14. Birthday

[Notka pod rozdziałem]

Minęło ponad cztery godziny odkąd King wysłał mi tamtą wiadomość i nie sądzę, bym wymyśliła idealne słowa, aby wyjaśnić to, co czuję. Bo jak można wytłumaczyć coś, czego nawet nie rozumiesz?
            Po tym jak zmusiłam siebie, do skończenia odczytywania tej wiadomości w kółko, zeszłam na dół, zjadłam kolację z ciocią Chloe i Jacem, a teraz po prostu leżę, czytając końcówkę "Gorączki" i czekam aż zegar wybije północ, by życzyć sobie wszystkiego najlepszego. Sprawdzam telefon i dowiaduję się, że zostało pięć minut do dwunastej, więc staram się na dokończeniu kilku ostatnich stron książki. Czuję, że nie zwracam uwagi na to co czytam, ale nie poddaję się. Uśmiecham się w sposób słodko-gorzki, kiedy docieram do ostatniego akapitu książki: "Bajki nie istnieją dla dziewczyn takich, jak ona. Ale ona znalazła własnego księcia z bajki. Spojrzała w dół na seksowne, błyszczące szpilki w chwili, gdy Jace okręcił ją na parkiecie. Miała nawet swoje buty, aby to udowodnić."
           
            A ja znalazłam swojego Jace'a? Mojego księcia z bajki? Czy jest on po prostu ładnie wyglądającą żabą.

            Jakby odpowiadając na moje niewypowiedziane na głos pytanie, mój telefon wibruje na szafce nocnej, a kiedy podnoszę go, by odczytać wiadomość, uświadamiam sobie, że już jest północ. Wszystkiego najlepszego dla mnie, nucę w myślach i odblokowuję telefon, by zobaczyć, kto pisze do mnie o tej porze dnia.

            Cholera. King.


Od: King Jay (00:00)

Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, kochanie.
Chcesz swój urodzinowy prezent teraz, czy później?

            Co? Prezent?
            Nie zastanawiam się długo, o co mu chodzi z prezentem, bo wszystko, na czym mogę się skupić to fakt, że on naprawdę napisał mi życzenia dokładnie o północy. Po pierwsze, naprawdę byłam zaskoczona, jak odgadł moją strefę czasową, ale potem przypomniało mi się, że jednej nocy rozmawialiśmy do późnych godzin i powiedziałam mu, która tutaj jest godzina, by pozwolił mi iść spać. W końcu uśmiecham się na sam fakt, że faktycznie pamiętał, by do mnie napisać.
            Zaczynam wystukiwać odpowiedź.


Do: King Jay (00:02)

Dziękuję, Jay. Co masz na myśli mówiąc "prezent"? Mam wstać?
PS. Przepraszam, że nie odpisałam Ci wcześniej, nie wiedziałam co powiedzieć.


            Czekając na jego odpowiedź, odkładam książkę do bezpiecznej szuflady i biorę następną, kładąc ją na wierzchu, żeby była gotowa, gdybym chciała ją przeczytać. Mój telefon wibruje, kiedy zamykam szufladę.


Od: King Jay (00:05)

Nie, nie musisz wstawać, leniu.
W porządku, kochanie. Tak jakby się zorientowałem.

            Śmieję się, czytając tą małą zniewagę i odpowiadam mu szybkim "więc daj mi ten prezent". I czekam. I czekam. I czekam.  Pięć minut mija, a on nie odpowiada. Co się dzieje, co cholery? Chcę go zapytać w nowej wiadomości, ale wtedy ekran telefonu robi się czarny.
            A potem mój telefon wibruje.
            I wciąż wibruje.
            A moje serce staje.
            Cholera.
            O mój Boże.
            Kurwa, kurwa, kurwa.
            Nie, nie jestem gotowa.
            Tak, jestem. Pragnę go.
            Ale...

            Nagle, wibracje kończą się po kilku sekundach, a moje serce zaczyna bić ponownie. Podnoszę dłonie do twarzy, tłumiąc jęk i zdaję sobie sprawę, że moje policzki są mokre. Co do cholery?
            Okej, to nie jest takie dziwne. Czasami płaczę, gdy jestem bardzo zdenerwowana, ale to się nie działo już bardzo długi czas. Nie, dokąd moi rodzice odeszli. Mój telefon wibruje, tym razem sygnalizując wiadomość i otwieram ją, obawiając się najgorszego.


Od: King Jay (00:13)

Przepraszam. To był duży błąd? Powinienem najpierw zapytać. Przepraszam.


