Słyszycie, jak moje włosy krzyczą z bólu? Bo ja tak i wiecie co? Mam to gdzieś.
W tym momencie jestem w swoim pokoju, patrzę swoje odbicie w dużym lustrze
na drzwiach od łazienki i czeszę włosy trochę zbyt mocno, próbując rozczesać
fale od warkocza.
Moje ciało jest świeżo umyte,
pachnące kokosowym żelem, a moja nowa niebieska sukienka doskonale je otula.
Wiecie co? Nie kupiłam tej sukienki na imprezę. Kupiłam ją na randkę. Randkę z
chłopakiem, z którym chciałam się spotkać od bardzo dawna i który postanowił
spiskować z moją najlepszą przyjaciółką za moimi plecami.
Ona wiedziała! Mack wiedziała, że
nienawidzę być zaskakiwana, nie lubię niespodzianek, ponieważ największa
spotkała mnie wiele lat temu i od tamtej pory nie mogę znieść, gdy nie mam
kontroli nad sytuacją. Wiedziała o tym wszystkim, a i tak to zrobiła.
Jak mam się cieszyć, że idę na
randkę z Jay'em, kiedy jedyne na co teraz mam ochotę to płacz? Chyba jednak
muszę odepchnąć te myśli na bok i pójść z nim, bo wiem, że potem, kiedy cały
ból zniknie, będę czuła się jak gówno, że powiedziałam nie facetowi, w którym
jestem pewna, że się zakochałam.
Biorąc głęboki oddech, udaje mi się
uśmiechnąć do swojego odbicia i zmusić się do myślenia tylko o Jay'u. Gdy
jestem pewna, że uśmiech jest dość trwały, spoglądam na siebie po raz ostatni,
zanim biorę swój telefon, chowając go w staniku i udaję się na dół, gdzie czeka
na mnie Jay. Kiedy jestem już przy schodach, chcę po prostu do niego podbiec i
go przytulić za poprawienie mi humoru w mgnieniu oka. Jego uśmiech, gdy na mnie
spogląda jest zaraźliwy i znów chichoczę jak małolata.
- Trochę ci zeszło, ślicznotko -
puszcza mi oczko, a ja natychmiast się rumienię, mówiąc mu, że dziewczyna
zawsze potrzebuje odpowiednią ilość czasu. Kiwa potwierdzająco głową, ale po
tym, jak zaciska usta, mogę stwierdzić, że po prostu sobie ze mnie kpi.
Kiedy docieram do ostatniego
stopnia, Jay bierze mnie za dłoń, całuje ją, a następnie splata nasze palce.
Zauważyłam, że bardzo lubi to robić - całować moją dłoń. Podczas podróży
powrotnej do domu, zrobił to z pięć razy.
Nie wiem czemu, ale zaczynam się
rozglądać. Jay oczywiście to zauważa i w połowie drogi do drzwi frontowych mówi
mi, że Mack tu nie ma.
- Twoja ciocia zabrała ją do domu
chwilę po tym, jak poszłaś na górę. Powiedziała mi, że wie, że będziesz na nią
zła. Ale kochanie, ja tego nie rozumiem. Myślałem, że się ucieszysz, że tu
jestem. I nie możesz być na nią wściekła, bo to był również mój pomysł.
Kręcę głową, kiedy Jay kończy swoją
przemowę, głównie dlatego, że nie jestem gotowa, by mu o tym powiedzieć,
jeszcze nie, ale również dlatego, że to, jak broni moją najlepszą przyjaciółkę
to chyba najsłodsza rzecz na świecie, a nie chce znów chichotać, jak głupia.
- Nie jestem aż tak zła. Ona wie co
zrobiła i dlaczego to było niewłaściwe, ale pewnie i tak jej wybaczę. I tak,
oczywiście, że się cieszę, że tu jesteś, Jay - mówię i całuję go w policzek,
a potem uśmiecham się najszerzej, jak tylko potrafię, by wiedział, że naprawdę
tak myślę.
Kiedy docieramy do mojego samochodu,
Jay uśmiecha się szeroko, a ja nie wiem, czy to dlatego, że ja się wcześniej
uśmiechnęłam, czy to z powodu tego, co mu powiedziałam, ale wygląda tak słodko,
że decyduję pozostawić ten temat.
