, dzisiejszej nocy, dostanę to, czego pragnę. Nie skończę tego dnia nie będąc dotkniętą.
- Dlaczego?
- Ponieważ chcę, abyś był pierwszym, który mnie dotknie. – powiedziałam po prostu, nie przejmując się tym, że mogłam zdradzić mu zbyt wiele. Słyszę, jak bierze ostry wdech i przez sekundę, żałuję, że mu o tym powiedziałam. Jednak dzięki tej chwili namysłu, dochodzę do wniosku, że jeżeli wszystko pójdzie dobrze, to wpadnie w moją pułapkę, zupełnie jak dziecko.
- Pierwszym? Nigdy wcześniej siebie nie dotykałaś? – pyta mnie, a ton jego głosu sprawia, że wrze we mnie krew. Jest zaskoczony, to oczywiste, ale wydaje mi się, że również w pewnym stopniu podniecony. Powtarzał mi wiele razy, jak bardzo kocha fakt, że będzie moim pierwszym. Może to, że będzie moim pierwszym w każdym znaczeniu tego słowa, sprawia, że jest to dla niego jeszcze gorętsze?
- Zanim ciebie poznałam, nigdy wcześniej tego nie potrzebowałam. Na twoim blogu pojawił się post o dziewczynach robiących sobie dobrze, który sprawił, że pragnęłam twojego dotyku. Wiedziałam, że nie mogę już dłużej czekać. – tłumaczę mu, a jego oddech się zmienia, wysyłając pocałunek do mojego ucha. Boże, kocham kiedy taki jest. Mogłabym prawdopodobnie dojść, słuchając jego ciężkich oddechów.
O czym ty mówisz? Nic nie wiesz na temat orgazmów.
Jeszcze nie. Ta myśl tak bardzo mnie ekscytuje, że gdybym nie była tak głęboko podniecona i całkowicie naga, wstałabym i wiwatowała.
- Kochanie. – Jay się do mnie zwraca, a ja po raz kolejny zamieniam się w słuch, drżąc przez chwilę. – Nie masz pojęcia jak bardzo chcę cię dotknąć właśnie teraz.
Tak! Tak, tak, tak!
- Więc chodź i weź mnie. – mówię cicho, ale w mojej głowie brzmi to bardziej jak ‘chodź tu to kurwy nędzy i zabierz mnie do swojego królewskiego łoża, by móc mnie pieprzyć tymi niesamowitymi palcami  lub twoim dłuższym, grubszym i twardszym kutasem’.
Oczywiście, nie powiedziałabym tego. Na samą myśl o tym, czuję jak coś mnie ściska i nie wiem, czy to przez to, że nigdy nie powiedziałam tych słów na głos lub dlatego, że potajemnie fantazjuję o tym, jak mówię je do Jay’a. Jestem pewna, że by to pokochał.
- Teraz? – pyta mnie. Jego głos uderza w wyższej tonacji niż zazwyczaj, przez co się uśmiecham. Myślę, że on naprawdę nie może uwierzyć, że to się dzieje. Zupełnie jak ja. Chce tego tak samo mocno jak ja. Denerwowałam się na darmo.
- Tak, teraz, Justin. Proszę. – proszę go pod koniec, tonem bardzo podobnym do jęku. Jego jęk mnie niezmiernie zadowala. Zaraz po zakończeniu rozmowy wpadam w panikę, ponieważ mam tylko dziesięć minut na przygotowanie się.
Kurwa, to się naprawdę dzieję.
Okej, skup się. Co ubrać?
Z nową dawką energii wstaję z podłogi i wybiegam z łazienki szukając moich toreb. Odrzucam mokre włosy na plecy i zaczynam szukać bielizny. Mam ze sobą komplety, które Mack dała mi po sesji zdjęciowej. Wybieram biały koronkowy stanik i pasujące do niego bokserki. Nie, nie stringi. Nienawidzę stringów. I dzięki bokserką, mój tyłek wygląda świetnie, więc…
Ubrana jedynie w bieliznę, przeglądam ubrania, zastanawiając się co założyć. Coś z łatwym dostępem, ale nic dziwkarskiego. I chcę to dopasować, to mojej bielizny. Och, dokładnie wiem co założę!
Z torby Mackenzie wyciągam czarną, skórzaną, plisowaną spódniczkę i obcisły, biały bralet top. Jestem w pełni świadoma tego, że materiał koronkowego biustonosza jest całkowicie widoczny przez top i jedyne co mogę zrobić to szeroko się uśmiechnąć.
Nie wiem ile czasu już minęło, jednak jestem świadoma, że nie zostało mi go wiele, więc szybko zakładam parę białych skarpetek i niskie czarne converse, po czym wracam do łazienki by ogarnąć swoje włosy.
Prawie skończyłam suszyć włosy, gdy dzwonek oznajmia przyjście nowej wiadomości.
Od: King Jay (16:21)
Jestem na zewnątrz.
Żadne inne słowa nie uszczęśliwiłyby mnie bardziej.
Wyłączam suszarkę, zanim o niej zapomnę i zaplatam w warkocz jeszcze lekko wilgotne włosy, zabezpieczając je bandaną, którą zawsze noszę na nadgarstku. Jak tylko kończę, chowam telefon do kieszonki w koszuli i praktycznie wybiegam z pokoju.
Kiedy tylko wychodzę z domu, od razu zauważam Jay’a opierającego się o maskę samochodu. Gdy nasze spojrzenia się spotykają, bierze kilka kroków przed siebie, by stanąć prosto i to wszystko zmusza mnie by nie wbiec prosto w jego ramiona i szeptać by wziął mnie na tyłach swojego samochodu. Właściwie, to mogę to zrobić, ale znam go wystarczająco dobrze, by wiedzieć, że nie zgodziłby się, aby tak wyglądał nasz pierwszy raz.
- Cześć. – zaczynam, gdy tylko do niego docieram i widzę powolny uśmiech pojawiający się na jego twarzy, przez który czuję przyjemne mrowienie w środku. Nie odpowiada mi, ale jedna z jego rąk odnajduje drogę do mojego nadgarstka, przyciągając mnie bliżej i wszystko o czym jestem wstanie myśleć, to właśnie o tych palcach, które będą dotykać mnie w miejscach dużo bardziej intymnych.