            Gdybym nie była tak przytłoczona tym, że facet do którego, zaczynam czuć coś naprawdę poważnego zadzwonił do mnie po raz pierwszy w życiu, to nawet bym się uśmiechnęła. Ale jestem tym przytłoczona, więc się nie uśmiecham. Biorę tylko głęboki oddech i piszę odpowiedź.


Do: King Jay (00:14)

Nie, nic się nie stało. Po prostu się tego nie spodziewałam. Możesz zadzwonić jeszcze raz, jeśli chcesz.


            Już czekam, aż mi powie, że już nie chce dzwonić, albo nie chce zadzwonić i ponownie zostać zignorowanym. Ale nie robi nic z tych rzeczy. Zamiast tego pyta, czy jestem pewna, czy naprawdę jestem gotowa i czy tego chcę. Tym razem, naprawdę się uśmiecham po wpisaniu potrójnego "tak".
            Nie muszę długo czekać, jego imię zaczyna migać na ekranie wraz ze zdjęciem, ukazującym jego tułów i wytatuowane ramię.
            Możesz to zrobić, powtarzam w myślach w kółko, jak mantrę i przesuwam kciukiem zielone kółko, by odebrać połączenie. Nic nie mówię, on także, ale z telefonu, który przyłożyłam do ucha słyszę jego oddech i to wystarczy, by zwiększyć bicie mojego serca. On naprawdę istnieje. Nic nie mówimy, wydaje się, że przez godziny, choć to zaledwie było kilka minut. Następnie słyszę chichot pochodzący z drugiej strony linii i muszę przygryźć wargę. Jezu, to jest najseksowniejszy dźwięk, jaki, kiedykolwiek słyszałam. To znaczy był, dopóki King się nie odezwał.
            - Wiesz, że słyszę jak oddychasz, prawda?
            O mój Boże. O mój Boże.
            Zaciskam pięść, by zachować spokój i szukam czegoś dobrego dopowiedzenia, ale wszystko, co wychodzi z moich ust to bardzo wysokie "cześć Jay". Następnie słyszę, jak znów się śmieje i nie żałuję już tych słów.
            - Hej, kochanie - mówi, a moje oczy się rozszerzają. Kochanie! Nazwał mnie kochaniem! - Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin - dodaje, po czym słyszę dźwięk, który brzmi, jak oblizanie ust. Jeśli on jest jedną z tych osób, które oblizują wargi co trzy słowa, to mogę umierać szczęśliwie.
            - Dziękuję - mówię, mój głos brzmi teraz normalnie. Wtedy, nawet nie myśląc jak słabo to zabrzmiało, komentuję. - Jesteśmy teraz w tym samym wieku.
            Przewracam oczami, jak tylko wypowiadam to zdanie, ale moje słowa go rozśmieszają ponownie, więc nawet ich nie żałuję.
            - Jesteśmy, skarbie, ale ten sam wiek nie oznacza tej samej wiedzy - mówi, a ja wyobrażam sobie, jak uśmiecha się porównując swoją wiedzę do mojej. To oczywiste o jakim rodzaju wiedzy mówi.
            - Tak, tak, dobrze, że mam dobrego nauczyciela, więc jestem pewna, że nadrobię zaległości - dokuczam mu, uśmiechając się do siebie za to. No to zabłysnęłam. On mruczy, a ja wyobrażam sobie, jak kiwa głową po czym odpowiada.
            - Masz dobrego nauczyciela, ale nie spodziewaj się, że nauczy cię wszystkiego. Musi zachować jakieś asy w rękawie, aby mógł zaskoczyć swoją ulubioną uczennicę.
            - Co jeśli nie obchodzą mnie tajemnice nauczyciela? - Pytam, uśmiechając się, ale robi mi się gorąco i czuję znajome mrowienie, myśląc o drugim dnie jego słów.
            - Och będą cię obchodziły, zaufaj mi - mówi niskim, zachrypniętym głosem, a mój uśmiech znika. Moje ciało reaguje na zmianę jego tonu głosu. Siadam prosto na łóżku, a moja wolna ręka ląduje na dolnej części brzucha. Odkąd obiecałam sobie, że nie będę się sama zaspokajać, nauczyłam się kilku sztuczek i jedną z nich jest to, że kiedy czuję się pobudzona, naciskam na miejsce gdzie znajduje się pęcherz, co daje wrażenie pełniejszego, a gdy tam go naciskam, czuję dziwne, ale przyjemne uczucie. To właśnie teraz robię.
            - Naprawdę? Skąd wiesz? - Pytam, próbując nakłonić go, by powiedział mi więcej. Moje ciało nagle potrzebuje, aby powiedział te wszystkie rzeczy, które zawsze mi pisze.
            - Po prostu wiem. Nie mogę zdradzać tajemnic nauczyciela. Kazał mi obiecać, że nic nie powiem, dopóki nie będzie w stanie pokazać ci ich - mówi Jay i przez chwilę czuję rozczarowanie, że nie zamierza mówić mi tych rzeczy. Ale zdaję sobie sprawę, że już planuje się ze mną spotkać i wszystko dociera do mnie dziesięć razy mocniej.
            Od razu wyobrażam sobie wszystkie możliwości naszego spotkania i wiercę się, zaciskając uda, gdy uświadamiam sobie, jak kończą się wszystkie te scenariusze. Powiem "pa, pa" mojemu dziewictwu, tak się kończą.
            - Szkoda, że nie pokaże mi teraz - wzdycham i muszę przygryźć wargę, aby powstrzymać jęk, gdy słyszę, jak gwałtownie wciąga powietrze. Czy ja... Myślę, że tak. Myślę, że właśnie go podnieciłam.
            - Też bym tego chciał, kochanie. Każdego cholernego dnia - mówi, a różnica w jego głosie jest jasna, jak słońce. Jest cholernie napalony, wiem to. Cóż, Jay, ja również.
            - Niedługo - szepczę, bardziej jak prośbę, niż normalne zdanie, ale on powtarza to słowo, jak obietnicę. Obiecał mi to, kurwa. Tak, w końcu.
            Chcę mu powiedzieć, że nie mogę się doczekać, ale gdy otwieram usta, jedyna co wychodzi to ziewnięcie i przeklinam pod nosem, wiedząc, że ta rozmowa ma się ku końcowi.
            - Skarbie... - Jay urywa i to zdrobnienie brzmi tak słodko, że prawie zapominam, ze przed chwilą mówiliśmy o bardzo seksualnych rzeczach. - Mogłaś mi powiedzieć, że jesteś zmęczona. Zadzwoniłbym rano.
            Kąciki moich ust unoszą się ku górze, gdy słyszę troskę w jego głosie i zapewniam go, ze wcale nie chce mi się tak bardzo spać, że ziewniecie to tylko odruch, ale nie przekonałam go.
            - Idź spać kochanie. Zadzwonię jeszcze dzisiaj. Obiecuję - mówi, a ton jego głosu mówi mi, że lepiej się z nim nie kłócić. 
            Więc raz jeszcze każę mu to obiecać, a potem się rozłączamy w tym samym czasie. Uśmiechając się szeroko do telefonu, blokuję go i odkładam na szafkę nocną. Następnie gaszę światło i kładę się na łóżku i chociaż mój umysł wciąż jest poruszony po rozmowie z Kingiem, udaje mi się zasnąć.

