[Notka pod rozdziałem]
Minęło ponad cztery
godziny odkąd King wysłał mi tamtą wiadomość i nie sądzę, bym wymyśliła idealne
słowa, aby wyjaśnić to, co czuję. Bo jak można wytłumaczyć coś, czego nawet nie
rozumiesz?
Po tym jak zmusiłam
siebie, do skończenia odczytywania tej wiadomości w kółko, zeszłam na dół,
zjadłam kolację z ciocią Chloe i Jacem, a teraz po prostu leżę, czytając
końcówkę "Gorączki" i czekam aż zegar wybije północ, by życzyć sobie
wszystkiego najlepszego. Sprawdzam telefon i dowiaduję się, że zostało pięć
minut do dwunastej, więc staram się na dokończeniu kilku ostatnich stron
książki. Czuję, że nie zwracam uwagi na to co czytam, ale nie poddaję się.
Uśmiecham się w sposób słodko-gorzki, kiedy docieram do ostatniego akapitu
książki: "Bajki nie istnieją dla dziewczyn takich, jak ona. Ale ona
znalazła własnego księcia z bajki. Spojrzała w dół na seksowne, błyszczące
szpilki w chwili, gdy Jace okręcił ją na parkiecie. Miała nawet swoje buty, aby
to udowodnić."
A ja znalazłam swojego
Jace'a? Mojego księcia z bajki? Czy jest on po prostu ładnie wyglądającą żabą.
Jakby odpowiadając na moje
niewypowiedziane na głos pytanie, mój telefon wibruje na szafce nocnej, a kiedy
podnoszę go, by odczytać wiadomość, uświadamiam sobie, że już jest północ.
Wszystkiego najlepszego dla mnie, nucę w myślach i odblokowuję telefon, by
zobaczyć, kto pisze do mnie o tej porze dnia.
Cholera. King.
Od: King Jay (00:00)
Wszystkiego
najlepszego z okazji urodzin, kochanie.
Chcesz swój urodzinowy
prezent teraz, czy później?
Co? Prezent?
Nie zastanawiam się długo,
o co mu chodzi z prezentem, bo wszystko, na czym mogę się skupić to fakt, że on
naprawdę napisał mi życzenia dokładnie o północy. Po pierwsze, naprawdę byłam
zaskoczona, jak odgadł moją strefę czasową, ale potem przypomniało mi się, że
jednej nocy rozmawialiśmy do późnych godzin i powiedziałam mu, która tutaj jest
godzina, by pozwolił mi iść spać. W końcu uśmiecham się na sam fakt, że
faktycznie pamiętał, by do mnie napisać.
Zaczynam wystukiwać
odpowiedź.
Do: King Jay (00:02)
Dziękuję, Jay. Co masz
na myśli mówiąc "prezent"? Mam wstać?
PS. Przepraszam, że
nie odpisałam Ci wcześniej, nie wiedziałam co powiedzieć.
Czekając na jego
odpowiedź, odkładam książkę do bezpiecznej szuflady i biorę następną, kładąc ją
na wierzchu, żeby była gotowa, gdybym chciała ją przeczytać. Mój telefon
wibruje, kiedy zamykam szufladę.
Od: King Jay (00:05)
Nie, nie musisz
wstawać, leniu.
W porządku, kochanie.
Tak jakby się zorientowałem.
Śmieję się, czytając tą
małą zniewagę i odpowiadam mu szybkim "więc daj mi ten prezent". I
czekam. I czekam. I czekam. Pięć minut mija, a on nie odpowiada. Co się
dzieje, co cholery? Chcę go zapytać w nowej wiadomości, ale wtedy ekran
telefonu robi się czarny.
A potem mój telefon
wibruje.
I wciąż wibruje.
A moje serce staje.
Cholera.
O mój Boże.
Kurwa, kurwa, kurwa.
Nie, nie jestem gotowa.
Tak, jestem. Pragnę go.
Ale...
Nagle, wibracje kończą się
po kilku sekundach, a moje serce zaczyna bić ponownie. Podnoszę dłonie do
twarzy, tłumiąc jęk i zdaję sobie sprawę, że moje policzki są mokre. Co do
cholery?
Okej, to nie jest takie
dziwne. Czasami płaczę, gdy jestem bardzo zdenerwowana, ale to się nie działo
już bardzo długi czas. Nie, dokąd moi rodzice odeszli. Mój telefon wibruje, tym
razem sygnalizując wiadomość i otwieram ją, obawiając się najgorszego.
