31. Breakfast


        Ważna notka pod rozdziałem, kochani.




        Nie sądzę, że kiedykolwiek dobrze się czułam się z palcami splecionym z palcami chłopaka. Nigdy nie byłam jedną z tych dziewczyn. Naprawdę kiedyś miałam tylko jeden dość poważny związek, w którym naprawdę mi się podobało, ale nie pamiętam abym utrzymywała szeroki, głupkowaty uśmiech na mojej twarzy, kiedy szliśmy ręka w rękę w dół drogi. Dlatego, teraz jestem zdezorientowana jak cholera.
        Ponieważ przechodziłam wzdłuż chodnika z Jay'em u mojego boku i nie mogłam powstrzymywać się od myślenia o tym wszystkim. Sposób w jaki jego palce pasują pomiędzy moimi, sposób w jaki od czasu do czasu wznosi ręce, aby musnąć moje plecy, sposób w jaki czuję jego wzrok na sobie i kiedy patrzę na niego, opuszcza głowę z bystrym uśmiechem na twarzy. Cała jego postawa uniemożliwia mi uwierzenie, w to że chwilę temu przypierał mnie do ściany, górując nade mną. To są właśnie resztki popędu, który nadszedł w końcu wraz ze spotkaniem go. To nie może być to. Ledwo go znam.
        Kontynuując powtarzanie trzech zdań w mojej głowie, w kółko tak jakbym myślała że uczyni to dość prawdziwym, ale przecież, ile razy Jay rzuci na mnie wzrokiem, jego palące spojrzenie na moim policzku sprawia, że spoglądam na niego i gubię się w jego oczach na ułamek sekundy i wszystko wraca do punktu wyjścia. Czy to w ogóle możliwe?
Odkąd milczeliśmy przez cały spacer jego głos uderzył we mnie jak miliony igieł. Jednak nie w bolesny sposób. Nie, ponieważ jego głos sprawia, że czuję że on nigdy nie przyniesie mi bólu. To rodzaj bólu, za który masochista mógłby zginąć.
- Mam nadzieję, że powiedziałabyś mi gdybym mógł zrobić cokolwiek, aby zając twoje myśli -powiedział, patrząc na mnie z pod uniesionych brwi i delikatnie gładząc moją skroń kciukiem.
Zarumieniłam się natychmiast pod wpływem jego spojrzenia, a moja głowa odchyliła się, unikając jego palącego dotyku. Nie odwrócił wzroku do czasu, aż powiedziałam mu "tak oczywiście", a moje słowa ledwie zdążyły wydostać się przez moje zaciśnięte zęby.
- Dobrze, a więc jesteśmy.
        Odwróciłam głowę w prawo, ponieważ on prowadził mnie po przejściu dla pieszych w kierunku niewielkiej kawiarni, na rogu, wyglądającej na wiejską. Zapach świeżego chleba i babeczek napełnił moje nozdrza i to natychmiast rozjaśniło mój nastrój, sprawiając, że zapomniałam na chwilę o wszystkim co zajmowało mój umysł. Jay uśmiechnął się do mnie, gdy zauważył jak bardzo zapaliłam się na to miejsce i pchnął ciężkie drzwi w stylu salonowym, otwierając je i przepuścił mnie pierwszą. Dał mi buziaka w policzek, a ja złapałam siebie na rumienieniu się i tym razem nie miałam czasu go ukryć, ponieważ on już zachichotał, widząc mnie.
- Urocze -szepnął mi do ucha zadowolony z siebie, a ja musiałam oprzeć się pragnieniu uderzenia go.
Z jego ramieniem na moich barkach, z naszymi palcami wciąż splecionymi ze sobą w taki sposób, że moja ręka wisiała na moje piersi, poszliśmy razem do kasy, ponieważ znak zwisający z sufitu nad nią mówił "przedpłata" co oznacza to samo w języku hiszpańskim. Nie było nikogo za ladą, więc przez ten czas Jay i ja rozglądaliśmy się dookoła siebie. Nie jestem pewna, która jest godzina ale to musi być późne rano, ponieważ prawie wszystkie stoliki były zajęte. To dziwne zauważyć, że połowa tych ludzi patrzy na nas, ale uświadamiam sobie, że dla nich to oczywiste, że nie jesteśmy stąd. Kiedy miałam zamiar skomentować to z Jay'em, dźwięk dzwonka odcina moje słowa i wysoka, hiszpańska kobieta wyszła z czegoś co wydaje się być kuchnią. Uśmiechnął się uprzejmie do nas i przywitała nas z doskonałym, angielskim akcentem co sprawiło u mnie zaskoczenie.
