- Rorie, jesteś gotowa?
Słyszę głos mojego brata, gdy przeczesuję kosmyk moich brązowych włosów. Szybciej zaczynam ruszać szczotką i odkrzykuję "chwileczkę!".
Słyszę głos mojego brata, gdy przeczesuję kosmyk moich brązowych włosów. Szybciej zaczynam ruszać szczotką i odkrzykuję "chwileczkę!".
- Szybciej, Rorie. Jest
już piąta! Samolot ląduje za pół godziny, a jestem pewien, że o tej porze
utkniemy na I-405 - słyszę, jak Jace narzeka i staram się nie denerwować.
Nienawidzę, gdy ludzie mnie poganiają, bo się stresuję i wszystko zajmuje mi
wtedy więcej czasu.
Odkładam drewnianą
szczotką i zaczesuję luźne loki za ucho. Uśmiecham się do swojego odbicia w
lustrze, zadowolona ze swojego wyglądu. W głębi duszy wiem, że wyglądam tak
dzięki stałemu, niezmiennemu uśmiechowi na twarzy i błyszczącym radością oczom,
co zawdzięczam Kingowi.
Chichoczę na wspomnienie
naszych rozmów przez ostatnie kilka dni, które były w stylu wymiany zdjęć na
Snapchacie. Po tych pierwszych zdjęciach, jakie sobie wysłaliśmy - i tym
seksownym od niego - zaczęliśmy grać w "20 ulubionych strojów" gdzie
na zmianę wysyłaliśmy sobie zdjęcia naszych ulubionych strojów: ubranie na co
dzień, piżamę, strój plażowy... no wiecie o co chodzi. Więc teraz mam 22 nowe zdjęcia Kinga.
- Aurora! Mam się przejść
tam na górę po ciebie?! - Jace krzyczy z dołu i tym razem przewracam oczami.
Biorę telefon z nocnego stolika i wpycham go do przedniej kieszeni dżinsów,
następnie wsuwam portfel do tylnej i w końcu schodzę na dół. Jace czeka na mnie
przy drzwiach z moją kurtką w jednej ręce, kluczykami do samochodu w drugiej i
z wyrazem dezaprobaty na twarzy.
- W końcu - ogłasza
sarkastycznie, kiedy wyrywam klucze i kurtkę z jego rąk i mijam go udając się
do wyjścia. Słyszę jego chichot, kiedy zmierza za mną do samochodu i wiem, że
zdaje sobie sprawę, dlaczego jestem taka wkurzona. Starając się nie trzaskać
drzwiami, wsiadam do samochodu i uruchamiam silnik, wycofując z naszego
podjazdu i ruszając w dół ulicy.
Jadąc skupiam się przede
wszystkim na utrzymaniu wzroku na drodze przed sobą, odzyskaniu miarowego oddechu
i tętna i staram się nie reagować na rozbawione spojrzenie mojego brata. Po
chwili dostrzegam kątem oka jak jace wyciąga płytę CD z kieszeni kurtki i
marszczę brwi.
- Co to jest?
Jace chichocze i potrząsa
głową, nie dając mi odpowiedzi. Po prostu włącza odtwarzacz i wsuwa płytę. Po
kilku sekundach w samochodzie rozbrzmiewa spokojna piosenka. Nie znam tego
utworu, ale muzyka natychmiast poprawia mój nastrój. Zaczynam kiwać głową do
rytmu, ale natychmiast przerywam, gdy wykonawca zaczyna śpiewać.
- To ty?! - Pytam, mój
głos osiąga boleśnie wysokie tony, a sama zerkam pospiesznie na brata wielkimi
oczami. Kiwa głową, znów się śmiejąc, ale jestem pewna, że widziałam, jak
zarumieniły mu się policzki.
Uśmiecham się do niego i
słucham bardziej uważnie reszty utworu. To ten, który ostatnio napisał, o
związkach na odległość. Brzmi tak dobrze, że mam ochotę płakać łzami wzruszenia
i dumy, ale może trochę przesadzam. Nie, nie przesadzam. On jest niesamowity.
Po drugiej zwrotce, refren zaczyna się ponownie i teraz jestem w stanie
zaśpiewać kilka linijek. Jace uśmiecha się nieśmiało, gdy to robię, ale śpiewa
wraz ze mną, znając każde słowo. No
chyba, skoro to napisał, mądralo.
