Dlaczego on musi się ze mną droczyć?
Wydaje mi się, że minęły
godziny, odkąd powiedział, że chce mnie pocałować, a tak naprawdę powiedział to
zaledwie kilka sekund temu. Powiedział to, prawda? Bo nic nie robi, więc nie
wiem, czy dobrze usłyszałam.
Spoglądam w jego cudowne
oczy, próbując znaleźć coś, co powie mi, czy on faktycznie chce mnie pocałować,
czy nie. Nasze spojrzenia nie spotykają się, zamiast tego, jego tęczówki
utkwione są w moich ustach, więc może przynajmniej o tym myśli.
W chwili, gdy sama
decyduję się to zrobić, pocałować go, ruch jego języka po dolnej wardze
rozprasza mnie na moment. Otwieram lekko usta, a z mojego gardła wydobywa się
ciche westchnienie, kiedy Jay pochyla się i mogę poczuć jego ciepły oddech.
Staram się nie spoglądać
na jego usta, przyznaję, a Jay wie o tym, bo w chwili, gdy się poddaję, widzę na
jego twarzy idealny uśmiech i po prostu się rozpływam.
- Nie ruszaj się, kochanie
- mówi nagle Jay, a ja zastygam w miejscu zaskoczona.
On odsuwa się ode mnie i
brak bliskości, który czuję, gdy jego ręce nie oplatają mnie w talii sprawia,
że mam ochotę zmarszczyć brwi, ale gdy widzę jak wyciąga telefon z kieszeni,
zdaję sobie sprawę, co znaczyło "nie ruszaj się, kochanie".
- Co to jest? - Pytam,
wskazując na dziwny czarny obiekt w górnym roku jego iPhone'a, przygryzając
język, by powstrzymać słowa, które naprawdę chciałam powiedzieć. Dlaczego robisz mi zdjęcie, gdy miałeś mnie
całować?
Jay odwraca telefon i
spogląda na obiekt, który wskazywałam, po czym znów kieruje go na mnie.
- To specjalny obiektyw
dla poprawy jakości - wyjaśnia, a gdy się uśmiecha, robi mi się ciepło na
sercu, kiedy zdaję sobie sprawę, jak on bardzo kocha fotografię. - Myślisz, że
taki profesjonalista jak ja wytrzymałby z aparatem osiem megapikseli?
Zaczynam chichotać, widząc
jego nieśmiały uśmiech, a on od razu unosi telefon i pstryka mi zdjęcie.
Marszczę brwi, a on robi kolejne zdjęcie. Nagle zaczynam robić miny w stronę
jego telefonu, a w jego oczach migają iskierki radości.
Ale oczywiście fakt, że
mieliśmy się całować wciąż krąży mi po głowie, więc w końcu przestaję się
uśmiechać się do aparatu. Zamiast tego zaczynam marszczyć brwi i robić smutne
minki, co Jay odwzajemnia.
- Co jest, kochanie? -
Pyta, przechylając głowę na bok i wreszcie,
kurwa, wkłada telefon z powrotem do kieszeni. Jay naśladuje mój
wyraz twarzy, ale lekkie drgnięcie kącika jego ust uświadamia mi, że nie ma
pojęcia, dlaczego się złoszczę.
Więc nie odpowiadam mu. Po
prostu pochylam głowę w przeciwną do niego stronę i spoglądam na niego spod
rzęs. Widząc to, Jay wybucha swoim cudownym śmiechem i podchodzi kilka kroków
bliżej mnie, powracając na swoje miejsce między moimi nogami. Nie mówi nic, ale
nie musi. Mogę czytać z mowy jego ciała, że jest już gotowy. Wie i ja również wiem,
że nasz pierwszy pocałunek musi być niesamowity. Krew pulsuje mi w żyłach, gdy
jedna z jego dłoni dotyka mojego odkrytego uda, a druga twarzy.