- Gdzie mnie w ogóle zabierasz? -
Pytam, gdy niegrzecznie zabiera mi kluczyki z dłoni, a następnie otwiera dla
mnie drzwi od strony pasażera. Dziękuję mu, przewracając oczami, a on śmieje
się, po czym zamyka drzwi i szybko obchodzi samochód, by usiąść po stronie
kierowcy.
- Ty mi powiedz, gdzie chcesz, żebym
cie zabrał. To twoje miasto - odpowiada i puszcza mi oczko, a ja muszę ukryć
zaczerwienione policzki. Dlaczego nie mogę na niego działać tak, jak on na
mnie? To niesprawiedliwe!
- Cóż - zaczynam, gdy Jay rusza z
podjazdu, co daje mi pretekst, by spojrzeć przez okno, żeby nie mógł zobaczyć
mojego rumieńca. - Nie wiem, jaką randkę zaplanowałeś, więc nie mogę zaproponować
jakiegoś miejsca.
Jay mruczy, mrużąc na mnie oczy, bo
wie, że podstępem próbuję się dowiedzieć, co zaplanował na wieczór. Prawie się
spodziewam, że powie, że to niespodzianka, ale on tego nie robi. Śmieje się i
kręci głową, po czym oblizuje usta i mówi.
- Właściwie, to zastanawiałem się,
czy może lodowisko, na którym pracujesz jest otwarte.
Och!
Chce iść na łyżwy! Awww.
Moją twarz rozświetla uśmiech, gdy
słyszę tę informację i mówię mu, że podoba mi się ten pomysł. Następnie
wyciągam swój telefon Cholera, już ósma trzydzieści?
- Niestety, jest zamknięte. Zamykają
o siódmej. Ale zawsze mogę zapytać mojego szefa, czy możemy skorzystać z
lodowiska. Prawdopodobnie nie będzie miał nic przeciwko. Ale właściwie, to
jestem głodna. Nie chcesz mnie najpierw nakarmić? - Pytam, chichocząc, kiedy
unosi brwi i zerka na mnie.
- Okej - znów się śmieje. - Na co
masz ochotę?
- Hmm - nucę, drapiąc się po
brodzie, dla podkreślenia sytuacji, na co Jay śmieje się jeszcze bardziej i
mruczy pod nosem coś o tym, że jestem urocza. Rumienię się na jego komplement,
choć jestem pewna, że nie miałam tego usłyszeć, a potem uśmiecham się, wiedząc
dokładnie co możemy zrobić.
- Może McDonalds? Możemy wziąć
jedzenie na wynos i zabrać je na lodowisko. Coś jak piknik, tak sądzę - proponuję,
odpowiadając szerokim uśmiechem na uśmiech Jay'a, a on kiwa głową i pyta, gdzie
ma jechać.
Informuję go jak dojechać do Maka i
podczas gdy on prowadzi, korzystam z komfortowej ciszy, aby zadzwonić do mojego
szefa. Na szczęście ma mój numer i zna moje imię, więc nie muszę się
przedstawiać. Tak, jak przewidywałam, szef się zgadza, ale prosi, żebyśmy
zostawili porządek, a na koniec żebyśmy przejechali po lodowisku rolbą. Mówię
to Jay'owi, a on wydaje się podekscytowany, że będzie mógł pojeździć sobie tym
pojazdem i jedyne co jestem w stanie powiedzieć to "aww".
- Okej, kochanie, jesteśmy na
miejscu. Na co masz ochotę? - Pyta Jay, ignorując moją reakcję, a ja chichoczę
wiedząc, że jest trochę zawstydzony, co czyni go jeszcze bardziej uroczym.
Mówię mu, by zamówił co chce, ale
kiedy koleś w okienku sugeruje nam Bacon Clubhouse, decydujemy zamówić dwa
duże zestawy plus dwa pudełka nuggetsów i dwa Wrap Ranch Snacki. Nie trzeba
było długo czekać na posiłek, na szczęście, bo Jay nie mógł utrzymać na mnie
wzroku, ale zerkał na mnie dziwnie i to zaczynało działać mi na nerwy.
- Co? - Pytam w końcu, gdy
odjeżdżamy z McDrive z naszym jedzeniem. Oczy Jay'a rozszerzają się i znów
spogląda na drogę po kolejnym ukradkowym spojrzeniu na mnie. Przewracam oczami
i uśmiecham się widząc jego zakłopotanie. - Jay... O co chodzi?