Od: King Jay (00:13)
Przepraszam. To był
duży błąd? Powinienem najpierw zapytać. Przepraszam.
Gdybym nie była tak
przytłoczona tym, że facet do którego, zaczynam czuć coś naprawdę poważnego
zadzwonił do mnie po raz pierwszy w życiu, to nawet bym się uśmiechnęła. Ale
jestem tym przytłoczona, więc się nie uśmiecham. Biorę tylko głęboki oddech i
piszę odpowiedź.
Do: King Jay (00:14)
Nie, nic się nie
stało. Po prostu się tego nie spodziewałam. Możesz zadzwonić jeszcze raz, jeśli
chcesz.
Już czekam, aż mi powie,
że już nie chce dzwonić, albo nie chce zadzwonić i ponownie zostać
zignorowanym. Ale nie robi nic z tych rzeczy. Zamiast tego pyta, czy jestem
pewna, czy naprawdę jestem gotowa i czy tego chcę. Tym razem, naprawdę się
uśmiecham po wpisaniu potrójnego "tak".
Nie muszę długo czekać,
jego imię zaczyna migać na ekranie wraz ze zdjęciem, ukazującym jego tułów i
wytatuowane ramię.
Możesz to zrobić, powtarzam
w myślach w kółko, jak mantrę i przesuwam kciukiem zielone kółko, by odebrać
połączenie. Nic nie mówię, on także, ale z telefonu, który przyłożyłam do ucha
słyszę jego oddech i to wystarczy, by zwiększyć bicie mojego serca. On naprawdę
istnieje. Nic nie mówimy, wydaje się, że przez godziny, choć to zaledwie było
kilka minut. Następnie słyszę chichot pochodzący z drugiej strony linii i muszę
przygryźć wargę. Jezu, to jest najseksowniejszy dźwięk, jaki, kiedykolwiek
słyszałam. To znaczy był, dopóki King się nie odezwał.
- Wiesz, że słyszę jak
oddychasz, prawda?
O mój Boże. O mój Boże.
Zaciskam pięść, by
zachować spokój i szukam czegoś dobrego dopowiedzenia, ale wszystko, co
wychodzi z moich ust to bardzo wysokie "cześć Jay". Następnie słyszę,
jak znów się śmieje i nie żałuję już tych słów.
- Hej, kochanie - mówi, a
moje oczy się rozszerzają. Kochanie! Nazwał mnie kochaniem! - Wszystkiego
najlepszego z okazji urodzin - dodaje, po czym słyszę dźwięk, który brzmi, jak
oblizanie ust. Jeśli on jest jedną z tych osób, które oblizują wargi co trzy
słowa, to mogę umierać szczęśliwie.
- Dziękuję - mówię, mój
głos brzmi teraz normalnie. Wtedy, nawet nie myśląc jak słabo to zabrzmiało,
komentuję. - Jesteśmy teraz w tym samym wieku.
Przewracam oczami, jak
tylko wypowiadam to zdanie, ale moje słowa go rozśmieszają ponownie, więc nawet
ich nie żałuję.
- Jesteśmy, skarbie, ale
ten sam wiek nie oznacza tej samej wiedzy - mówi, a ja wyobrażam sobie, jak
uśmiecha się porównując swoją wiedzę do mojej. To oczywiste o jakim rodzaju
wiedzy mówi.
- Tak, tak, dobrze, że mam
dobrego nauczyciela, więc jestem pewna, że nadrobię zaległości - dokuczam mu,
uśmiechając się do siebie za to. No to zabłysnęłam. On mruczy, a ja wyobrażam
sobie, jak kiwa głową po czym odpowiada.
- Masz dobrego
nauczyciela, ale nie spodziewaj się, że nauczy cię wszystkiego. Musi zachować
jakieś asy w rękawie, aby mógł zaskoczyć swoją ulubioną uczennicę.
- Co jeśli nie obchodzą
mnie tajemnice nauczyciela? - Pytam, uśmiechając się, ale robi mi się gorąco i
czuję znajome mrowienie, myśląc o drugim dnie jego słów.