- Czy tego właśnie chcesz,
Ro? - Pyta mnie, jego głos już zmienił ton, jest bardziej seksowny, niż
wcześniej. Głośno przełykam ślinę, gdy Jay przesuwa kciukiem po mojej dolnej
wardze, a kącik jego ust niebezpiecznie drga. Ale nie on nie pozwala sobie na
uśmieszek, choć wiem, że chciałby. Zamiast tego, zwilża usta
językiem i pochyla się. Moje oczy natychmiast się zamykają, całe moje ciało
gotowe jest poczuć jego pocałunek, ale ponownie otwieram szeroko oczy, gdy
jednym szybkim ruchem, Jay przesuwa dłoń na moją szyję, a jego palce splatają
moje włosy. Szarpie lekko, przez co odchylam głowę do tyłu, a jego ciepłe usta
dotykają nasady mojej szyi.
- Jay - wzdycham z czystej
rozkoszy i złości, a moje dłonie od razu czują potrzebę dotknięcia go, jedna
nad tatuażem tygrysem, a druga z tyłu jego głowy, dzięki czemu jestem pewna, że już
się nie odsunie. Czuję jak uśmiecha się w moją szyję i nagle moje uda są w jego
rękach.
Przysuwa mnie bliżej
siebie, wędrując ustami w górę po mojej szyi, a kiedy dociera do najbardziej
wrażliwego miejsca, tracę równowagę i prawie spadam ze stołu. Ale oczywiście
Jay trzyma mnie stabilnie.
W chwili, gdy czuję, jak
ciągnie delikatnie zębami skórę niżej mojego ucha, aż mnie korci, by chwycić
coś palcami, więc, przesuwam dłoń z jego karku na czubek głowy i chwytam
dłuższe włosy, pociągając je lekko. Jay mruczy w moją skórę, tuż pod moją
szczęką, a wibracja tego dźwięku uderza mnie aż tam. Ale mu o tym nie powiem.
Zaczyna przygryzać lekko
moją szczękę, a moje serce chyba będzie potrzebowało terapii wstrząsowej, bo
bije tak szybko, że zaraz wyskoczy mi z piersi. Już prawie jesteś na miejscu, kochanie, po prostu mnie pocałuj. No
dalej. Powtarzam w kółko w głowie, jak mantrę, ale głosy milkną, jak Jay
odsuwa się na kilka kroków, a moje dłonie wracają na kolana. Nie, proszę, nie przestawaj teraz!
Jęk próbuje uciec z mojego
gardła, ale na szczęście jest zatrzymany przez najpotężniejsze uczucie na
świecie. W chwili, gdy jego usta dotykają moich, jestem skończona. Z początku
jest delikatny, lekko przyciskając usta do moich, ale jak tylko oboje bierzemy
pierwszy oddech przez nos, wszystko się zmienia.
Uścisk na moich udach,
który wcześniej rozluźnił, teraz jest trzykrotnie mocniejszy, co jest niemal
bolesne, ale jest mi zbyt dobrze, bym się tym przejęła. W rzeczywistości, ból
ten tylko mnie motywuje.
Delikatny jęk wydobywa się
z moich ust, jako reakcja i ponownie lokuję dłoń na jego bicepsie, wbijając
paznokcie w jego skórę, jakby mówiąc mu tym, by nie przestawał.
Jay jęczy cicho w moje
usta i stara się podejść bliżej, ale jego uda natrafiają na brzeg stołu,
którego nogi wydają skrzeczący dźwięk szurania, który jest na tyle uciążliwy,
że odrywamy się od pocałunku na tyle, by Jay mógł wymamrotać.
- Jebany stół.
Chichoczę z niego, a on
się uśmiecha, pochylając się, by pocałować mnie ponownie. Składa na moich
ustach kilka całusów, w kółko i w kółko, przerywając mój chichot. Nagle z moich
ust wydobywa się jęk zaskoczenia, gdy czuję, że moje ciało zostało podniesione.