Odwraca wzrok w moją stronę i
odwzajemnia uśmiech, jeszcze nieśmiało, drapiąc się po karku, po czym znów
skupia wzrok na drodze, tylko tym razem, by nie spowodować wypadku, a nie
dlatego, że go przyłapałam.
- Tak się zastanawiam... I czuję, że
naprawdę niegrzecznie o to pytać, ale... hm... Zawsze tak dużo jesz? - Pyta i
rumieni się lekko, co jest tak urocze, że mam ochotę wycałować całe jego
zaczerwienione policzki.
- Większość czasu - odpowiadam mu,
chichocząc, gdy wyobrażam sobie, co by było gdybym faktycznie zaatakowała
całusami jego policzki. - A co?
Po raz kolejny na mnie zerka, ale
tym razem w sposób przez który mam ochotę zrobić z nim naprawdę nieprzyzwoite
rzeczy.
- Naprawdę? "A co"? Patrzyłaś
na siebie? - Pyta oskarżycielsko, a mnie przechodzą dreszcze, gdy czuję jego gorące spojrzenie na swoim ciele. Czy on... Ja. Pierdolę.
- Przestań - mruczę, przygryzając
wargi i próbuję odwrócić wzrok, ale nie potrafię. Łapię jego szybkie spojrzenie
na moje usta i walczę z uśmieszkiem, kiedy przypominam sobie, co mi powiedział
ostatnio.
- Nie rób tego, bo zatrzymam się tu
i teraz i nie będę zważał na to, że całuję cię po raz pierwszy w samochodzie na
środku drogi, choć nie tak to sobie wyobrażałem - mówi nagle Jay, wzrok
utkwiwszy na drodze przed nami, a mi zasycha w gardle, gdy słyszę zmianę w
tonie jego głosu. Cholera. Powstrzymuję słowa, które chcą wyjść z moich ust i
odwracam głowę, by nie zobaczył moich policzków, które nagle zrobiły się
czerwone.
Żadne z nas nie odzywa się przez
chwilę, bo napięcie wciąż jest wyczuwalne w samochodzie, tylko ja daję Jay'owi
od czasu do czasu wskazówkę jak ma jechać. Wkrótce w zasięgu naszego wzroku
pojawia się lodowisko i spoglądam na Jay'a, odwracając głowę jak tylko on zerka na
mnie. Oboje wiemy, że ta niezręczna cisza musi się skończyć.
Na szczęście dla mnie, Jay
postanawia być dżentelmenem i zaczyna.
- To tutaj? - Pyta, kaszląc lekko,
próbując z kiepskim skutkiem ukryć ewidentny ton swojego głosu. Kiwam głową,
oddychając ciężko, od samego słuchania jego słów i odchrząkuję. - Zaparkuj
tam, przed wejściem.
Jay podjeżdża we wskazane miejsce i idealnie parkuje
na moim zwykłym miejscu. Wyłącza silnik i wyskakuje z samochodu, a ja czekam,
zgadując, że będzie chciał mi otworzyć drzwi. Rzeczywiście to robi i podaje mi
rękę, drugą chwyciwszy torby z jedzeniem. Gdy kładę dłoń na jego dłoni, nasze
spojrzenia się spotykają i to jasne, że również poczuł to co ja.
Mrugam kilkakrotnie, by odzyskać
ostrość, a on prowadzi mnie do wyjścia, nasze dłonie splecione są ze sobą. Po
chwili muszę puścić jego dłoń, by wyciągnąć klucz, który schowany jest pod
jedną z płytek. Brak jego dotyku na mojej skórze jest tak intensywny, że
zasycha mi w gardle.
Podnoszę klucz i kiedy wracam, by
otworzyć drzwi, nasze ciała stykają się na moment, a uczucie jest niesamowite.
Jak to się stało? Wcześniej było nam razem tak wygodnie i dobrze, a teraz chcę
go tylko w sowim łóżku.
Ręce mi się trzęsą, gdy próbuję
otworzyć drzwi, bo oddech Jay'a na moim karku sprawia, że cała jestem jak z
galarety i mamroczę przekleństwa, gdy klucze prawie wypadają mi z rąk. Próbuję
jeszcze raz, ale moje ciało nagle przebiega jakby dreszcz, gdy Jay kładzie dłoń
na mojej.