- Och będą cię obchodziły,
zaufaj mi - mówi niskim, zachrypniętym głosem, a mój uśmiech znika. Moje ciało
reaguje na zmianę jego tonu głosu. Siadam prosto na łóżku, a moja wolna ręka
ląduje na dolnej części brzucha. Odkąd obiecałam sobie, że nie będę się sama
zaspokajać, nauczyłam się kilku sztuczek i jedną z nich jest to, że kiedy czuję
się pobudzona, naciskam na miejsce gdzie znajduje się pęcherz, co daje wrażenie
pełniejszego, a gdy tam go naciskam, czuję dziwne, ale przyjemne uczucie. To
właśnie teraz robię.
- Naprawdę? Skąd wiesz? -
Pytam, próbując nakłonić go, by powiedział mi więcej. Moje ciało nagle
potrzebuje, aby powiedział te wszystkie rzeczy, które zawsze mi pisze.
- Po prostu wiem. Nie mogę
zdradzać tajemnic nauczyciela. Kazał mi obiecać, że nic nie powiem, dopóki nie
będzie w stanie pokazać ci ich - mówi Jay i przez chwilę czuję rozczarowanie,
że nie zamierza mówić mi tych rzeczy. Ale zdaję sobie sprawę, że już planuje
się ze mną spotkać i wszystko dociera do mnie dziesięć razy mocniej.
Od razu wyobrażam sobie
wszystkie możliwości naszego spotkania i wiercę się, zaciskając uda, gdy
uświadamiam sobie, jak kończą się wszystkie te scenariusze. Powiem "pa, pa" mojemu dziewictwu, tak się kończą.
- Szkoda, że nie pokaże mi
teraz - wzdycham i muszę przygryźć wargę, aby powstrzymać jęk, gdy słyszę, jak
gwałtownie wciąga powietrze. Czy ja... Myślę, że tak. Myślę, że właśnie go
podnieciłam.
- Też bym tego chciał,
kochanie. Każdego cholernego dnia - mówi, a różnica w jego głosie jest jasna,
jak słońce. Jest cholernie napalony, wiem to. Cóż, Jay, ja również.
- Niedługo - szepczę,
bardziej jak prośbę, niż normalne zdanie, ale on powtarza to słowo, jak
obietnicę. Obiecał mi to, kurwa. Tak, w końcu.
Chcę mu powiedzieć, że nie
mogę się doczekać, ale gdy otwieram usta, jedyna co wychodzi to ziewnięcie i
przeklinam pod nosem, wiedząc, że ta rozmowa ma się ku końcowi.
- Skarbie... - Jay urywa i
to zdrobnienie brzmi tak słodko, że prawie zapominam, ze przed chwilą mówiliśmy
o bardzo seksualnych rzeczach. - Mogłaś mi powiedzieć, że jesteś zmęczona.
Zadzwoniłbym rano.
Kąciki moich ust unoszą
się ku górze, gdy słyszę troskę w jego głosie i zapewniam go, ze wcale nie chce
mi się tak bardzo spać, że ziewniecie to tylko odruch, ale nie przekonałam go.
- Idź spać kochanie.
Zadzwonię jeszcze dzisiaj. Obiecuję - mówi, a ton jego głosu mówi mi, że lepiej
się z nim nie kłócić.
Więc raz jeszcze każę mu
to obiecać, a potem się rozłączamy w tym samym czasie. Uśmiechając się szeroko
do telefonu, blokuję go i odkładam na szafkę nocną. Następnie gaszę światło i
kładę się na łóżku i chociaż mój umysł wciąż jest poruszony po rozmowie z
Kingiem, udaje mi się zasnąć.
**
- Ktoś jest dziś w dobrym nastroju i mam
wrażenie, że nie tylko dlatego, że ma urodziny - Mack, próbując odciągnąć mnie
od naszej gry.
Jest już piąta po
południu, a z głośników w salonie rozbrzmiewa moja nowa płyta, którą dostałam
od mojego kochanego braciszka. Domyślacie się, kto śpiewa? SoMo! O tak!
Mackenzie i ja stoimy
pośrodku pokoju z białymi kontrolerami Wii, testując nasze umiejętności gry w
tenisa. Kiedyś chodziłyśmy na tutejszy kort tenisowy i grałyśmy w szkole
średniej.
Jace, Kylie i ciocia Chloe
siedzą na jednej z kanap, przeglądając książkę kucharską cioci, żeby znaleźć
ciasto które mi upieką i będą mogli odśpiewać "sto lat". I jeszcze
Damien, który siedzi na drugiej kanapie i dopinguje swoją dziewczynę.