Jay uśmiecha się do mnie
łobuzersko, poruszając palcami, aby podkreślić, że są jedyną siłą, utrzymującą
mnie nad ziemią. Piszczę ze strachu, kiedy postanawia zakręcić nas dookoła
własnej osi. Śmieje się, a ja chowam głowę w zagłębieniu jego szyi, kiedy kręci
się jeszcze ze trzy razy.
Zatrzymawszy się, robi
kilka kroków, a ja dramatycznie wzdycham z ulgą, zdając sobie sprawę, że
posadził mnie na krześle, które wcześniej zajmowałam. Mrugam gwałtownie, a on
uśmiecha się złośliwie z drugiej strony stołu.
- Kręci ci się w głowie,
kochanie - dokucza mi, więc wystawiam w jego stronę język, otrzymując ten sam
gest w odpowiedzi.
Śmieję się, bo tak słodko
i niewinnie wygląda, a on uśmiecha się do mnie, najprawdopodobniej czytając mi
w myślach. Następnie pochyla się do przodu i składa na moich ustach delikatny
pocałunek, który sprawia, że chyba zaraz roztopię się na krześle. Mogłabym do tego przywyknąć.
**
- Woohoo! - Woła Jay z
ręką w powietrzu, jeżdżąc rolbą po lodzie. Śmieję się do niego, moje palce
leniwie przeczesują jego włosy, bo siedzę tuż za nim. Jay przechyla głowę,
posyłając mi jeden ze swoich olśniewających uśmiechów, który odwzajemniam i
pochylam się by dać mu buziaka, o którego cicho prosi.
- Dziękuję, kochanie -
mówi, celowo brzmiąc tak słodko. Przewracam oczami, ale nie odpowiadam, bo Jay
odwraca głowę, by patrzeć przed siebie. Spoglądam na duży zegar i
uświadamiam sobie, że jeździliśmy rolbą dłużej, niż piętnaście minut.
Rozglądam się wokół nas; lodowisko jest już gładkie i lśniące.
- Jay - wołam, trochę
nerwowo, bo muszę skończyć jego zabawę. Mruczy w odpowiedzi, ale nie odwraca
się, więc nachylam się do przodu, kładąc dłonie na jego ramionach i opierając
głowę tuż przy jego. - Lodowisko jest już gotowe. Powinniśmy schować rolbę.
- Nie! - Jęczy natychmiast
i marszczy brwi, zdobywając pocałunek w policzek za bycie tak cholernie
uroczym. Myślę, że widzę niewielką odpowiedź w formie rumieńca na jego twarzy,
ale jest tak delikatny, że nie jestem pewna. Obiecuję Jay'owi, że będzie mógł
pojeździć rolbą następnym razem, choć nie wiem, czy to prawda, ale on i tak
kiwa głową i kieruje rolbę do garażu. Kiedy jest już na miejscu, Jay zeskakuje
z pojazdu i wyciąga rękę, by mi pomóc. Uśmiecham się do niego ciepło i chwytam
za rękę, ale piszczę nagle, gdy pociąga mnie gwałtownie, przez co nasze ciała
się zderzają. Chowam twarz w zgięciu jego szyi, próbując dojść do siebie po
lekkim zawale serca, a on szczelnie otula mnie ramionami, śmiejąc się cicho.
- Dupek - mruczę w jego
szyję, na co znów się śmieje, zanim odsuwa się, byśmy mogli stąd wyjść. Mrużę
na niego oczy, wypychając do przodu dolną wargę, gdy próbuję wziąć mnie za
rękę, dając mu znać, że udaję teraz, iż jestem na niego zła.
On robi podobną minę i
trzepocze rzęsami, ale ja się nie daję. Odwracam się do niego plecami, gdy
tylko docieramy do naszego stolika i skupiam się na sprzątaniu.