Gdy piosenka się kończy,
proszę go, aby włączył ją raz jeszcze i wychodzi, że słuchamy tej piosenki
przez całą podróż na Sea-Tac. Okazało się, że korki były tylko przy końcu
autostrady i mieliśmy jedynie osiem minut spóźnienia, a nasza ciocia właśnie
przybyła do poczekalni. Jace i ja ruszamy, jak tylko Chloe pojawia się w naszym
polu widzenia i tulimy ją tak mocno, jak tylko możliwe.
- Och, moje dwa
najbardziej ulubione nastolatki - mówi ciotka Chloe, odsuwając się i całując
nas oboje w policzki. Uśmiecha się do nas, gdy chwytamy jej bagaż i zaczyna
opowiadać nam o jakimś płaczącym i śmierdzącym dziecku, które siedziało obok
niej w samolocie.
Boże, tak bardzo brakowało mi tej kobiety. Jest jak matka, o której
zawsze marzysz, która potrafi być twoim przyjacielem. Możemy mówić tyle bzdur
przy niej, a ona śmieje się z nami.
- Więc powiedzcie mi, jak
sobie sami radzicie? - Pyta nas, kiedy jesteśmy już w samochodzie. Jace
postanowił, że będzie prowadził, więc ciocia siedzi obok niego, a ja na tylnym
siedzeniu.
- Jace nagrał piosenkę.
Powinnaś jej posłuchać - odpowiadam, uprzedzając Jace'a, przez co jęczy z
zakłopotania. Chichoczę, posyła mi spojrzenie przed uruchomieniem silnika.
- Rorie ma chłopaka -
mówi, uśmiechając się do mnie z ukosa, kiedy głośno wciągam powietrze. Co do cholery?
- Nie mam żadnego
chłopaka!
On unosi brew, jakby
mówiąc "poważnie?", po czym śmieje się, a ciotka pyta mnie o to z tym
swoim uśmieszkiem na twarzy.
- Kiedy zamierzałaś mi o
tym powiedzieć?
Jęczę, gdy czuję, że
policzki mnie zdradzają i przewracam oczami zirytowana.
- On nie jest moim
chłopakiem - mówię, a potem dodaję pod nosem. - Nie, żebym miała coś przeciwko.
Po spojrzeniach, jakie
właśnie mi posłali, domyślam się, że to słyszeli. Kurwa.
- Cóż, nie widziałem cię
jeszcze z telefonem, więc coś musi być nie tak - komentuje Jace i śmieje się
złośliwie, gdy widzi moje złowrogie spojrzenie w lusterku wstecznym.
- On pracuje, okej?
Zarabia własne pieniądze, zamiast być leniwym gnojkiem cały dzień, jak
niektórzy ludzie, których znam - walczę z uśmiechem, gdy ciotka Chloe śmieje
się z mojej odpowiedzi.
- Jak się nazywa ten
chłopak? - Pyta ciocia i nagle moje gardło robi się suche. Mam jej powiedzieć?
To znaczy, to nie tak, że poznaliby kto to jest po pseudonimie...
- Jay - mówię w końcu,
wzruszając ramionami, gdy oboje zapytali, od czego to skrót. - Chce, żebym
zgadła, ale mam tylko jedną szansę, więc jeszcze nie próbowałam.
- Dziwak - mówi Jace i mam
ochotę trzepnąć go w głowę, ale nie robię tego, bo on prowadzi samochód. Mówię
mu, by się zamknąć i wsadził to sobie w pewne miejsce. Ciotka Chloe śmieje się
i przybija mi piątkę za "bronienie mojego chłopca, jak to ujęła. Mój chłopiec...
W końcu ciotka zauważa, że
temat się wyczerpał i pyta mnie o moje plany na jutrzejsze urodziny,
przypominając mi, że jutro kończę dwadzieścia lat. Jezu, jestem stara. Mówię
jej, że będzie tylko mała posiadówka dla naszej trójki, Mack i Damiena i
przyjaciół Jace'a, Kylie i Garretta. I będzie tort, rzecz jasna. A chłopaki
przygotują kiełbaski, bekon i kurczaka z grilla. Ale poza tym będzie całkiem
normalnie. Kiedy kończę przedstawiać jej listę moich planów na jutro, jesteśmy
niecałe pięć minut drogi od naszego domu, więc postanawiam znów włączyć
piosenkę Jace'a, oczywiście najpierw prosząc go pozwolenie. Wydaje się
niechętny na początku, ale kiedy zdaje sobie sprawę, że cioci podoba się
piosenka tak samo, jak mi, rozluźnia się i uśmiecha radośnie.