Nagle, tą samą rękę przesuwa się na mój krzyż, przyciągając mnie mocno do siebie i gdy moje dłonie lądują na jego torsie dla wsparcia, całuje mnie. Zaskakuje mnie, ale nie na tyle, by nie oddać jego pocałunków.
Nasze usta stapiają się razem, prawdopodobnie z powodu wzajemnego, palącego przyciągania. Wolna ręka Jay’a chwyta mój warkocz i czuję jego kciuk przesuwający się po jego przegubach, wysyłając dreszcze wzdłuż mojego kręgosłupa.
Odsuwa się ode mnie zbyt wcześnie, a ja pozostaję z dezaprobatą na twarzy, która znika jak tylko Jay uśmiecha się do mnie szatańsko.
- Jesteś taką małą psotnicą. – mówi i całuje, zanim odpycha mnie od siebie, by móc prześledzić wzrokiem moje ciało. Oblizuje swoje usta w sposób, który rozpala we mnie pragnienie na nowo.
- Jesteś pewna, że…
- Tak.
Jego oczy rozszerzają się, krótko po moim wybuchu, który nie pozwolił mu nawet dokończyć. Po raz kolejny uśmiecha się, kiwając głową i cofa się by otworzyć dla mnie drzwi. Wsiadam od razu to środka, nie pozwalając mu po raz kolejny przekonywać mnie do zmiany zdania.
Wsiada od strony kierowcy i uruchamia samochód. W międzyczasie, cieszę się obserwując jak dobrze wygląda w białej luźnej koszuli, która kontrastuje z tatuażami. Cieszę się jeszcze bardziej, gdy widzę oczywisty namiot w jego ciemnych jeansach. Cholera, jest twardy. Wciąż twardy? A może twardy na nowo? Sama nie wiem, ale uwielbiam obydwie opcje.
Podczas gdy ogarnia nas cisza, czuję orzechowe spojrzenie Jay’a praktycznie wypalające dziury w moich odkrytych udach i muszę ugryźć się w język, aby nie zacząć się wić pod jego spojrzeniem.
Obserwowałam go, gdy położył rękę na swoim udzie, prawdopodobnie starając się wytrzeć spoconą dłoń. Walczyłam sama ze sobą, by po nią nie sięgnąć i nie umiejscowić jej na własnej nodze. Nie zastanawiając się dłużej, zrobiłam to.
W porównaniu z moją, jego skóra jest zimna, ale i tak czuję to przyjemne ciepło. Wyczułam napięcie pomiędzy nami. Starając się to jakoś złagodzić, chwyciłam jego dłoń i splątałam razem nasze palce, dając mu uspakajający uścisk. Prawie mu powiedziałam, aby się nie martwił, by miał pewność, że niczego nie próbuję, że po prostu tego potrzebuję.
- Jest coś, co powinnaś wiedzieć. – Jay wyrzucił, a mnie opanowała nagła panika. Moje serce zaczyna bić szybciej, gdy spoglądam na profil jego twarzy, podczas gdy on nawet nie chce na mnie spojrzeć.
Nie czeka na moją odpowiedź. – Nie jestem tym, za kogo mnie uważasz. Nie jestem Królem[ii]. King nie jest prawdziwy. Nie jestem pewien, czy na pewno chcesz to zrobić ze mną. Czy na pewno wszystkie swoje pierwsze razy chcesz oddać mnie lub masz nadzieję, na oddanie ich Królowi. Na oddanie ich komuś, kto wie co robi.
Zatrzymał się aby wziąć głęboki oddech, podczas gdy ja zmarszczyłam brwi zmieszana i zapytałam:
- Co masz na myśli?
Jay po raz kolejny odetchnął ciężko i oblizał usta, zanim mi odpowiedział. – Prawdopodobnie myślisz, że uprawiałem seks z niezliczoną liczbą dziewcząt i jestem ekspertem, który wie co zrobić, aby zabrać cię prosto do nieba. Ale to jest King. To fikcyjna postać, którą stworzyłem by nigdy nie zabrakło mi materiału do masturbacji, ponieważ sypanie z innymi dziewczynami sprawia, że czuję się, jakbym zdradzał swoją zmarłą dziewczynę.
Co…? Jestem zmieszana. – O czym ty mówisz?
- Mówię ci, Aurora, że ja, Justin Bieber, nie King, nie uprawiałem seksu, przez prawie dwa lata i to dlatego jestem tak cholernie przerażony, na myśl robienia czegokolwiek z tobą. Ponieważ wiem, że oczekujesz ode mnie czegoś, czego nie mogę ci dać. I nie wiem jak daleko to rozczarowanie cię ode mnie odepchnie.
Wow. Święta… kurwa. To ma sens. To ma sens! O mój Boże. Nie jestem zła. Dlaczego nie jestem zła? Udawał kogoś kim nie jest.
- Czy ty naprawdę sądzisz, że to mnie od ciebie odepchnie? Na reszcie wiedząc, że nie będę rozczarowaniem dla ciebie, nie wiedząc praktycznie nic? – Oh, to dlaczego. – Oh, i fakt, że nie uprawiałeś seksu od dwóch lat jest absolutnie fantastyczny, ponieważ teraz wiem, że jesteś tak samo zdesperowany jak ja. – Oh, to też jest powodem. – Nie obchodzi mnie to, Justin. Niezależnie od tego, czy masz jakieś doświadczenie, czy nie, szczerze wierzę w to, co napisałeś na swoim blogu. Wierzę, że pragniesz wszystkich rzeczy, o których pisałeś. Myślenie, o odkrywaniu ich z tobą, zamiast ciebie nauczającego mnie tego, sprawia, że jestem dużo bardziej zdesperowana, by cię mieć.
Podczas mojego wyznania, obrazy jego postów zalewają moje myśli , a ja wyobrażam sobie nas, robiących to wszystko razem, zamiast jego, nauczającego mnie z własnego doświadczenia. To wszystko sprawia, że ciepło między moimi nogami powraca z dziesięć razy większą siłą, przez co nie mogę usiedzieć w miejscu.