- Daj mi to - mówi cicho, a po moim
kręgosłupie przebiega kolejna fala dreszczy i chwyta klucz, skutecznie
otwierając drzwi. Mam ochotę przewrócić oczami, ale nie mogę.
Idziemy do środka, witając ciemność
i chłodne powietrze. Ponieważ znam to miejsce, mówię Jay'owi, aby poczekał, a
sama idę włączyć światło i klimatyzację. Nagła jasność zmusza mnie do
zamknięcia oczu. Gdy ponownie je otwieram, Jay jest bliżej, niż myślałam, przez
co z moich ust wydobywa się krzyk.
- Przepraszam - Jay śmieje się
nerwowo, a ja sama chichoczę, wzruszając ramionami i biorąc jedną z toreb, co
jest wymówką, byśmy już nie trzymali się za ręce. Moje ciało nie zniesie więcej
tych dziwnych dreszczy emocji.
Prowadzę Jay'a do stolików i mówię
mu, aby położył tam jedzenie i usiadł gdzie chce. To wszystko jest bardzo
dziwne i nie mogę nawet spojrzeć na niego dłużej, niż na kilka sekund. Zawsze
spogląda na mnie w tej samej chwili. W dodatku postanawia mi to wszystko
jeszcze bardziej utrudnić, siadając naprzeciwko mnie, ale udaje mi się postawić
między nami papierową torbę z jedzeniem, więc nie mogę go zobaczyć. Jestem tak
skupiona na utrzymaniu wzroku z dala od niego, kiedy wyciągam swoje jedzenie,
że nie zauważam nawet jego ruchów. Dopiero wtedy, gdy jego dłonie pojawiają się
na bokach torby i odsuwają ja, zdaję sobie sprawę, że zdjął swoją czarną bluzę,
a moje ciało reaguje tak szybko, że aż mnie to przeraża. Moje serce zaczyna
szybciej bić, moje źrenice się rozszerzają, dłonie zaczynają mi się pocić, a
potem znajome motylki w dole brzucha sprawiają, że mam ochotę mocno zacisnąć
nogi.
- Cholera - mruczę do siebie i
przygryzam wargę, by uniknąć głośniejszych dźwięków. Moje dłonie wydają się
myśleć same i znajdują drogę do rąk Jay'a. - O mój Boże - mówię, gdy w końcu
dotykam palcami tatuaży. Kurwa, uwielbiam je.
- Kochanie - słyszę, jak mówi, ale
nie reaguję. Moje ręce i oczy przyklejone są do jego tatuaży a mój umysł zbyt
koncentruje się na tym, że nigdy bym nie pomyślała, że jego wytatuowane ramiona
będą mnie tak jarać. Oblizuję dolną wargę i zdaję sobie sprawę, jak bardzo chcę
wycałować wszystkie jego tatuaże, jeden po drugim.
Powinnam?
Ach, chrzanić to.
Tak szybko, jak moje usta dotykają
jego skóry, tuż nad aniołem, słyszę jak głośno wciąga powietrze i z jakiegoś
powodu to zwiększa moją potrzebę dotykania go. Całuję nieco wyżej, w pobliżu
ryby i nagle tracę styczność z jego skórą. Wtedy spoglądam w górę.
Ja
pierdolę.
Jay wstaje i obchodzi stół, by
znaleźć się przy moim boku, jego ciemniejące tęczówki nie opuszczają moich.
- Wstawaj, Ro - mówi swoim zmysłowym
głosem, po którym znów czuję dreszcze na plecach. Nie potrafię się ruszyć pod
jego spojrzeniem, nawet gdy jego silne palce owijają się wokół mojego bicepsa.
- Kochanie, wstań natychmiast.
Czuję, że wciąż nie mogę się ruszyć,
ale w końcu mój organizm reaguje i podnoszę się z krzesła. Ręce Jay'a wędrują
prosto na moją talię i ciągnie mnie ostro w bok w stronę stołu. Czuję blat pod
swoimi pośladkami, zdając sobie sprawę, że siedzę na stole. Patrzę uważnie, jak
Jay do mnie podchodzi, rozsuwa moje nogi i staje między nimi. Wtedy mój wzrok
przesuwa się na jego usta, które oblizuje, po czy mówi.
- Ro, zamierzam cię teraz pocałować.
***
No w takim momencie skończyć!