- Dzień dobry - powiedziała, wycierając ręce w czerwony fartuch - Mam nadzieję, że nie czekaliście za długo. Mamy mało personelu w porannym czasie. Co mogę wam podać?
Otwierałam już usta, aby jej odpowiedzieć, ale Jay uprzedził mnie w tym.
-Nie, nie było w ogóle długo - odpowiadział grzecznie i musiałam się uśmiechnąć na ton jego głosu.
        On ma głowę na karku i mogę już powiedzieć, że to sprawia, że moje policzki przybierają trochę czerwonego odcienia na myśl o tym, jak ktoś z tak czystym sercem może mieć tak brudne myśli.
-Ro? - usłyszałam Jay'a, wołającego mnie, sprowadzając mnie z powrotem do rzeczywistości i podgrzewając moją twarz do niebezpiecznego poziomu. Pozwoliłam sobie spojrzeć na niego do tyłu tylko po to, aby uświadomić sobie, że on walczy ze uśmieszkiem. Jestem, aż tak oczywista? -Pytałem, co chciałabyś zjeść? - zapytał mnie, a jego głos to potwierdził. On dokładnie wiedział jaki był charakter moich myśli.
- Cokolwiek ty wziąłeś - odpowiedziałam mu, mając tak słodki głos jak to tylko możliwe.
        On zanucił wyraźnie niezadowolony, że nie dałam złapać się na przynętę i tym razem byłam tą, która uśmiechała się głupkowato. Nie patrzyłam na niego ponownie, kiedy płacił za nasze jedzenie, a następnie poinformował kobietę, że chcielibyśmy to na wynos. Oglądałam jak ona wyjmowała z pieca dwie, świeże, czekoladowe babeczki i wkładała je do papierowej torby, a następnie nalała coś, co wyglądało jak cappucciono, w duże papierowe kubki, które wyglądają na o wiele większe niż te ze Starbucks'a. Jay wręczył mi jeden z kubków, złapał drugi kubek i torbę w obie ręce zostawiając mnie nieprzyjemnie i obojętnie. Podziękował kobiecie z jego uśmiechem miliona dolarów i wyprowadził mnie z kawiarni, jego ramie było owinięte wokół mojej tali, co dało mi trochę komfortu z powrotem. To nie jest jeszcze tak dobre jak jego rzeczywisty dotyk, ale nie będę zrzędzić.
- Gdzie chcesz iść? - zapytał mnie słodko, a ja po prostu zachowałam uśmiech na mojej twarzy w reakcji na jego słodycz.
- Możemy zjeść na plaży - zaproponował, a Jay przytaknął wywierając nacisk na dolnej części moich pleców z przedramienia tak, aby zmienić mój kierunek.
        Skończyliśmy na małej ścieżce wykonanej z drewnianych belek, coś czego nie zauważyłam wcześniej, ale zdaję sobie sprawę, że prowadzi prosto na plaże. Zdjęłam swoje sandały, ponieważ Jay ściągnął swoje buty i skarpety, wkładając je do środka pierwszego buta. Gdy wchodzimy na piasek, aby dowiedzieć się jak wielka jest moja ulga, ponieważ jest w idealnej temperaturze: nie za ciepły, żeby spalić moje stopy, ale też nie za zimny żeby czuć, że są mokre. Szliśmy w linii prostej wzdłuż brzegu, a ja prawie spłonęłam, gdy Jay ściągnął koszulkę, aby położyć się na piasku.
- Potrzebujesz pomocy? - zaoferował swoje ręce, a ja wymamrotałam "O Nie, dzięki", kiedy dostrzegłam droczenie się w jego głosie.
        Zachichotał, kiedy mój tyłek spadł na moje ubrania. Usiadł obok mnie i postawił torby papierowe między moimi skrzyżowanymi nogami. Natychmiast sięgnęłam do torby po moje muffin'ki, a gdy zdałam sobie sprawę, że są jeszcze ciepłe, nie mogłam czekać na niego z grzeczności. Zatopiłam zęby w cieście, a moje oczy rozszerzyły się z tego jak dobre to jest. Usłyszałam kolejny chichot Jay'a obok mnie. ale zignorowałam go. Żułam to tak wolno jak to tylko możliwe i kiedy tylko mogłam przełknąć, brałam kolejny kęs.