Patrząc na niego, zauważam, jak stara się utrzymać wzrok na drodze, chociaż dobrze wiem, że chce na mnie spojrzeć, aby wyczytać z mojej twarzy, czy mam na myśli wszystko co powiedziałam. Cóż, mój drogi, znam lepszy sposób, aby ci to udowodnić. – Mam na myśli to, co mówię, Justin. Poczuj, jak bardzo mam to na myśli. – mówię i z jeszcze drżącym, pewnym oddechem, przesuwam nasze splecione dłonie w górę mojego uda, aż jego palce docierają do mojej bielizny, by poczuć moje ciepło.
Wypuszcza bardzo pierwotny, seksowny ryk, a ja ciężko oddycham, kiedy palcami naciska na moją łechtaczkę, która pulsuje i wyrywa się, by pracować prawidłowo po raz pierwszy.
Jak tylko samochód przyspiesza, moje ciało wciska się w fotel, a ja chichoczę wiedząc co to oznacza. Jednak silny ucisk na udzie ucisza mnie i nie jestem pewna, czy chwycił mnie abym poczuła się bezpiecznie, czy może zmusił swoje palce do pozostaniu na miejscu.
Naliczyłam półtorej minuty, aż wjechaliśmy na podjazd, należący do dwupiętrowego domu. Jak tylko Jay parkuje samochód przed garażem, z prawej strony posiadłości, zauważam schody, które prowadzą do swego rodzaju balkonu na drugim piętrze, a kiedy dostrzegam drzwi frontowe, pomiędzy garażem a schodami i kolejne drzwi wejściowe na drugim piętrze, stwierdzam, że to nie jest dom. To podwójny apartament.
- Który jest twój? – pytam, kiedy wychodzi i otwiera mi drzwi. Nasze ręce splątują się zę sobą, jak tylko wychodzę z samochodu i Justin prowadzi mnie w stronę schodów. Justin. Teraz staje się Justinem również w mojej głowie. Jay jest Królem na Tumblr. Justin jest moim Królem.
- Obydwa. – odpowiada gdy wspinamy się po schodach. Moje oczy rozszerzają się, ale nie komentuję, ponieważ w mgnieniu oka stoimy przed drzwiami i obserwuję, jak Jay szuka kluczy by otworzyć nam dom.
Pozwala mi wejść pierwszej.
Jak tylko zamyka za nami drzwi, chwyta mnie i więzi pozwalając naszym splątanym dłoniom opaść wzdłuż mego ciała, zmuszając moje ramię, do objęcia mnie w pasie.
- Jesteś głodna? – pyta mnie, a jego usta są tak blisko mojego ucha, że jego oddech wysyła dreszcze w dół moich pleców. Nie na jedzenie, odpowiadam w myślach, ale w rzeczywistości potrząsam tylko głową bez słowa. W odpowiedzi, składa pocałunek na mojej szyi, który jest tak lekki, że ledwo go czuję.
Prowadzi mnie korytarzem, mijając otwarty salon i kuchnię po naszej prawej stronie oraz kilka otwartych drzwi po lewej.
Moje serce przyspiesza swój rytm, kiedy wchodzimy do jednego z pokoi, a mój wzrok pada na jego łóżko. Królewski rozmiar. Oczywiście.
Po raz kolejny zmienia swój rytm, gdy czuję wargi Justina na szyi, a następnie gdy obraca mnie w swoją stronę i chwyta za biodra. Po wszystkim, jestem pewna, że moje serce pompuje krew dziesięć razy szybciej.
Pochyla się aby mnie pocałować i myślę, Tak! To jest to! Utrzymuje ze mną kontakt wzrokowy zmuszając mnie do cofania się. – Jesteś piękna. – komplementuje mnie i przyciska usta do jednego z palących policzków. – Posiadanie cię w mojej sypialni, podczas gdy wyglądasz tak niesamowicie, sprawia, że czuję jakbym śnił.
- Więc zrób zdjęcie, abyś pamiętał, że to było prawdziwe. – mówię mu i po raz kolejny się rumienię, gdy widzę jak się uśmiecha. Obserwuję go, gdy ode mnie odchodzi. Brak jego bliskości jest odczuwalny w całym moim ciele. Rusza w stronę biurka i sięga po kamerę.
Natychmiast skupiam się na tym co kładzie na stoliku: jego laptop jest otwarty, i wygląda na to, że używał go zanim po mnie przyjechał. Czy wciąż jest zalogowany na swoim blogu?
Zanim zdążę go o to zapytać, słyszę dźwięk migawki jego aparatu. Flesz rani moje oczy. Następnie widzę go, uśmiechniętego, kiedy patrzy na zdjęcie, które zrobił.
- Pozwól mi zobaczyć. – proszę go, ale cofa się, gdy próbuję dosięgnąć Nikona.
- Usiądź na łóżku. – każe mi, a seksowny, szatański uśmieszek widnieje na jego twarzy. Mrużę oczy i gdy to robię, Justin uroczo mnie całuje, a mi nie pozostaje nic innego jak zastosować się do jego polecenia.
Siadam na brzegu jego łóżka i podpieram się na ramionach, kiedy mnie o to prosi. Posyłam mu moje najbardziej niewinne spojrzenie, widząc, że część mojej grzywki ukrywa w cieniu odrobinę twarzy i z radością obserwuję, jak robi kolejne zdjęcia, przygryzając dolną wargę. 
- Ostatnie. – oznajmia, a emocje temu towarzyszące sprawiają, że coś skręca mnie w środku. Każe mi oprzeć się na łokciach i podnieść nogi na ramę od łóżka. Przez chwilę wydaje mi się, że ukradkiem próbuje zajrzeć do mojej wilgotnej bielizny, ale jak tylko robię, co mówi, zdaję sobie sprawę, że moje nogi nie są na tyle wysoko, aby mógł cokolwiek zobaczyć. Relaksuję się i pozwalam mu, robić sobie zdjęcia.