- Ty to rozrzuciłeś, więc
teraz pozbieraj, świnko - mówię, wciąż starając się brzmieć na obrażoną, ale
oczywiście on się tylko śmieje, znowu!
Podczas, gdy ja zbieram
tłuste papiery i puste kubki z powrotem do torby z McDonalds, Jay schyla się,
by podnieść frytki, które wcześniej próbował we mnie rzucić. Dobrze mu tak,
chichoczę do siebie, obserwując, jak faktycznie zbiera jedną po drugiej i
kładzie na stole.
Wstaje gwałtownie, a ja
szybko odwracam się, by nie widział mojego uśmiechu. Słyszę, jak mruczy coś pod
nosem i widzę oczami wyobraźni jego łobuzerski uśmiech. Pospiesznie się
odwracam w jego stronę, ale on patrzy już w inną stronę, drapiąc się w szczękę.
Mrużę na niego oczy, ale nic nie mówię. Jay chichocze cicho do siebie, łapiąc
torbę, by wepchnąć do niej frytki z podłogi, a ja muszę przygryźć wargę, by
również się nie roześmiać. Jesteśmy tacy
głupi.
- Gotowe - ogłasza i
uśmiecha się do mnie, pokazując mi otwartą torbę. - Widzisz? Świnka pozbierała
wszystkie frytki - przewracam oczami na jego słowa, ale tym razem nie walczę z
uśmiechem, który pojawia się na mojej twarzy. Na moje policzki wkrada się
rumieniec, gdy słyszę "aww" Jay'a, ale uciszam go, dając mu w ręce
drugą papierową torbę.
- Idź to wyrzuć i włącz
silnik w samochodzie. Ja tylko wyłączę światła - mówię mu, celowo próbując od
niego uciec. Śmieje się, wiedząc, co robię, ale kiwa głową, ruszając przed
siebie z uśmiechem na twarzy.
Korzystam z okazji i
uśmiechem się szeroko, ile chcę, jak tylko odwraca się do mnie plecami, aż
zaczynają poleć mnie policzki gdy wychodzę z budynku, ale nie przestaję się
uśmiechać tylko dlatego, że Jay mnie widzi.
Po upewnieniu się, że
wszystko jest zamknięte, wracam do samochodu i wskakuję do niego od razu, gdyż
Jay, gestem życzliwości, zostawił otwarte dla mnie drzwi.
- Dziękuję - mówię krótko,
a on przewraca oczami, gdy zamykam drzwi, po czym uruchamia silnik.
- Jesteś głupia -
komentuje, a ja tylko uśmiecham się do siebie mówiąc mu, że nie jestem jedyna.
On nie odpowiada, ale mruczy coś w rodzaju "mhm" i oboje śmiejemy się
z faktu, że przyznał, że też jest głupi.
- Kochanie? - Mówi Jay,
kilka sekund po tym, jak przestajemy się śmiać. - Nie masz nic przeciwko, żebym
włączył radio? Mój mózg uznał, że teraz jest dobry czas na bycie zmęczonym, a
nie chcę zasnąć i spowodować wypadek.
Śmieję się, bo brzmi tak
poważnie, nawet jeśli całkowicie przesadza, ale kiwam głową pokazując mu, jak
włączyć radio. Nie wiem, jak mogłam zapomnieć, że słuchałam płyty SoMo, ale w
chwili, gdy Jay włącza muzykę a do moich uszu dociera melodia "We Can Make
Love", moje oczy prawie wyskakują z oczodołów.
- Nie! Nie ta! - Panikuję
i odpycham jego rękę, aby zatrzymać muzykę i słyszę, jak Jay śmieje się obok
mnie. Rumienie się natychmiast na myśl o tym, że on wie co było powodem mojej
nagłej reakcji, ale nie kwapię się, by mu to wyjaśnić.
- Co się stało kochanie? -
Pyta, a delikatny uśmieszek formuje się na jego ustach, więc pewnie już wie,
dlaczego się zarumieniłam. Zbywam go i decyduję się wybrać inny utwór z albumu.