Jace wjeżdża do garażu w
chwili, gdy piosenka się kończy. Wyłącza silnik i wszyscy wysiadamy, idąc do
bagażnika po torby. Podaję kluczę do domu cioci Chloe, by mogła otworzyć drzwi,
a sami zabieramy jej walizki. Otwiera drzwi i wpuszcza nas do środka. Zaczyna
rozglądać się po salonie, a my zabieramy jej rzeczy do starej sypialni
rodziców. Dekoracje, które postawiła ciocia, kiedy jeszcze z nami mieszkała
wciąż były na swoich miejscach, wiec powinna czuć się komfortowo. Kiedy wracamy
z powrotem na dół, jesteśmy zaskoczeni brawami. Zarówno ja, jak i Jace mierzymy
ciotkę zdziwionym spojrzeniem, na co ona wybucha śmiechem i wyjaśnia.
- Dom. Jest naprawdę
czysty. Zbyt czysty, jak na dom zamieszkały przez dwójkę nastolatków takich,
jak wy. Posprzątaliście przed moim przyjazdem?
Jace chichocze, kiedy
ciotka kładzie ręce na biodrach i besztający, jednak udawany sposób.
- Właściwie, to głównie
jesteśmy w swoich pokojach, więc nie było zbyt dużo do sprzątania - mówi Jace,
a ja zgodnie kiwam głową. Ciocia mruży oczy, ale uśmiecha się, wiec wiemy, że
tylko sobie z nami pogrywa. Jest tak cudowna.
Kiedy proponuje, że
ugotuje nam obiad i Jace postanawia jej pomóc, ja udaję się do swojego pokoju i
oboje śmieją się ze mną, mówiąc, że pewnie zamierzam rozmawiać ze swoim
chłopcem. Cóż, powiedzmy, że ich nie poprawiłam.
Jak tylko jestem w swojej
strefie bezpieczeństwa, siadam na łóżku i wyciągam telefon, szybko sprawdzając,
czy mam nowe wiadomości i ewentualnie znajduję jedną. To wiadomość od Mack i
jest prośbą o potwierdzenie jutra i przekazanie pozdrowień dla cioci Chloe.
Odpisuję podwójnym "ok" i blokuję telefon.
Po chwili jednak,
odblokowuję go, postanawiając zerknąć na blog Kinga. Teraz, kiedy o tym myślę,
dawno nie przeglądałam jego postów. Moje krew wrze, jak tylko widzę najnowszy,
a blog jeszcze nie załadował się w pełni. Post jest gifem pary siedzącej na
łóżku, oboje z rozłożonymi nogami i oboje masturbujący się. Spoglądają na
siebie, ich usta są rozchylone i niemal mogę sobie wyobrazić, jakie dźwięki
wydają z siebie.
Ale to co naprawdę rozpala
mnie od środka, to podpis, jaki umieścił pod obrazkiem.
Pewna dziewczyna
kiedyś mi powiedziała, że uwielbia patrzeć, jak dochodzę. Ja tak to sobie
wyobrażam. Też chciałbym cię zobaczyć. Zróbmy to razem.
Ja to powiedziałam! Ja jestem tą dziewczyną! On mówi o mnie na swoim blogu!
Cholera!
Przewijam w dół, chcąc się
dowiedzieć, czy pisał jeszcze coś o mnie, o nas i niczego nie znajdując, czuję
dziwne ukłucie rozczarowania. To jest zanim zauważam pewną notkę. O cholera.
Drogie seksowne
obserwujące,
Kilka tygodni temu,
jedna z moich ślicznych obserwujących zaczęła do mnie pisać i, o dziwo,
naprawdę między nami zaiskrzyło. W tej chwili nie potrafię nawet wyjaśnić, jak
bardzo ważna stała się dla mnie. Ona wie o moim blogu, rzecz jasna i mówi, że
nie ma nic przeciwko, bym dalej rozmawiał z Wami w prywatnych wiadomościach,
drogie panie, ale dla mnie to po prostu nie jest w porządku. Więc przykro mi
Was poinformować, że od tej pory będę tylko odpowiadał na wiadomości anonimowe.