- Idealnie. – mamrocze, głównie do siebie, co jednak wciąż sprawia, że się rumienię. Chwilę później muszę zatrzymać w sobie pisk, gdy odstawia aparat z powrotem na biurku i kroczy w moją stronę jak lew, a ja jestem jego ostateczną ofiarą, na którą tylko on może polować.
Ma najseksowniejszy uśmieszek, rozciągający się na jego ustach, przez który zmuszam się całą sobą, aby nie wciągnąć go na siebie i nie zaatakować jego ust. Jednak nie muszę tego robić, ponieważ gdy do mnie dociera, wspina się na moje ciało i umieszcza kolana po obu stronach talii. Jego ręka mocno mnie obejmuje i przeciąga na środek łóżka. Patrzy głęboko w moje zielone oczy, a następnie schyla się, żeby mnie pocałować.
Ten pocałunek jest inny, ponieważ obydwoje wiemy czego jest on początkiem.
Jak zawsze, moje dłonie wędrują do jego włosów, podczas gdy on przyciska mocniej swoje usta w odwecie. Natychmiast czuję, jak koniuszek jego języka przebiega po mojej dolnej wardze i chwalę jego pośpiech. Pisk, który w sobie trzymałam, nie posiada już żadnego interesu[iii] i wydostaje się na zewnątrz, jak tylko palce Justina wędrują po wewnętrznej stronie moich ud. Szarpię za jego włosy, a bicie mojego serca przyspiesza, kiedy czuję, jak unosi moje nogi, dzięki czemu mogę okrążyć go nimi wokół bioder. Spódnica opada kałużą dokoła mojej talii.
Kurwa, to się dzieje tak szybko.
Językiem po raz kolejny przebiega po moich ustach, lecz tym razem otwieram się na niego nawet nie mrugając. Ciepło pochodzące z eksploracji[iv] mojej jamy ustnej, trafia mnie dokładnie tam, gdzie go potrzebuje. Chwytam mocniej końcówki jego włosów, przyciągając go do pocałunku. Moje mięśnie zaciskają się na samą myśl o tym, że może docierać dokądś indziej. Odsuwam go od siebie.
Skomlę, kiedy szarpie moją dolną wargę zębami. Odsuwa się z uśmiechem na twarzy, który pokazuje, jak bardzo jest zadowolony. Nagle uświadamiam sobie, że on musi być jednym z tych facetów, którzy lubią, gdy ich kobiety są głośno. Czy ja będę głośno?
Kolejny dźwięk opuszcza moje usta, tym razem jęk, który jest odpowiedzią na moje wcześniejsze pytanie, ale nie jestem wstanie się skupić, ponieważ uczucie palców Justina, przesuwających się po wewnętrznej stronie moich ud, jest wystarczające aby ograniczyć moje myśli do jego osoby.
- Mam nadzieję, że wciąż jesteś dla mnie wilgotna. – mówi, jego głos jest chrapliwy i głęboki, i tak cholernie seksowny. Wzdycham, gdy jego palce są jeszcze bliżej miejsca, gdzie naprawdę ich potrzebuję i jestem wstanie tylko skinąć w odpowiedzi.
Uśmiecha się i jedna z jego dłoni pozostawia moją skórę, by chwycić za rąbek spódniczki. Mój oddech przyspiesza, jak tylko zdaję sobie sprawę, że patrzy się na mnie.
- Powiedz to, kochanie. – mruczy i nie wiem czy mam się wstydzić, ponieważ on zmusza mnie bym powiedziała w jego kierunku niegrzeczny komentarz, czy może powinnam walczyć z uśmieszkiem, ponieważ poprosił o coś, o co poprosiłby King. Więc King nie jest zupełnie fikcyjny.
- Powiedz to, albo cię nie dotknę. – mruczy po raz kolejny, a ja jęczę, kiedy czuję czubki jego palców uderzające w najwyższy punkt u szczytów moich ud, gdzie leży krawędź mojej bielizny.
Z zamkniętymi oczami, liczę w myślach do trzech i kiedy podnoszę powieki spoglądam w jego przepiękne tęczówki i mówię:
- Wciąż jestem wilgotna dla ciebie, Justin. Proszę, dotknij mnie. – mogę powiedzieć, że ostatnie trzy słowa, te, które nawet nie miały mieć miejsca, pod jego wpływem po prostu wymknęły mi się, ponieważ przygryzł swoje usta, zanim w końcu na mnie spojrzał.
Powiem wam, że dźwięk męskiego jęku jest jedną z najgorętszych rzeczy w historii, ale dźwięk jęku Justina? Słyszałam go wcześniej na nagraniu, ale nic nie przebije tego. Moje ciało czuje się jakby zostało rozpalone tysiącem pochodni, mój oddech jest nierówny i jestem w pełni świadoma moich zaciskających i napinających się mięśni, najprawdopodobniej jeszcze bardziej moczących moją bieliznę.
- Pozwól mi powiedzieć coś, czego nauczyłem się z prowadzenia mojego bloga. – Justin mówi, a ja nie mogę oderwać od niego wzroku. Moje usta rozchylają się, w tej samej chwili kiedy wyczuwam jeden z jego palców, śledzący zarysy kawałka mojej bielizny i czekam z niecierpliwością, aby dotknął mnie bliżej. – Nie powinnaś nosić białej bielizny, kiedy wiesz, że staniesz się mokra.
- Dlaczego nie? – pytam go na oddechu, ponieważ wiem, że to jest tym, czego ode mnie chce. Uśmiecha się, ale nie odrywa wzroku od widoku pomiędzy moimi nogami.
- Bo kiedy stajesz się mokra, tak ja teraz, tkanina staje się przezroczysta. Widzę każdy najmniejszy szczegół twojej pięknej, dziewiczej cipki. Jesteś tak doskonała, kochanie.
Kurwa. O mój Boże.
Kiedy czuję muśnięcie kciukiem na mojej łechtaczce, tak lekkie, że nie czułabym go, gdybym nie była świadoma wszystkiego co się dzieje, moje biodra podskakują, a z ust wydostaje się głośniejszy jęk. Tak, z pewnością jestem głośna. Justin utrzymuje swój rytm, poruszając się po zgrubieniu tkaniny, tuż pomiędzy moimi wargami.[v] On celowo doprowadza mnie do szału, wiem to.