Większość piosenek jest seksualna, ale dopóki ominiemy "Ride",
"Show Off" i "We Can Make Love" wszystko będzie okej.
Sięgam między nasze
siedzenia, by zerknąć na listę utworów na pudełku, które tam trzymam.
- Hm, dwójka jest okej -
mamroczę do siebie, a następnie klikam na radiu by przejść do wybranego utworu,
rumieniąc się ponownie, gdy przypominam się o czym dokładnie jest ta piosenka.
- Dzień dobry wszystkim -
głos SoMo wypełnia samochód. - Znacie to uczucie? To uczucie, którego
doznajecie podczas zakochiwania? Cóż brzmi ono mniej więcej tak - Chichoczę, a
moja głowa zaczyna kiwać się w przód i w tył, gdy SoMo zaczyna śpiewać.
Mój śmiech zamienia się w
szeroki uśmiech, gdy słyszę, jak Jay pstryka palcami do muzyki. Dołączam do
niego podczas pierwszej zwrotki, ale gwałtownie przerywam podczas refrenu,
zaskoczona tym, co się właśnie dzieje.
- I do it all for you, I do it all for us. The stars in the sky can't
amount to my love. Ain't no cloudy days, just sweet lemonade. You're the
perfect addition to my every wish. And I pray for that day you come around and
I'll say, I do it all for you, I do it all for us. My heart is alive because of
your love.*
Nie wiem, co jest bardziej
zaskakujące. Fakt, że Jay zna tekst całego refrenu jednej z piosenek SoMo, czy
to, że jego głos brzmi jak najcudowniejsza rzecz na świecie, czy to, że podczas
śpiewania patrzył mi prosto w oczy, przez co wydawało mi się, jakby kierował te
słowa do mnie.
Tak, czy inaczej, jestem
pewna, że zaraz zemdleję.
***
*SoMo – I do it all for you
__
Cudo
OdpowiedzUsuńPiękne. Wow. Ro jest Uroczo głupia xd ale i tak ja lubie xd
OdpowiedzUsuńjaki słodki rozdział! przykro mi, że usunęły ci się wszystkie rozdziały, powodzenia w tłumaczeniu [theschooljanitor-tlumaczenie]
OdpowiedzUsuńONI SA TAK KURWSKO IDEALNI BOZE @zxcvjklx
OdpowiedzUsuńJezu, oni są tacy uroczy, ża aż Awwwww
OdpowiedzUsuńczekam aż będzie się dziać coś " ostrzejszego" i boję się jego wyjazdu ; (
dziękuje, za tłumaczenie ;)
Najsłodszy rozdział EVER .! EVER EVER AND FOREVER!! *-* <3333
OdpowiedzUsuńTacy cudowni że aż zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńaaaw @zcytawa
Jaki słodki rozdział *.* no i pocałowali się wreszcie ah *.* cudo cudo cudo i kocham kocham kocham <3 | @LLWTBBE
OdpowiedzUsuńcuuudwnoe
OdpowiedzUsuńAWWWWW ale słodko :D
OdpowiedzUsuńjaki świetny rozdział, chcę już następne <3
OdpowiedzUsuńAwwwwww
OdpowiedzUsuńjak słodko ;*
OdpowiedzUsuńczytam kolejne rozdzialy i chce wiecej jezu jestem uzalezniona od tego opowiadania *_*
OdpowiedzUsuńmatko *.* jak słodziutko <3
OdpowiedzUsuńOMG KOCHAM ICH SIOFHSJDIOF
OdpowiedzUsuńKOCHAM ICH SĄ CUDOWNI IDEALNI GSDGSDG O BOŻE ASTGDFGFJ
OdpowiedzUsuńo mój kurwa boże nie oddycham tak bardzo cudowne
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział <3
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńNAJLEPSZY
OdpowiedzUsuńBOZE YO FF TO OBSESJA SHIPPUJE JAY I RO CALYM MOIM PIEPRZONYM SERCEM ONI SA NAJSLODSI I NAJLEPSI JEZU
OdpowiedzUsuńJak słodkoo ! Kocham ich po prostu <3 czekam na nexta :*
OdpowiedzUsuńJezu kocham ich razem są najlepsi :))
OdpowiedzUsuń@SwaglandJB
Chyba umarłam to jest idealne <3
OdpowiedzUsuńomg ,w końcu się doczekałam ! Kocham.to.ff. *-* zjshsbksxzjsivjsmoh @idealbieberx3
OdpowiedzUsuńAwwwwwwwww dzieki za tlumaczenie :-*
OdpowiedzUsuńSUPER ! ! ! CZEKAM NA NEXT ! ! ! :-)
OdpowiedzUsuńYeah! Kocham ich razem są tacy aw
OdpowiedzUsuńDziękuję ,że tłumaczysz rozdziały,jesteś najlepsza!