Oczywiście, mnie nikt nie dopinguje.
Chichocze na komentarz
Mack i kręcę głową.
- Nie mam pojęcia, o czym
mówisz - ona posyła mi spojrzenia mówiące "nie udawaj głupka" i
śmieje się razem ze mną.
W końcu ja wygrywam, a mój
okrzyk zwycięstwa skupia uwagę wszystkich zgromadzonych, każdy śmieje się z
mojej reakcji. Z wyjątkiem Mackenzie, oczywiście. Nie potrafi przegrywać.
Macham kontrolerem, wyzywając kogoś do kolejnej gry i wstaje Jace, gotowy do
starcia. On nie jest tak dobry, jak Mack, bo nie trenował tak jak my, ale
potrafi całkiem dobrze odbijać. W końcu jednak ja wygrywam i po tym nikt już
nie chce próbować, więc wszyscy udajemy się do kuchni, by upiec mój tort
urodzinowy.
Mmm, nie mogę się tego
doczekać.
***
King i Rorie w końcu rozmawiali przez telefon! Yay,
kto się ze mną cieszy? W ogóle to ten King taki kochany, kto by pomyślał, że ma
takie brudne myśli... ;)
DZIEKUJĘ KOCHANEJ @ania0313 (LoveChoice) ZA NOWY
SZABLON I ZWIASTUN!!! Gdyby ktoś chciał nowy szablon, piszcie do Niej, robi naprawdę
świetne. Wystarczy zajrzeć na jej blogi :)
Swoją drogą, zapraszam serdecznie na The One Life,
właśnie jej autorstwa :)
Oraz zapraszam na opowiadanie, które ostatnio zaczęłam
czytać i naprawdę przypadło mi do gustu :)
Zajrzyjcie na obydwa w wolnej chwili, polecam :)
PS. Tak, jak kilkoro czytelników mi sugerowałam,
założyłam aska. Możecie pytać o cokolwiek tam chcecie. Nudzi mi się, serio
pytajcie o cokolwiek :)
Okej, do następnego!
_____________________
ZWIASTUN TŁUMACZENIA "NOT SAFE FOR WORK"
O kurde! Powietrza! Jejku uwielbiam Kinga jest taki jhsujjkixckx i oni razem są tacy uroczy omg
OdpowiedzUsuńTak strasznie się jaram tym rozdziałem i już nie mogę się doczekać ich pierwszego spotkania :)
Ej a kiedy nowy? :c pierwsza rozmowa i już zboczone tematy... yeah podoba mi się xD hahahha. Super, że założyłaś aska :) do następnego ;)
OdpowiedzUsuńYass! W końcu rozmawiali przez telefon! Jak ja uwielbiam ich rozmowy! Justin jest taki słodki! Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! :D
OdpowiedzUsuńAaaaa pierwsza rozmowa 💕‼️😍❤️ Tego mi było trzeba! Jest obietnica. To tlumaczenie jes świetne 💕
OdpowiedzUsuńSuper! Szkoda, że taki krótki rozdział. :c
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Bibusia <3
Ja też Cię pozdrawiam <3
Usuńja pierdole kocham to hsjkfhjskdfkdshkjfhskjhf
OdpowiedzUsuńAwww King zadzwonił do niej *.* on jest taki kochany, uroczy a zarazem taki taki oh.. *.* już myślałam że coś źle przeczytałam z tym jego połączeniem xd nie wiem czy teraz zasne haha <3 | @LLWTBBE
OdpowiedzUsuńO MOJ BOŻE ROZMAWIALI ZE SOBĄ :****** KOCHAM TO OPOWIADANIE XD
OdpowiedzUsuńCzekam na następny *.*
OdpowiedzUsuńten rozdział poprawił mi humor, kocham to
OdpowiedzUsuńrozmawiali przez telefon fjfgjfhjg tylko szkoda, że taki krótki:( czekam na następny :))
OdpowiedzUsuńCudo *-* boże kiedy nn ? Mam nadzieję ,że jak najszybciej. <3
OdpowiedzUsuńCudowny
OdpowiedzUsuńJUZ NIE MOGE SIE DOCZEKAC NASTEPNEGO! UZALEZNILAM SIE, SWIETNE
OdpowiedzUsuńniee czytam to w kolko kocham to nie moge oddychac
OdpowiedzUsuńubóstwiam to ff, jezu uzaleznia
OdpowiedzUsuńTak, nareszcie nowy rozdział! Boże, ale Cię męczyłam, żebyś go dodała, haha! Dziękuję Ci ślicznie, że dodałaś mojego bloga do polecanych i jesteś zadowolona ze zwiastunu i szablonu. Cieszę się, że Ci się podobają, haha.