- Justin, proszę. – błagam, a on się uśmiecha, ignorując moją prośbę, ale złapałam go na wstrzymywaniu oddechu przez moment i już wiem, że mam go w garści. – Proszę kochanie, dotknij mnie. Potrzebuję się. – kontynuuję, starając się go rozgryźć. Wypuszcza jęk, ale nie zaprzestaje swoim ruchom, nie licząc mocniejszego nacisku na moją łechtaczkę.
Możliwe, że jeśli wypowiem inne słowa, on w końcu… Okay, tak to idzie.
- Justin, proszę. Dotknij mojej cipki. Wiem, że czujesz, jak wilgotna ona jest dla ciebie. Ona cię potrzebuje. My cię potrzebujemy. Proszę, kochanie.
Satysfakcja, która we mnie uderza, podczas wypowiadania tych słów, trwa krótko, ponieważ w sekundę, Justin atakuje moje usta. Skomlę naprzeciw jego ust i podnoszę ręce do jego włosów, ale on mi na to nie pozwala, przełamując nasz krótki pocałunek.
Przez sekundę krzywię się, widząc jak wycofuje się z łóżka, ale moje oczy rozszerzają się, gdy zdaję sobie sprawę, że ściągnął mi bieliznę. Upuszcza moje buty na podłogę i wszystko co widzę, to on. Wraca nade mnie i jestem prawie nieświadoma, jego ręki na dole moich pleców, ciągnącej mnie na poduszki pod nami.
Oh kurwa, to się dzieje.
- Powtórz to. – Justin mówi, a ja wiem, że to kolejne zlecenie od Króla.
Mam wciąż otwarte usta, gdy rozszerza moje uda i spogląda na mnie przygryzając swoją wargę.
- Pragnę, abyś dotknął mojej cipki, kochanie. Jestem tak mokra dla ciebie.
- Tylko dla mnie. – warczy, a ja po raz kolejny jęczę, kiedy jego palce rozmasowują moje opuchnięte wargi. Porusza się bez trudu, co jest powodem mojej wilgoci. Moje mięśnie zaciskają się po raz kolejny. Droczy się ze mną, a ja czuję czubek jego palca przy moim wejściu. Oh Boże, to doprowadza mnie do szału.
- Proszę, Justin, proszę. – błagam go, mimo że mogę przesunąć się do przodu i wcisnąć go w głąb siebie. Pragnę aby to zrobił, ponieważ on chce to zrobić, ponieważ on nie może czeka- Kurwa!
- Cholera, kochanie, nie żartowałaś. – Justin mruczy, ale wszystko na czym mogę się skupić, to on, będący w końcu wewnątrz mnie. Wiem, że to tylko palcówka, ale jasna cholera! – Jesteś taka ciasna, kochanie. Kurwa. Spójrz na to. Obserwuj z jaką łatwością mój palec wsuwa się do twojej słodkiej, małej, dziewiczej cipki.
Powoli, podnoszę na łokciach górną część swojego ciała i wszystko co widzę, sprawia, że jeszcze bardziej zaciskam się wokół jego palca. Wykorzystuje swoją lewą rękę, nie mogę tego zobaczyć, ale wiem to, ponieważ rozpoznaję jego tatuaże. Sposób, w jaki okalają całą rękę i znikają między moimi nogami.
Nie mogę powstrzymać się przed natarciem do przodu, moje palce muskają wzory na jego ramieniu, podczas gdy ja przygryzam wargę i wiem, że jest to wizja, która wywoła u mnie kolejny jęk.
Śmiech Justina przyciąga moją uwagę, a on uśmiecha się do mnie, gdy nasze oczy się spotykają. – Uwielbiam w sposób, w jaki kochasz moje tatuaże. Czuję twój chwyt wokół mojego palca. Musisz się rozluźnić, kochanie, jeżeli chcesz, abym się poruszył. Już jesteś tak bardzo ciasna, nie chcę cię skrzywdzić.
Nie wiem, co sądzić o jego słowach. Czeszę się, że docenia moje zamiłowanie to jego tatuażów, podniecam się, gdy mówi o mojej ‘szczelności’, jakby to było nic wielkiego, ale później brzmi na tak bardzo zadowolonego z siebie, że reaguję właśnie w ten sposób, a to wszystko sprawia, że jest jeszcze bardziej słodki. Urocze jest również to, że się martwi.
- Jesteś gotowa kochanie? – pyta mnie i wszystkie moje myśli znikają, mój umysł koncentruje się teraz na jednej i jedynej rzeczy. Przytakuję mu, już wstrzymując oddech. Westchnienie opuszcza moje usta jak tylko jego palec opuszcza moje wnętrze, wyłącznie po to, by ponowie się wsunąć, szybciej.
- Cholera! – nie mogę się opanować i krzyczę przez co Justin jęczy. Jego oczy skupiają się na tym, co mi robi. Wycofuje się znowu powoli, i powraca szybciej. Robi to kilka razy i za każdym razem jestem zmuszona do jęku. Dopóki porusza się w jednym rytmie, wyginam plecy do każdego z ruchów.
- Jezu, kochanie. Jesteś taka seksowna. – Justin mruczy, pochylając się, aby szeptać mi do ucha. Moje ciało wygina się w łuk, jak tylko czuję jego usta poruszające się wzdłuż mojej szyi, a moje ręce instynktownie obrały drogę do jego włosów, aby utrzymać go w miejscu.
Czuję się teraz tak dobrze. Jego palec uderza w miejsca, które sprawiają, że drżę. Jego dłoń za każdym razem uderza w moją łechtaczkę z wystarczającą siłą, aby zaczęła pulsować. A teraz on ssie i przygryza moją skórę, czyniąc to wszystko jeszcze bardziej intensywniejszym.