**

- Ktoś jest dziś w dobrym nastroju i mam wrażenie, że nie tylko dlatego, że ma urodziny - Mack, próbując odciągnąć mnie od naszej gry.
            Jest już piąta po południu, a z głośników w salonie rozbrzmiewa moja nowa płyta, którą dostałam od mojego kochanego braciszka. Domyślacie się, kto śpiewa? SoMo! O tak!
            Mackenzie i ja stoimy pośrodku pokoju z białymi kontrolerami Wii, testując nasze umiejętności gry w tenisa. Kiedyś chodziłyśmy na tutejszy kort tenisowy i grałyśmy w szkole średniej.
            Jace, Kylie i ciocia Chloe siedzą na jednej z kanap, przeglądając książkę kucharską cioci, żeby znaleźć ciasto które mi upieką i będą mogli odśpiewać "sto lat". I jeszcze Damien, który siedzi na drugiej kanapie i dopinguje swoją dziewczynę. Oczywiście, mnie nikt nie dopinguje. 
            Chichocze na komentarz Mack i kręcę głową.
            - Nie mam pojęcia, o czym mówisz - ona posyła mi spojrzenia mówiące "nie udawaj głupka" i śmieje się razem ze mną.
            W końcu ja wygrywam, a mój okrzyk zwycięstwa skupia uwagę wszystkich zgromadzonych, każdy śmieje się z mojej reakcji. Z wyjątkiem Mackenzie, oczywiście. Nie potrafi przegrywać. Macham kontrolerem, wyzywając kogoś do kolejnej gry i wstaje Jace, gotowy do starcia. On nie jest tak dobry, jak Mack, bo nie trenował tak jak my, ale potrafi całkiem dobrze odbijać. W końcu jednak ja wygrywam i po tym nikt już nie chce próbować, więc wszyscy udajemy się do kuchni, by upiec mój tort urodzinowy.
           