Przypominam, że możecie Jay i Ro są już na Twitterze. Możecie dać im follow
:)
Jay @KingJayPL
GAGAAYAANAAKAAVANZOOA UMARLAM {theschooljanitor-tlumaczenie}
OdpowiedzUsuńTo ff to zycie
OdpowiedzUsuńGenialny!:)
OdpowiedzUsuńO mój Boże! Fghrvdfffnffgfdswkv ♥! No naprawdę w takim momencie?! Jezu! :/
OdpowiedzUsuńNo nareszcie coś sie między nimi dzieje ^.^ Pierwszy pocałunek Awww :*
OdpowiedzUsuńSzybko dodaj następny !!!!!
OdpowiedzUsuńUmarłam, Jezu. Usisjdhshiddhsiisiddduufd
OdpowiedzUsuńJak można skończyć w takim momencie? No jak? Jejku
Chce nowy rozdział, jak najszybciej.
Oni są tacy HUDIDUFJSIIDHFHEJWHDND BOZE
Jezu zgon. Takie sexowne, takie wow jezu dzięki👍💕😍❤️
OdpowiedzUsuńKOCHAM KOCHAM KOCHAM :*** NAJSLODSZY ROZDZIAL :* ♥
OdpowiedzUsuńasshdhdjfkshagudjjfjajdhjsksjdhjdkskdbjdks o moj boze
OdpowiedzUsuńUmarłam serio japierdole ... Nie moge doczekac sie kolejnego rozdzialu...omajgat dziekuje za tlumaczenie,naprawde bardzo dziekuje ❤
OdpowiedzUsuń@SwaglandJB
O KURWA AKDSJHDGSHJSA DZIEKUJE CI ZA TO ZE TŁUMACZYSZ I SZYBKO DODAWAJ NASTEPNY KOCHANIE
OdpowiedzUsuńO kurwa! To było mega, chcę takiego Justina! <3
OdpowiedzUsuńO KURWA KOCHAM TO
OdpowiedzUsuńJA PIERDOLE MÓJ FANGIRLING KVFONXDONKBFHLKVYCNKB
OdpowiedzUsuńO MÓJ BOŻE! *o* daj jutro następny proszę ;** to jest takie ndfbjaJFG;wig ♥
OdpowiedzUsuńjestem kurwa pierwsza a to jest zajeboste dodaj szybko nasteony bo umre ide sobie wykopac grob narazie kocjam was
OdpowiedzUsuńNosz cholera jasna!! Przecież to GRZECH kończyć w TAKIM momencie! A zapowiadało się tak dobrze...
OdpowiedzUsuńA tak poza tym.. Czy Jay nie jest uroczy? ashijksavdksj *-*
NOOO JAPIERDOLE KURWA MAC JA ICH KOCHAM jay to zycie naprawde ja mam dosc i jak ja mam teraz zasnac? jestem w swiecie Ro i Jaya i nie moge na niczym innym skupic mysli tylko to to to to i to i co bedzie dalej do cholory jasnej
OdpowiedzUsuńO moj boże hfjdjdkjdj dlaczego skończyli się w takim momencie do cholery?!
OdpowiedzUsuńNo wlasnie ! W takim momencie ! Nosz szlag
OdpowiedzUsuńOMG ja pier*ole dlaczego w takim momencie! serio błagam szybko tłumacz kolejny! <33 xoxo
OdpowiedzUsuńPrzez cały rozdział uśmiechałam się jak głupia do telefonu hahah. Dlaczego koniec jest w takim momencie?! Dlaczego?! :( czekam na kolejny <3 @zcytawa
OdpowiedzUsuńUMIERAM ZDYCHAM I WYSIADE PSYXHICZNIE DO KOLEJNEGO ROZDZIAŁU!!! ahjdmdkmdjdndjd
OdpowiedzUsuńO matkoooo jak tak można w takim momencie zakończyć ?!
OdpowiedzUsuńJUż nie mohę doczekać się NN :)
♥♥♥
JAK MOXNA SKKNCZYC W TAKIM MOMENCIE JDJVJSJC @zxcvjklx
OdpowiedzUsuńKUEQA JAK MOZNA W TAKIM MKMEMNCIE KURWA MAC
OdpowiedzUsuńUmieram , to jest najlepsze ff na świecie
OdpowiedzUsuńJA PIERDOLE O MÓJ BOŻE JA CHCE JUŻ NASTĘPNY
OdpowiedzUsuńOmg jezu, w takim momencie :( Kocham to ff!