- Justin. – jęczę, wykorzystując to, że jest tak blisko mnie, aby uzyskać jakąś reakcję od niego. Tak, jak miałam nadzieję, jego jęk wibruje na mojej szyi, a ja wyciągam głowę, aby móc go pocałować. Reaguje natychmiast, ale nasz pocałunek nie trwa długo, ponieważ po raz kolejny jestem rozproszona przez drażniący czubek jego palca.
- Poczekaj. – oddycham, a głowa Justina unosi się. Wpatruje się we mnie marszcząc brwi, co może być skutkiem  zmartwienia bądź zmylenia lub koncentracji, albo wszystkiego na raz. – Nie wiem, czy dam radę się temu podjąć.
Twarz Justina łagodnieje w odpowiedzi i kiwa głową, wracając palcem powrotem na swoje miejsce. – A więc innego dnia, ponieważ to jest twój pierwszy raz. Ale kochanie, proszę, powiedz mi czy mogę się trochę poruszyć. Naprawdę chcę abyś doszła.
Oh Boże. Przytakuję mu niemal natychmiast, a jego uśmiech uderza mnie właśnie tam. Chłopak uśmiecha się, i wiem, że to dlatego, że poczuł moją reakcję. Jego palec nie przestawał się poruszać, a ja zaczęłam czuć się naprawdę dobrze, bo zaczęłam przyzwyczajać się do jego dotyku.
Nagle, zgina go we mnie, a moje biodra podskakują w odpowiedzi. Justin się śmieję, ale jest to ochrypły śmiech, więc wiem, że moja reakcja go podnieciła. Lubię to. Moja klatka piersiowa unosi się w ciężkim oddechu, który zatrzymuje się w połowie drogi, kiedy wolna dłoń Jay’a chwyta mój prawy nadgarstek, moje ciało upada na łóżko.
- Zrób to ze mną, kochanie. Dotknij swojej łechtaczki. Chciałbym to zrobić, ale kurwa, chcę móc patrzeć na ciebie.
Jasna kurwa, pomóż mi Boże.
Pozwalam mu kierować mną. Justin kładzie rękę na moim wzgórku, a czubki jego palców są dokładnie tam, gdzie powinny być. Czuję w zgrubieniu pod moim dotykiem mały puls, przez który zaciskam się wokół niego, co zmusza go do wypuszczenia seksownego, zwierzęcego ryku.
Jego palec odpoczywa wewnątrz mnie, poruszając się wokół własnej osi, w sposób który niemal zmusza mnie do krzyku, a następnie zaczyna manipulować palcami, poruszając się w dokładnie ten sam okrężny sposób. Efekt jest natychmiastowy, a moje oczy zamykają się mimowolnie, gdy wypuszczam kolejny krzyk. – Kurwa tak. – Justin syczy, a ja zaciskam się wokół niego ponownie. Myślę, że fakt, iż podniecam go, ma na mnie większy wpływ niż jego dotyk. Nasz dotyk.
- Rób tak dalej, kochanie. – mówi mi, zabierając jedną rękę, aby umieścić ją na moim krzyżu i przyciągnąć moje biodra w jego kierunku. Robię tak, jak mi każe, pocierając okręgi na łechtaczce, podczas gdy on pracuje swoim palcem wewnątrz mnie.
Nagle zaczyna poruszać się szybciej i instynktownie, dotykam siebie szybciej i znikąd uderza we mnie fala przyjemności o wysokości pięciu stóp. Słyszę swój krzyk i rzeczywiście łzy grożą słynięciem w dół moich policzków. Czuję jak najczulszy nerw w moim ciele został zelektryfikowany.[vi]
Justin nie przestaje, jednak moja ręka już nie nadąża i upada obok mojego ciała, podczas gdy moje biodra unoszą się w jego stronę. Jego usta atakują moją szyję, ale on nie zaprzestaje swoim ruchom, pozwalając mi ujeżdżać swój pierwszy orgazm. Kiedy odzyskuję siły, unoszę ręce i owijam je wokół jego tułowia, w nagłej potrzebie posiadania go blisko siebie.
- Dziękuję. – szepczę, gdy w końcu opuszcza moje wnętrze. Jestem świadoma, że stara się nie dotknąć mnie tą dłonią i bardzo niechętnie go uwalniam, aby mógł iść się umyć. Jestem spełniona i szczęśliwa, ale w tym samym czasie, jestem rozczarowana. Spełniło się moje życzenie. Dotknął mnie i doprowadził mnie do szczytu, ale z jakiegoś powodu, myślałam, że będzie inaczej.
Justin wraca, ale ja nie odrywam wzroku od sufitu. Czuję coś ciepłego naciera naprzeciwko mnie i wzdrygam się, nadal wrażliwa po świeżym orgazmie. Spoglądam w dół i łapię go na uśmiechaniu się, ze szmatką w ręku, podczas gdy mnie czyści. To sprawia, że się rumienię. To jest tak bardzo intymne, myślę, jednak co jest bardziej intymne niż od dający mi mój pierwszy orgazm?
- Wszystko w porządku, kochanie? – Justin pyta mnie cicho, a ja po prostu się do niego uśmiecham. W tedy mój wzrok pada na namiot w jego spodniach, a ja rumienię się jeszcze bardziej czując silne pragnienie odwdzięczenia się mu.
- Pozwolisz mi to naprawić? – chlapnęłam, nie będąc pewna, w jaki inny sposób o to zapytać. Justin spogląda na siebie i uśmiecha się do mnie. Już myślę, że mi pozwoli, kiedy on kręci swoją głową. Nie jestem w stanie powstrzymać grymasu. Pochyla się i scałowuje go.
- To twoja chwila, Ro. Musisz odpocząć, a ja muszę wrócić do pracy, ponieważ pewna niegrzeczna dziewica, odciągnęła mnie z dala od moich obowiązków. – wyjaśnia mi złośliwie, przez co rumienię się po raz trzeci.
- Dziś w nocy? – pytam go, w ten sam sposób dowiadując się, czy wciąż jesteśmy umówieni. Uśmiecha się i kiwa głową, co czyni mnie bardzo podekscytowaną.
- Oh tak, kochanie. Nie ma mowy, że pozwolę ci po tym się ode mnie odsunąć.