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału.. Początek rozmowy był po prostu perfekcyjny! Chociaż teraz nie mogę się doczekać kolejnego rozwoju wydarzeń.
Czekam z niecierpliwością na następny!
Pozdrawiam,
www.onelife-ff.blogspot.com
O MÓJ BOŻE WKOŃCU DFHDSJKGDF ta rozmowa była taka słodka i w ogole mam nadzieje że znowu będzie do niej dzwonił!
OdpowiedzUsuńJeżeli jutro nie pojawi się nowy rozdział, to doprowadzisz do mojej śmierci!
OdpowiedzUsuńWoW...W życiu bym nie pomyślała ze do niej zadzwoni <3 Nie mogę sie doczekać następnego *.*
OdpowiedzUsuńPowiedzcie, gdzie mogę znaleźć takiego Kinga? *-*
OdpowiedzUsuńCZY TYLKO JA DO KURWY NIE MOGE PRZESTAC CZYTAC TEGO W KOLKO I W KOLKO? XD
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńO BOZE JAKIE TO KOCHANE SLDJSKLDKSD
OdpowiedzUsuńrozdział świetny jak zawsze, ale co do szablonu to wcześniejszy był o wiele lepszy
OdpowiedzUsuńZgadzam się.
UsuńKiedy następny rozdział?
OdpowiedzUsuńSzablon jest fajny, ale niewygodnie się czyta ;/
OdpowiedzUsuńJeju jaki uroczy rozdział hcikekdmmskd
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny ❤
Świetny rozdział ^^
OdpowiedzUsuńSUPER !!!!! CZEKAM NN !!!! :-)
OdpowiedzUsuńSuper! ;) OMG! *-* Ich pierwsza rozmowa była dhsbhd i jeszcze Jay taki słodki omgf :D
OdpowiedzUsuńFajny szablon ^^
Kocham to ff! ❤
Czekam na nn! :D
Cudowny rozdział. CZekam nn :)
OdpowiedzUsuńBędzie z nich strasznie słodka para <33
OdpowiedzUsuńjak słodko *.* kocham!
OdpowiedzUsuńKoooooocham <3
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział <3
OdpowiedzUsuńW końcu rozmawiali przez telefon :D
Czekam na następny <3
O JEZU TAK, nareszcie do niej zadzwonił! Liczyłam tu na jakiś seks-telefon, ale mam nadzieję, że niedługo moje fantazję się spełnią haha, naprawdę nie mogę się doczekać ich spotkania, to będzie idealne, jejku. Chciałam przeprosić, że nie komentowałam kilku poprzednich rozdziałów, ale na telefonie nie mogę zalogować się na bloggera, a nie chciałam robić tego z anonima. Powodzenia dalej!
OdpowiedzUsuń[theschooljanitor-tlumaczenie.blogspot.com]
Błagam, wróć do tamtego szablonu. :(
OdpowiedzUsuńchyba się uzależniłam od tego opowiadania, jezu
OdpowiedzUsuńtym opowiadaniem zrobiłaś mi pranie mózgu i myślę tylko o nim ;* cudowny rozdział i nie mogę się doczekać ich spotkania ;)
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać kolejnego ! jsdbnfasj :D
OdpowiedzUsuńdlaczego to musi być takie idealne.... za tydzień zaczyna się szkoła a ja bd w stanie myśleć tylko o King'u ♥
OdpowiedzUsuńGenialne! Żałuje, że dopiero teraz znalazłam ten blog
OdpowiedzUsuńsprawdzam ta stronę kilkanaście razy dziennie i uwielbiam ten moment kiedy wchodzę i widzę nowy rozdział.... wtedy jestem taka podekscytowana jak jeszcze nigdy dotąd ;* ♥ kocham !
OdpowiedzUsuń♥
OdpowiedzUsuńkocham
OdpowiedzUsuń