            Mmm, nie mogę się tego doczekać.

***

King i Rorie w końcu rozmawiali przez telefon! Yay, kto się ze mną cieszy? W ogóle to ten King taki kochany, kto by pomyślał, że ma takie brudne myśli... ;)

DZIEKUJĘ KOCHANEJ @ania0313 (LoveChoice) ZA NOWY SZABLON I ZWIASTUN!!! Gdyby ktoś chciał nowy szablon, piszcie do Niej, robi naprawdę świetne. Wystarczy zajrzeć na jej blogi :)
Swoją drogą, zapraszam serdecznie na The One Life, właśnie jej autorstwa :)


Oraz zapraszam na opowiadanie, które ostatnio zaczęłam czytać i naprawdę przypadło mi do gustu :)


Zajrzyjcie na obydwa w wolnej chwili, polecam :)

PS. Tak, jak kilkoro czytelników mi sugerowałam, założyłam aska. Możecie pytać o cokolwiek tam chcecie. Nudzi mi się, serio pytajcie o cokolwiek :)


Okej, do następnego!

_____________________

ZWIASTUN TŁUMACZENIA "NOT SAFE FOR WORK"



48 komentarzy:

  1. O kurde! Powietrza! Jejku uwielbiam Kinga jest taki jhsujjkixckx i oni razem są tacy uroczy omg
    Tak strasznie się jaram tym rozdziałem i już nie mogę się doczekać ich pierwszego spotkania :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy8/22/2014

    Ej a kiedy nowy? :c pierwsza rozmowa i już zboczone tematy... yeah podoba mi się xD hahahha. Super, że założyłaś aska :) do następnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy8/22/2014

    Yass! W końcu rozmawiali przez telefon! Jak ja uwielbiam ich rozmowy! Justin jest taki słodki! Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy8/22/2014

    Aaaaa pierwsza rozmowa 💕‼️😍❤️ Tego mi było trzeba! Jest obietnica. To tlumaczenie jes świetne 💕

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy8/22/2014

    Super! Szkoda, że taki krótki rozdział. :c

    Pozdrawiam Bibusia <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy8/22/2014

      Ja też Cię pozdrawiam <3

      Usuń
  6. Anonimowy8/22/2014

    ja pierdole kocham to hsjkfhjskdfkdshkjfhskjhf

    OdpowiedzUsuń
  7. Anonimowy8/22/2014

    Awww King zadzwonił do niej *.* on jest taki kochany, uroczy a zarazem taki taki oh.. *.* już myślałam że coś źle przeczytałam z tym jego połączeniem xd nie wiem czy teraz zasne haha <3 | @LLWTBBE

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy8/22/2014

    O MOJ BOŻE ROZMAWIALI ZE SOBĄ :****** KOCHAM TO OPOWIADANIE XD

    OdpowiedzUsuń
  9. Anonimowy8/22/2014

    Czekam na następny *.*

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimowy8/22/2014

    ten rozdział poprawił mi humor, kocham to

    OdpowiedzUsuń
  11. Anonimowy8/22/2014

    rozmawiali przez telefon fjfgjfhjg tylko szkoda, że taki krótki:( czekam na następny :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Anonimowy8/22/2014

    Cudo *-* boże kiedy nn ? Mam nadzieję ,że jak najszybciej. <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Anonimowy8/22/2014

    Cudowny

    OdpowiedzUsuń
  14. JUZ NIE MOGE SIE DOCZEKAC NASTEPNEGO! UZALEZNILAM SIE, SWIETNE

    OdpowiedzUsuń
  15. Anonimowy8/22/2014

    niee czytam to w kolko kocham to nie moge oddychac

    OdpowiedzUsuń
  16. Anonimowy8/22/2014

    ubóstwiam to ff, jezu uzaleznia

    OdpowiedzUsuń
  17. Tak, nareszcie nowy rozdział! Boże, ale Cię męczyłam, żebyś go dodała, haha! Dziękuję Ci ślicznie, że dodałaś mojego bloga do polecanych i jesteś zadowolona ze zwiastunu i szablonu. Cieszę się, że Ci się podobają, haha.
    A co do rozdziału.. Początek rozmowy był po prostu perfekcyjny! Chociaż teraz nie mogę się doczekać kolejnego rozwoju wydarzeń.
    Czekam z niecierpliwością na następny!
    Pozdrawiam,
    www.onelife-ff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Anonimowy8/22/2014

    O MÓJ BOŻE WKOŃCU DFHDSJKGDF ta rozmowa była taka słodka i w ogole mam nadzieje że znowu będzie do niej dzwonił!