[i] Wale – Bad w wykonaniu SoMo https://www.youtube.com/watch?v=26fJC-hBYkU
[ii] ‘Nie jestem Królem’ ang. ‘I’m not King’; powinnam nie tłumaczyć słowa King, ale zdanie ‘Nie jestem King’iem’ jakoś specjalnie do mnie nie przemawia(Lol)
[iii] Nie pytajcie, naprawdę nie wiem o co chodziło autorce xd
[iv] Eksploracja – poszukiwania; w tym przypadku ‘przeszukiwanie jamy ustnej’
[v] MYŚLĘ, ŻE KAŻDY WIEDZIAŁ, O JAKIE WARGI CHODZI
[vi] Zelektryfikować – doprowadzić dokądś prąd, w tym przypadku, jest to związek frazeologiczny



O MÓJ BOŻE
KAHFKASHFKSAHDGLMAUGLAHGHL
CZEKAŁAM Z WAMI NA TEN ROZDZIAŁ
POWINNAM NAPISAĆ NOTKĘ TYPU:

ZAKAZ MASTURBOWANIA SIĘ DO PRZETŁUMACZONEGO TEKSTU. 
UWAGA! 
TEKST MOŻE ZAWIERAĆ TREŚCI PRZEZNACZONE DLA OSÓB DOROSŁYCH!