- Dobre, huh? - skomentował Jay, przed tym jak nie powstrzymałam go od ukradnięcia kęsa z mojej muffin'ki.
- Hey! - przystawiłam się, nagle mając jedną wolną rękę do uderzenia go.
Jay zaśmiał się z całego serca, a ja w mgnieniu oka już nie byłam zła. Nadal jestem obrażona choć, kiedy on wziął babeczkę z torby mogłam ukraść mu pierwszy kęs.
- Hey! - przedrzeźnia mnie, a ja zachichotałam wystawiając mój język, który jestem pewna jest nieprzyjemnie pokryty mokrym ciastem.
        Jay udał dławienie się, udowadniając mój punkt widzenia, ale nie obchodziło mnie to w tym momencie. Po prostu śmiałam się z nim, a następnie połknęłam żywność w ustach, następnie całując go. Mogłam poczuć zaskoczenie na jego wargach, ale on dostosował się szybko, oddając pocałunek, biorąc babeczkę z mojej ręki i kładąc ją z powrotem do torby. Zachichotałam w jego usta, kiedy prawie pozwoliłam upaść muffin'ce w piasek i poczułam, że się uśmiechnął. Pocałowaliśmy się jeszcze raz, ale dość krótko, ponieważ Jay odwracił się.
- Poczekaj sekundę - mruknął, kładąc swoje palce na moich wargach. Pocałowałam je tylko dlatego by być uroczą i patrzyłam z radością na niego, ponieważ on reaguje jednym ze swoich wybornych uśmiechów. Zabrał swój palec z powrotem i chowa oba w piasku, zamykając pełne pięści. Opróżnił swoje ręce gdzieś po swojej stronie i muszę uśmiechnąć się szeroko gdy realizuje swój pomysł.
- Sprytnie - drażniłam go, krzyżując moje ramiona na klatce piersiowej, kiedy oglądałam jak on wsadził patyki w otwory dziur w kubkach, które zrobił.
        Odwrócił się do mnie i uśmiechnął się, wystawiając czubek języka przez zęby w taki sposób, że jest to naprawdę uroczę, aż miałam chęć uszczypnąć go w policzki. Kontrolowałam się jednak. Zakończył sypanie piasku na boki kubków aby je zabezpieczyć jeden po drugim, a następnie dopasował papierową torbę między dwoma zagłębieniami, dzięki czemu nie będzie latać z wiatrem chociaż, że jest ledwie bryza w powietrzu. Kiedy skończył przekręcił się w prawo, z powrotem do mnie i pocałował mnie szybko.
-Gdzie byliśmy? - zapytał z uśmiechem, a ja zachichotałam przez niego podnosząc rękę za tył jego głowy, przyciągając go do pocałunku. Śmiał się przed moimi ustami, ale jak zawsze całujował mnie bez mrugnięcia okiem. Czułam jego silne ręce chwytające moje uda, odwracając moją uwagę od jego ciepłego dotyku na mojej skórze, a to wystarczy by uczynić jego szybki ruch niespodziewanym. Moja głowa uderzyła w piasek i przez chwilę pomyślałam o tym, jak trudno będzie ją potem umyć, ale oczywiście ta myśl tak szybko jak się pojawiła tak szybko też zniknęła. Utrzymywał w równowadze swoją wagę na swoich kolanach, po obu stronach mojego pasa, a jego chwyt na moich udach twardnieje. Moje palce stały się chętne, kiedy wplatają się w jego brązowe kosmyki, a on pocałował mocniej moje usta. Jedna z jego rąk pozostawiła moją nogę i zakradła pode mnie, aby spocząć na najniższej części moich pleców. Jego kciuk przesuwa się po moich dołeczkach, właśnie kiedy poczułam ruch jego języka na mojej dolnej wardze i nie wiem, na którym powinnam się skupiać. Pozwoliłam mu wejść do moich ust i w przeciwieństwie do wszystkich innych rozgrzanych pocałunków jakie mieliśmy przyznałam mu pełną kontrolę. Jego palce zaczęły łaskotać skórę ponad moim kręgosłupem i to wystarczyło by sprawić, że zadrżałam nawet jeśli czułam, że moje ciało płonie. Badał moje usta jakby już był ich właścicielem i w prosty sposób sprawdził, że jest. Ja wiem. Jak mogłabym nie wiedzieć. On jest teraz właścicielem całej mnie. Wiem, że sposób w jaki jego palce wróciły do mojej dolnej części pleców sprawiło, że on umiera z chęci podniesienia mnie nad siebie. Nagle jego usta zniknęły z moich, a jego ręce zniknęły z mojego ciała. Poczułam się porzucona. Usiadłam w pośpiechu, co przyniosło lekkie zawroty głowy i zauważałam że siedzi do mnie plecami.