Koniec z wiadomościami prywatnymi. Mam nadzieję, że nie przestaniecie mnie
obserwować i nadal będziecie wysyłać mi swoje sprośne pytania, dobrze?
- akingwithouthisqueen
O mój Boże. O mój Boże. On... Nie, nie zrobił tego... Ale jednak
zrobił. Cholera.
Moje palce nie mogą ruszać
się wystarczająco szybko, ale w mgnieniu oka patrzę na ostatniego esemesa od
niego, opowiadającego mi o jego ciężkim popołudniu i życzącego mi miłego dnia.
Ignoruję to i zaczynam pisać.
Do: King Jay (19:02)
Własnie widziałam Twój
post na Tumblrze. O mnie. Dlaczego mi o tym nie powiedziałeś? Cholernie mnie
zaskoczyłeś. W tej chwili jestem zdezorientowana, bo ten post mnie
uszczęśliwił, gdy go czytałam. I to jest trochę straszne. Dlaczego to zrobiłeś?
Dlaczego przestałeś pisać prywatne wiadomości ze swoimi fankami ze względu na
mnie?
Nie spodziewam się
szybkiej odpowiedzi, więc odkładam telefon na łóżko i udaję się do łazienki
czując potrzebę fizjologiczną. Załatwiam swoją potrzebę, a gdy już tam jestem,
decyduję się wziąć szybki prysznic i przebrać się w wygodną piżamę i
kapcie-małpki. Pod strumieniem wody, moje myśli dryfują do tej jednej sprawy
zaprzątającej cały mój umysł.
Może nie powinnam była mówić tego wszystkiego...
Wydaję z siebie cichy,
stłumiony krzyk i pochylam się do przodu opierając czoło o zimne kafelki, jakby
to miało jakoś pomóc. Nic to nie daje, więc rezygnuję i wychodzę spod
prysznica. Owijam ręcznik wokół swojego ciała i wracam na palcach do swojej
sypialni, aby wziąć piżamę spod poduszki. Ale jak już schylam się, by ją
podnieść, dioda telefonu mruga, a moje serce zatrzymuje się na chwilę. Odpisał mi. O Boże.
Od: King Jay (19:21)
Wybacz, że Cię
nie uprzedziłem, Ro. Chciałem to zrobić, przysięgam. Po prostu zapomniałem, że
już śpisz, kiedy postanowiłem to napisać. Mam przeprosić za tą notkę mimo, że
Cię uszczęśliwiła? Bardzo podoba mi się fakt, że sprawiłem Ci radość. Chcę
uszczęśliwiać Cię dużo częściej, kochanie. I to zabrzmi naprawdę dziwnie, ale
prawda jest taka... przestałem z nimi rozmawiać, bo czułem, że Cię zdradzam.
Czułem się winny, myśląc o rozmowie z nimi, bo Ciebie poznałem w ten sam sposób
i to byłoby tak, jakbym starał się znaleźć drugą Ciebie. A nie chcę tego.
Chcę Ciebie. Tylko Ciebie.
***
Czyż King nie jest najsłodszy na świecie? Zdecydowanie jest. Czy ja jestem trzeźwa? Zdecydowanie nie do końca. Dziś oficjalnie zaczęłam wakacje, celebrując ostatni dzień w pracy wypadem do baru i na kręgle z przyjaciółmi. Celebrując już po
racy, rzecz jasna. Ale wciąż mam cały wrzesień ;) studenci mają lepiej hahaha.
Pewnie usunę te bzdury jutro rano, nie zwracajcie na mnie uwagi :)
Idę spać.
Miłej lektury.
PS. Technicznie jest już piątek, więc sorry za poślizg i za to, że
musieliście czekać, bo mi zachciało się wracać pieszo do domu z moją
przyjaciółką... Okej, przemilczmy to...
Dobranoc!
PS2. Jutro następny, w ramach przeprosin :) Komentujcie!
Buziaki.
EDIT: Tak, mówiąc jutro miałam na myśli dzisiaj :)
EDIT: Tak, mówiąc jutro miałam na myśli dzisiaj :)
OMG!OMG!!! ON JEST TAKI KOCHANY <3 Kiedy Oni się spotkają do Huja?!