PROSZĘ ZERKNĄĆ NA INFORMACJE Z PRAWEJ STRONY
WAŻNE!!

Teraz czas na spowiedź:
WIEM, NAWALIŁAM. 
Prawda jest taka, że najebałam coś w programach, strona co chwile nawalała i w szkole nie szło mi najlepiej. Ale chyba każda tłumaczka tłumaczy się (lol) w ten sposób.
W każdym razie, mam szczerą nadzieję, że to się nie powtórzy bo jestem PRZERAŻONA, długością czasu, przez jaki nie pojawił się rozdział.
Nie chciałam was zawieść i nie, nie mam zamiaru odstawić tego tłumaczenia xx

Rozdział 36 możliwe, że pojawi się w sobotę bądź niedzielę. A teraz liczę na was i wasze emocje!!
Ja jestem w rozsypce. Nie mogę się pozbierać. Wyobrażenia Justina w tej sytuacji... o matko.

Błędy poprawię jutro.. znaczy się dzisiaj. Komentujcie!!

29 komentarzy:

  1. Omg to było takie ahhh.
    Nie wiem co mam powiedzieć ♥
    Świetny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nareszcie! ♥ uwielbiam reakcje Justina na tą wiadomosc. :) on jest taki askdodndjs ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy5/11/2015

    o boze uwielbiam sjsndisvsisb>>>>>>>> /@biebziorek

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy5/11/2015

    Aaaaa no wreszcie . Tak długo wyczekiwany moment dla wielu z nas *.* Uwielbiam Kinga /ewcia_4everjb

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy5/11/2015

    ipasdfhasudfh zajebisty rozdział omg
    @SwaglandJB

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy5/11/2015

    nie spodziewałam się takiego wyznania z jego strony ale rozdział jest świetny *-*

    OdpowiedzUsuń
  7. Anonimowy5/11/2015

    URWA MAC PRZYSIEGAM ZE NAJLEPSZY ROZDZIAL OD DLUGIEGO CZASU
    SERIO KOCHAM TO
    I JAKOS LEPSZE TO WSYZSKTO HAHAHAH
    KOCHAM

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy5/11/2015

    DZIĘKUJE ŻE DODAŁAŚ <3 OPŁACAŁO SIĘ CZEKAĆ <3
    KSADBHAKFSADKHDKF PRZEZAJEHHFOLSFDAGH;FSDAGBASFD
    KOCHAM ICH <3

    OdpowiedzUsuń
  9. xPaulina1994x5/11/2015

    Ja ebie! Cudeńko! Najlepsze opowiadanie i wspaniałe tłumaczenie <3 Jestem zachwycona *,*

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimowy5/11/2015

    HAHAODNDUSPNSUSPAMDJDPSNSUOSWK CHCE JUZ NEXTA O MATKO TERAZ ONA SIE ODWDZIECZY O MATYLDA! AJ KENT ŁEJT! -O.

    OdpowiedzUsuń
  11. O jezuuuuuu na maksa dobry! Uwielbiam!!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. O mój boże.... piękne *,,*
    kocham ich <3 nie moge sie doczekać nowego rozdziału :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Wow to bylo cos 😸 obys dalej tlumaczyla

    OdpowiedzUsuń
  14. Anonimowy5/12/2015

    O ja pierdole kurwa mac jajdjsjjsbsbsjhsbsbs

    OdpowiedzUsuń
  15. Anonimowy5/12/2015

    to było .... wow

    OdpowiedzUsuń
  16. Anonimowy5/12/2015

    Omg nareszcie do tego doszło. Już myślałam, że jest prawiczkiem jak mówił, że nie jest Kingiem itd hahaha To by było dziwne i podejrzane hm.. xd
    No cóż.. Świetny rozdział!! Z niecierpliwością czekam na następny. x /@bizzlessmile

    OdpowiedzUsuń
  17. kuźwa, już myślałam że nie doczekam się tego, rozdział świetny!

    OdpowiedzUsuń
  18. Wkońcu coś się dzieje! Wszyscy oprócz głównej bohetarki na to czekaliśmy haha, powodzenia w dalszym tłumaczeniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Asdfgkssksnjs potrzebuje juz 36 rozdział :)))))

    OdpowiedzUsuń
  20. Anonimowy5/16/2015

    Serio myślałam że to zrobią :c Ro już nie może wytrzymać.

    OdpowiedzUsuń
  21. O moj boze....ten rozdzial...o matko...naprawde rewelacja...nie mam slow... Mam nadzieje ze szybko pojawi sie nastepny, pizdrawiam:**

    OdpowiedzUsuń
  22. xPaulina1994x5/17/2015

    Jeszcze tylko trochę i będzie next! aaaa <3 już się nie mogę doczekać ;3

    OdpowiedzUsuń
  23. Myślę, że wszyscy czekali na ten moment od początku ;)
    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału

    OdpowiedzUsuń
  24. Anonimowy5/18/2015

    kocham to<3

    OdpowiedzUsuń
  25. Gorąco hahaha cudo rozdział

    OdpowiedzUsuń