    OdpowiedzUsuń
  19. Jeżeli jutro nie pojawi się nowy rozdział, to doprowadzisz do mojej śmierci!

    OdpowiedzUsuń
  20. WoW...W życiu bym nie pomyślała ze do niej zadzwoni <3 Nie mogę sie doczekać następnego *.*

    OdpowiedzUsuń
  21. Powiedzcie, gdzie mogę znaleźć takiego Kinga? *-*

    OdpowiedzUsuń
  22. Anonimowy8/23/2014

    CZY TYLKO JA DO KURWY NIE MOGE PRZESTAC CZYTAC TEGO W KOLKO I W KOLKO? XD

    OdpowiedzUsuń
  23. Anonimowy8/23/2014

    O BOZE JAKIE TO KOCHANE SLDJSKLDKSD

    OdpowiedzUsuń
  24. Anonimowy8/23/2014

    rozdział świetny jak zawsze, ale co do szablonu to wcześniejszy był o wiele lepszy

    OdpowiedzUsuń
  25. Anonimowy8/23/2014

    Kiedy następny rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  26. Szablon jest fajny, ale niewygodnie się czyta ;/

    OdpowiedzUsuń
  27. Anonimowy8/23/2014

    Jeju jaki uroczy rozdział hcikekdmmskd
    czekam na kolejny ❤

    OdpowiedzUsuń
  28. Anonimowy8/23/2014

    Świetny rozdział ^^

    OdpowiedzUsuń
  29. SUPER !!!!! CZEKAM NN !!!! :-)

    OdpowiedzUsuń
  30. Super! ;) OMG! *-* Ich pierwsza rozmowa była dhsbhd i jeszcze Jay taki słodki omgf :D
    Fajny szablon ^^
    Kocham to ff! ❤
    Czekam na nn! :D

    OdpowiedzUsuń
  31. Cudowny rozdział. CZekam nn :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Będzie z nich strasznie słodka para <33

    OdpowiedzUsuń
  33. Anonimowy8/23/2014

    jak słodko *.* kocham!

    OdpowiedzUsuń
  34. Anonimowy8/23/2014

    Koooooocham <3

    OdpowiedzUsuń
  35. Zajebisty rozdział <3
    W końcu rozmawiali przez telefon :D
    Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  36. O JEZU TAK, nareszcie do niej zadzwonił! Liczyłam tu na jakiś seks-telefon, ale mam nadzieję, że niedługo moje fantazję się spełnią haha, naprawdę nie mogę się doczekać ich spotkania, to będzie idealne, jejku. Chciałam przeprosić, że nie komentowałam kilku poprzednich rozdziałów, ale na telefonie nie mogę zalogować się na bloggera, a nie chciałam robić tego z anonima. Powodzenia dalej!

    [theschooljanitor-tlumaczenie.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  37. Błagam, wróć do tamtego szablonu. :(

    OdpowiedzUsuń
  38. Anonimowy8/23/2014

    chyba się uzależniłam od tego opowiadania, jezu

    OdpowiedzUsuń
  39. Anonimowy8/23/2014

    tym opowiadaniem zrobiłaś mi pranie mózgu i myślę tylko o nim ;* cudowny rozdział i nie mogę się doczekać ich spotkania ;)

    OdpowiedzUsuń
  40. Anonimowy8/23/2014

    nie mogę się doczekać kolejnego ! jsdbnfasj :D

    OdpowiedzUsuń
  41. Anonimowy8/24/2014

    dlaczego to musi być takie idealne.... za tydzień zaczyna się szkoła a ja bd w stanie myśleć tylko o King'u ♥

    OdpowiedzUsuń
  42. Genialne! Żałuje, że dopiero teraz znalazłam ten blog

    OdpowiedzUsuń
  43. Anonimowy8/24/2014

    sprawdzam ta stronę kilkanaście razy dziennie i uwielbiam ten moment kiedy wchodzę i widzę nowy rozdział.... wtedy jestem taka podekscytowana jak jeszcze nigdy dotąd ;* ♥ kocham !

    OdpowiedzUsuń