TO JEST CUDO
OdpowiedzUsuńJakim cudem oni są tacy słodcy, co? ifkcdkekrkgkdk
Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Ciekawe co jeszcze wymyślą ;) xx /@bizzlessmile
Cudowny rozdzial djmsjdsbd
OdpowiedzUsuńJuz nie moge sie doczekac kolejnego
zajebiste,zajebiste,zajebiste :)
OdpowiedzUsuńodasijfaospfjasiofasjfioajfaijfa
dziękuję ;)
// Daria
więcej miłości prosze !
OdpowiedzUsuńCukier, miód i maliny!!!
OdpowiedzUsuńAww wreszcie się pocałowali! To było słodkie!
OdpowiedzUsuńfsfshdufhiuyfiuf jeju *-*
OdpowiedzUsuńJak ja to kocham! Oni są obrzydliwie słodcy! *-*
OdpowiedzUsuńBolą mnie już policzki od ciągłego uśmiechania się!!!
Awwww...ile słodkości! Jeszcze trochę i wystarczy na fabrykę słodyczy! ~ Mrs.Bieber
OdpowiedzUsuńJacy oni słodcy!! I ten pocałunek <3
OdpowiedzUsuńsuper ;D
OdpowiedzUsuńo jEZU DJJFNFNN
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. *.* Czekam na następny.
OdpowiedzUsuńxo
ps. Zauważyłam drobny błąd. W tekście podany jest tekst utworu SoMo "I Do It All For You", a niżej podany jest tytuł całkiem innego utworu. Również jest to piosenka SoMo, lecz inna "We can make love".
Zapraszam do mnie ! :)))
OdpowiedzUsuńhttp://as-long-as-you-love-me94.blogspot.com/
Bardzo proszę o komentarze xx
świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńkocham cie
OMG! jak słodko *o*
OdpowiedzUsuńUmarłam przez ich słodkość <33 :*
OdpowiedzUsuńNajlepsi!Czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńhttp://finallyagoodjustinbieberfinnalove.blogspot.com/ zapraszam
OdpowiedzUsuńCudowne!!!
OdpowiedzUsuńto ff jest najlepsze, czytałam bardzo dużo fanfictions, ale to przebija wszystko i wszystkich!
OdpowiedzUsuńbtw. ta piosenka, którą Justin śpiewał to do it all for you, a nie we can make love :)
cudowne... kocham tak bardzo mocno ;** ♥
OdpowiedzUsuńKIEDY KOLEJNY?
OdpowiedzUsuńkocham! oni są tacy słodcy *o*
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta hsgsvshs idealni sa
OdpowiedzUsuńtesknie
OdpowiedzUsuńZapomnialas o nas? :c prosze dodaj nastepny ;//
OdpowiedzUsuńwczoraj znalazłam to tłumaczenie i isokvdjngsnfvnjovnfso JESTEM ZAKOCHANA
OdpowiedzUsuńumieram z tesknoty wiesz
OdpowiedzUsuńhalo :(
OdpowiedzUsuńkiedy następny? ;* kocham to ff!