OdpowiedzUsuńNAJLEPSI
OdpowiedzUsuńcholera :* to jest dobre :P
OdpowiedzUsuńKurwa . Na takim momencie skończyć rozdziała :)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny <3
hjskhsfkuhfuas *.* uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńZgadzam sie hdjsjd no kurde serio jak mozna w takim momencie skonczuc uugh
OdpowiedzUsuńGenialny rozdzial i czekam nn
Oficialnie jestem w niebie
OdpowiedzUsuńAsdfg *.* W TAKIM MOMENCIE ZAKOŃCZYĆ?! umrę do nastęnego :c oni są tacy słodcy <3 | @LLWTBE
OdpowiedzUsuńGenialne :)
OdpowiedzUsuńCzy tylko ja myslalam ze na koncu powie
OdpowiedzUsuń-Ro, zamierzam cie teraz przeleciec
Hahaha
Nieee tylko nie w takim momencie :(((( CHCE JUZ NN :) !!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJejku kocham cie i to opowiadanie dziekuje za każdy rozdział naprawdę powodzenia z następnymi uwielbiam♥
OdpowiedzUsuńkurwa mac napisalam taaaaaaaaaaaaakiiiiiiiiiiiiiiiiii dlugi komentarz
OdpowiedzUsuńi teraz chuj strzelil bo mi sie nie wyslal :)))))
jeju nie chce tego wszystkiego znow pisac
wiec tak w skrocie:
kochamkochamkochamokocham
i jeju no uwielbiam ta dzika strone
i jejkuuu ta slodka tez
ale wole ta dzika xd
no i ogolnie nie potrafilam nawet zaczac czytac tego rozdizalu bo tak bardzo sie jaralam tym...
kocham was skarbenki i caluje pozdraiwam
CHOLERNIE NIECIEPRLIWIE czekam na nastepny
i zdrowka zycze i kocham najbaredziej na swecie naprawde
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńO BEJQBKXNAKANXIWBQCJA CHCE JUŻ NASTĘPNY DLACZEGO TO ZAWSZE SIE TAK KOŃCZY?! :<
OdpowiedzUsuńKończenie w takich momentach powinno być karalne!!
OdpowiedzUsuńBoże!!! Jestem naprawdę podekscytowana tym co ma się wydarzyć kolejnym rozdziale! Dlatego błagam!! Dodaj jak najszybciej nowy rozdział!
O boze cudowne!! Ale dlaczego w takim momencie ?! Juz sie nie moge doczekac nastepnego ..
OdpowiedzUsuńMozesz mnie informowac .. @Rybka999
WOW jaki idealny. Kocham ich, kocham to, kocham ciebie, kocham wszystko związane z nimi. OMG tyle emocji. Mają się pocałować ahsdgjasgdjs idk co jeszcze powiedzieć oprócz tego, że kocham to (tak wiem powtarzam się, ale taka prawda).
OdpowiedzUsuńCzekam na następny.
o chuj kocham
OdpowiedzUsuń/demonlcbieber
to było takie słodkie i seksowne w jednym... ubóstwiam ich! ;** proszę dodaj szybko rozdział ♥
OdpowiedzUsuńOmg w takim momencie skończyć?! Genialny rozdział <3. Nie mogę sie doczekać następnego
OdpowiedzUsuńW takim momencie?..... kocham
OdpowiedzUsuńTe 2 ostatnie rozdziały są po prostu rkfkxkdkekggkfk
OdpowiedzUsuńJak mogła skończyć pisać rozdział w takim momencie??
Już się nie mogę doczekać następnego :) xx /@bizzlessmile
on ją pocałuje! OMG! ♥
OdpowiedzUsuńAaaa.....!! Jak mogłaś skończyć w takim momencie?! :o <3<3
OdpowiedzUsuńBłagam powiedz że nie bd długo czekać na następny rozdział?!
dodasz rozdział dzisiaj bo nie wiem czy dalej mam jak wariatka odświeżać co 5 min xd kocham tego bloga ^^ ;*
OdpowiedzUsuńuuuu będzie całowanko ;** hahaha dawaj szybko rozdział bo nie wytrzymam ^^
OdpowiedzUsuńRodział jak zawsze świetny ashgfhskhgs Czekam na nastepny :)
OdpowiedzUsuńAhdbkegdks.wbsknxbkspamsbjsznhxkwksbdjdjdnxgxjospwn
OdpowiedzUsuńKiedy nastepny
kocham! kiedy następny? ;** ♥
OdpowiedzUsuńjezus ja chce juz następny!!