OdpowiedzUsuńzadaje sobie to samo pytanie... ALE ROZDZIAŁ MEGA
UsuńJakos w 20 którymś rozdziale chyba, tak ktoś napisał w komentarzu pod innym rozdziałem👎
UsuńNIE SPOJLERUJCIE! ;DD mam nadzieje, że Weronika jutro to usunie :P
UsuńChuja*
UsuńTo jest mega!!!!
OdpowiedzUsuńWspaniały!
OdpowiedzUsuńhttp://peoplechange-jbff.blogspot.com/?m=1 xx
To jest mega!!!!
OdpowiedzUsuńJezu. Sprawdzanie bloga co 5 minut przed snem sie opłaciło. To jest zbyt urocze!!!! Płacze. Pierwszy taki moment na tym blogu. Pierwszy wzruszajacy. King jest najlepszy 💕 ty tez👍 świętuj wakacje. Ja mimo ze szkole zaczynam od września, wakacje poczułam w ostatnia aobote😂 propsy dla mnie
OdpowiedzUsuńKURWA KURWA KURWA. KCOHAM TO!!!!! JEZU JASHJAHSAJHASJ CZEKAM NA CIAG DALSZY I OMG CHCE ICH SPOTKANIE!!!! Chryste.. wciaz nie moge zlapac tchu mimo ze nie bylo w tym wielu podneicajacych rzeczy, ale po prostu jezu to co dla niej napisal OMG!!!!!! czekam na ciag dalszy, uwielbiamt ego bloga!!!!!
OdpowiedzUsuńOh god.
OdpowiedzUsuńFaktycznie studenci mają lepiej. Miłych wakacji! :)
Cos mi sie wydaje ze poznaja sie na jej urodzinach....
OdpowiedzUsuńKochana sprawiz ze jestem szczesliwa :-). I masz racje, jest slodki... i nie usuwaj notki...jest smieszna :-) dobranoc złotko :*
OdpowiedzUsuńO fak.. Zajebiste.
OdpowiedzUsuńBrak mi słów.. kdsfvsdfybudshbnc
aaaaaaaaaaaaaa kocham! też chcę takiego King'a! ♥ *.* niech oni się spotkają bo nie wytrzymam ;*
OdpowiedzUsuńCzekam na następny <3
OdpowiedzUsuńKocham Cię, dziewczyno. Wiesz o tym? <3
OdpowiedzUsuńOMG *.* Ale z niego słodziak...Rozdział cudowny jak zawszę <3 jesteś cudowna KC...THX za tłumaczenie :*
OdpowiedzUsuńOMFG TA KOŃCÓWKA JEST TAK IDEALNA ŻE O BOŻE....
OdpowiedzUsuńDOSŁOWNIE, CO KWADRANS SPRAWDZAM CZY NIE MA TU NOWEGO ROZDZIAŁU...
TO JEST JAK NARKOTYK!
Ja tu kurwa nie wytrzymam do jutra! Chyba ze chodzi. O dzisiaj xd
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńAww ten słodki Jay na końcu ♡ trochę za mało ich rozmów, bałam się, że w ogóle ich nie będzie. Jej! Dzisiaj (albo jutro jak po północy) rozdział! ;3 już nie mogę się doczekać ♡♡♡
OdpowiedzUsuńGenialny! Uwielbiam to! :)
OdpowiedzUsuńSłodziaki <33
OdpowiedzUsuńJay aka najbardziej słodki chłopak na świecie EVER ! ♡
OdpowiedzUsuńJeju już nie mogę się doczekać kiedy się spotkają!<3
OdpowiedzUsuńChce takiego King'a w swoim życiu haha c: no kurde nie wiem co jeszcze napisać :c rozdział jak zwykle boski i będe teraz jak głupia odświerzać bloga czy nie ma przypadkiem nowego rozdziału xD | @LLWTBBE
OdpowiedzUsuńKing idealny, asdfghjkl
OdpowiedzUsuńJejkuuu! Oddajcie mi go! :D
OdpowiedzUsuńPrzyznam się, że czasami czuję się jak "zboczeniec-obserwator" czytając to xd No, wiecie o co chodzi... ;) Ale najlepsze jest to, że w ogóle mi to nie przeszkadza! :D
Dobrej zabawy z przyjaciółmi! :D I pozdrów od nas swoją przyjaciółkę xd
MIAZGA KURDE!Vhsjssjdbdjddddhf, <3
OdpowiedzUsuńSUPER !!!!! CZEKAM NA NEXT !!!!! :-)
OdpowiedzUsuńSuper, kocham to ff!