OdpowiedzUsuńto jest takie jvbdfilbIfjiorigjweri *o* kocham ♥
OdpowiedzUsuńPrzeczytalam wszystko w dwa dni.. I chce więcej:(
OdpowiedzUsuńKiedy dodasz nn rozdział ?
OdpowiedzUsuńSuper :*
OdpowiedzUsuńkiedy dodasz następny? ;* już nie mogę się doczekać .... kocham to ff ^^
OdpowiedzUsuńJEZUUUUUU
OdpowiedzUsuńRUCHAM TO KURWAAA
A KIEDY W KONCU NASTEPNY?
Przeczytałam wszystkie rozdziały w jeden dzień. To jest boskie, przyznam że umrę jak skończysz to tłumaczyć. Nadzieja że będę dalej żyć pozostaje w twoich rękach ;)
OdpowiedzUsuńKIEDY NASTEPNY NOOO
OdpowiedzUsuńJejuuuu kocjam kocham kocham
OdpowiedzUsuńNie moge sje doczekac nn xd
Jestem troszeczkę zawiedziona, bo miałam pewne preferencje i nadzieje związane z tym fan fiction. Pierwsze 18 rozdziałów to istna bomba. Naprawdę miałam ciarki, czytając każdy poszczególny rozdział. Ale to, co potem się dzieje, już nie wywiera na mnie jakiegoś wielkiego wrażenia. W początkowych rozdziałach Justin aka Jay był wykreowany na pokręconego zboczeńca, bad boya, który zapewne nie ustatkowuje się z jedną dziewczyną, skoro ma tyle wielbicielek na tumblrze. A z czasem go coraz bardziej poznajemy (podczas wspólnych wakacji Ro i Justina) i...no właśnie, nie przypomina w niczym tego bezpośredniego fotografa z tumblra. Czytam z lekkim wyprzedzeniem, bo jestem zbyt niecierpliwa, by czekać na tłumaczenia (w żadnym wypadku cię nie krytykuję, nie wnikam w to, co ile dodajesz rozdziały) i nie jestem zbyt zadowolona akcją. Czekam na naprawdę sporą dramę, bez której fan fiction, to po prostu nie fan fiction. Ale ogólnie opowiadanie jest bombą, oryginalna fabuła (osobiście się jeszcze z taką nie spotkałam), bardzo ładny styl autorki. To jedno z tych opowiadań, które czyta się do samego końca *trzyma kciuki by pojawiła się później druga część*. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń@iheartblaugrana
nie przeżyje do jutra.... ;** kiedy kolejno nooo
OdpowiedzUsuńNO KIEDY NASTEPNY... BOOZEEE :
OdpowiedzUsuńsnilo mi się, że dodałaś rozdział :(
OdpowiedzUsuńWercia, porzucilas nas???? :[
OdpowiedzUsuńtrochę mi smutno że tak długo cię nie ma ;( wracaj szybko ;*
OdpowiedzUsuńPiekny rozdzial ale kiedy kolejny?:-(
OdpowiedzUsuńNie piszesz już ? :ccc
OdpowiedzUsuńnaprawde blagam
OdpowiedzUsuńwroc!!!!!!!!!!!!!!
zabecze sie czaisz
Kiedy następny rodział? :)
OdpowiedzUsuńtęsknie ;**
OdpowiedzUsuńdlaczego nie dodajesz rozdziałów? ;**
OdpowiedzUsuńhttp://ask.fm/kingofpassion
OdpowiedzUsuńJedne z najlepszych tłumaczeń. Przez ciebie czytałam to do 3 w nocy, zamiast spać :D. Dziękuję, że to tłumaczysz ^^.
OdpowiedzUsuńCudo
OdpowiedzUsuńsuper!
OdpowiedzUsuń