OdpowiedzUsuńczytałam ten rozdział już chyba 374 razy (co za dokładna liczba xd) i za każdym razem nie mogę powstrzymać tego szerokiego uśmiechu który formuje się na moich ustach... kocham ich tak bardzo ^^ są tacy słodcy ;** dodasz dzisiaj rozdział ? bo wytrzymałam wczoraj ale dzisiaj już chyba nie dam rady ;**
OdpowiedzUsuńTAK BARDZO RUCHAM TEN ROZDZIAL JEZU
OdpowiedzUsuńKURWA MAC JESTEM TAKA GLUPIA ZE Z TEJ NIECFIERPLIWOSCI ZACZELAM OD NOWA WSZYSTKO CZYTAC XD
OdpowiedzUsuńkocham to opowiadanieeeee ! Kurwa mać ,musiałaś skończyć w takim momencie ?! @idealbieberx3
OdpowiedzUsuńCzemu w takim momencie!! Kocham ich są tacy sweet!!!
OdpowiedzUsuńKURWA MAC MUSISZ TERAZ DODAC NOWY
OdpowiedzUsuńJEJU MUSISZ TERAZ JUZ ZA CHWILE DZISIAJ JUTRO JEJU SZYBKO TYLKO
BOZIU NAJWSPANIALSZY.. OBY BYLO GORACO I JEJU KURWA MAC
TAK AHSJKDHAJAH SKOŃCZYŁAM CZYTAĆ WSZYSTKIE ROZDZIAŁY W ZALEDWIE DWA WIECZORY!!!!! ASGHSAKJDA ŚWIETNE! CZEKAM NA NN!
OdpowiedzUsuńPlus już bardziej spokojnie zapraszam na mojego bloga haha : wild-fanfiction.blogspot.com
Kzurwa szybko teraz za chwile jejusiu dawaj mi tego nastepnegooo
OdpowiedzUsuńKochsm kocham kocham
W TAKIM MOMENCIE KONIEC?!
OdpowiedzUsuńNIE MOGĘ DOCZEKAC SIĘ 24 ! *0*
OBY DO CZEGOŚ DOSZŁO HAHA ♥♥♥
NIE NIE NIE NIE !!!! Ile jeszcze beda trwac te tortury ? ;*
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńmam ogromną prośbę ! mogłabyś napisać co o tym sądzisz? :) http://as-long-as-you-love-me94.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPS.KOCHAM TO TŁUMACZENIE ♥
kocham to tłumaczenie ! kiedy nn *-* @idealbieberx3
OdpowiedzUsuńKiedy w koncu nowy jejuu
OdpowiedzUsuńkurwa zawał zdechłam o kurwa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńnie wiem czy mam się martwić czy coś się u ciebie stało, ponieważ nigdy nie opuszczałaś nas na tak długo bez zapowiedzi ;) naprawdę się martwię i tak jak oczywiście reszta tutaj nie mogę się doczekać rozdziału ;*
OdpowiedzUsuńkurwaa przepraszam ze to napisze ale kiedy wkoncu do cholery dodasz ten rozdzial my tu serio umiwramy proszee ja juz dluzej nie wytrzymam
OdpowiedzUsuńwyjęte prosto z moich ust..
Usuń;*
UsuńPrzeczytałam wszystkie rozdziały w jeden dzień ! nie mogłam się odciągnąć, cały czas z telefonem w ręce otwartym na stronie tego ff. Najlepsze ff jakie kiedykolwiek czytałam po Danger i Danger's back. Dziękuje Ci, że zaczęłaś tłumaczyć go. Kocham Cię !
OdpowiedzUsuńPS. dodawaj szybko następny bo nie mogę się doczekać ! ;* <3333
@toosweetjdb
Czy tylko ja od czwartku odświeżam tą stronę średnio co 20 minut? xd
OdpowiedzUsuńhttp://ask.fm/kingofpassion
OdpowiedzUsuńNo nie moge w takim momencie
OdpowiedzUsuń