OdpowiedzUsuńNajlepszy. Ty jestes najlepsza. Dziekuje za tlumaczenie 💕💕💕💕💕
OdpowiedzUsuńNajslodszy slodziak ever. Kocham i czekam na nowy :******** <333
OdpowiedzUsuńOoo emm giee... juz nie moge sie doczekac jak zareaguje na to Ro. W ogole, nie moge sie doczekac ich pierwszego spotkania. Rozdzial suuupeeer, czekam z niecierpliwoscia na nowy. Koooochaaaaam to tlumaczenie <33333333333333333333
OdpowiedzUsuńjezu to jest najcudowniejsze!
OdpowiedzUsuńkocham to zdecydowanie chce juz nastepny rozdzial chce zeby sie spotkali i OMG on powiedzial ze chce tylko JEJ ?? Przez to trace swiadomosc i jetem w innym swiecie. W tej chwili nie zyje ;*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :D
OdpowiedzUsuńAwww ;3 Słodki Jay na końcu *.*
Kocham to ff! ♡
Czekam na natepny ;3
Natalie xx
kochanie załóż aska!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! rozdzial genialny, czekam i sprawdzam co chwile czy jest nowy! <3
OdpowiedzUsuńOMG! OMG! OMG! Oni są tacy klsadnvgjksbnv ♥ No nie mogę. Dodaj szybko nowy bo nie wytrzymam!
OdpowiedzUsuńCudo *.*
OdpowiedzUsuńSuper. Kocham to!
OdpowiedzUsuńo w dupe!
OdpowiedzUsuńoooooooo ma ga
OdpowiedzUsuńWiem, że się powtarzam, ale muszę to wiedzieć... drugą część też przetłumaczysz jak będzie, prawda? :c
OdpowiedzUsuńJak dostanę zgodę autorki, to myślę, że tak :)
UsuńPewnie się zgodzi. Dlaczego by nie? To świadczy tylko o tym, że jej opowiadanie jest popularne. :)
UsuńZajebisty rozdział :-)
OdpowiedzUsuńświetny rozdział ;*
OdpowiedzUsuńkocham to ff! czekam na następny rozdział ;*
OdpowiedzUsuńMatko! To jest tak świetne! Trafiłam na to wczoraj przypadkiem kiedy naszła mnie ochota na powrót do B.R.O.N.X. (czasem tak miewam:D), włączyłam przypadkowy rozdział, przeczytałam go do końca i co zobaczyłam pod rozdziałem?!?! No co?!?! LINK DO NOWEGO TŁUMACZENIA!!!! Tak miało byś, Bóg tak chciał :) Czekam niecierpliwie na następny :D
OdpowiedzUsuńOMG DAWAC MI NOWY ROZDZIAŁJFHSDFKHSKHFSDHFJK
OdpowiedzUsuńahh tak bardzo kochałam tamten szablon, czy możemy wrócić do tamtego? haha
OdpowiedzUsuńJa też wolę tamten :(
UsuńMogłabyś dodać nowy rozdział przed 23:30? :)
OdpowiedzUsuńkocham ten rozdzial!!
OdpowiedzUsuńładny nowy wyglad, ale zdecydowanie lepszy był tamten, lepiej nawiazywal do tego ff, no ale to juz zalezy od ciebie, ja bardzo chcialabym zeby wrocil tamten :)
niwe moge doczekac sie kolejnego :) xxx
Kurde ! Też bym chciała poznać kogoś takiego jak on :)
OdpowiedzUsuńwczoraj znalazłam to opowiadanie i czytałam do 3 w nocy, jest CUDOWNE a Ty jesteś mega dobrą tłumaczką, zresztą czytałam Bronx i wiedziałam czego się po Tobie spodziewać. wszystko jest idealnie! opowiadanie ma mega fabułę! zabieram się za nastepne rozdziały!
OdpowiedzUsuń@ilovelaugh96
Ja też chce poznać takiego Kinga
OdpowiedzUsuń