- Justin - zawołałam, docierając do niego.
        Odwrócił się do mnie, wyciągając swoje ramie, a gdy patrzył mi prosto w oczy sprawił, że prawie zapłonęłam na miejscu. Teraz rozumiem, dlaczego przestał. Przestał, ponieważ nie chce przestać. Położyłam rękę na tył jego głowy, delikatnie ją masując, starałam się przekazywać mu pewien spokój, ponieważ nie znoszę, gdy robi się niezręcznie między nami. Kilka razy musnęłam wargami jego usta i to wystarczyło, aby przewrócić jego słodki uśmiech, a później wstałam ciągnąc go za sobą. Kątem oka, zauważyłam "namiot" w jego spodenkach i wzięłam głęboki oddech, starając się nie sprowadzić moich myśli tam. Na szczęście tym razem mi się udało, więc uśmiechnęłam się. On uśmiechnął się do mnie, a ja wykorzystałam tę szansę, aby pocałować go tylko raz.
- Złap mnie - szepnęłam w jego wargi, a następnie uciekłam.
        Popatrzyłam z powrotem, by zobaczyć go przechodzącego od zmieszania po seksowny jak cholera uśmiech. Pisnęłam, gdy on zaczął mnie gonić, ale w środku siebie przyjęłam wiwaty. Kryzys zażegnany.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej kochani!
Muszę wyjaśnić wam kilka spraw:
1. Ostatnią notkę dodawałam ja Karolina (@biebllins), a rozdział był przetłumaczony po połowie przeze mnie i Oliwię.
2. Jesteśmy teraz trzy: Karolina, Oliwia i Marysia.
3. W ostatniej notce Oliwii nie chodziło o to by was zmusić do komentowania, chociaż tak to zabrzmiało haha, sorki czasami ludzie źle funkcjonują o późnej porze.
4. Kochamy tłumaczyć i nie robimy tego dla komentarzy, tylko dla was. Chociaż ja robię to też dla siebie bo uwielbiam to ff.
5. Jestem wam cholernie wdzięczna za wszelkie wejścia, komentarze no i za wszelkie miłe i motywujące słowa. To właśnie one każą nam iść do komputera i siedzieć nocami przy tłumaczeniu.
6. Kocham Was i dziękuję za miłe przyjęcie.

Ten rozdział był przetłumaczony przez nową tłumaczkę Marysię.
Kilka słów od niej:

Cześć, z tej strony Marianna nowa współtłumaczka "Not Safe For Work". Mówcie na mnie po prostu Mania, Marysia albo jakkolwiek chcecie :) Właśnie dziś mogliście zapoznać się z tym jak tłumaczę ponieważ cały rozdział tłumaczyłam sama. Nie uważam, że jest to jednak szczyt moich możliwości. Zdaje mi się, że stać mnie na więcej jednak tu niezbyt się wykazałam ponieważ robiłam to w pośpiechu i uprzedzając wasze komentarze nie mogłam zrobić tego dokładniej ponieważ dziewczynom zależało na dodaniu tego rozdziału w weekend a ja miałam czas tylko dziś aby przetłumaczyć go od nowa (ponieważ mądra ja straciła dane ze swojego komputera wliczając w to dokładnie przetłumaczony rozdział). Liczę jednak, że z poprawkami Karoliny da się to jakoś przeczytać i nie będziecie narzekać. Cóż, rozpisałam się ale to nic dziwnego w rzeczywistości jestem wielką gadułą. 
Podsumowując, bardzo się ciesze że mogłam dołączyć do załogi tłumaczek. Cieszę się, że mogłam przetłumaczyć ten rozdział dla was i mam nadzieję że spotkamy się już wkrótce. A w razie jakieś nagłej potrzeby skontaktowania się ze mną zapraszam na mój twitter @perfmania


P.S. W komentarzach koniecznie zostawcie co wam przeszkadzało w tym rozdziale, chodzi mi o moje tłumaczenie tak abym na przyszłość mogła to poprawić. 

No i to chyba na tyle.
Kocham Was!
wasza, Karolina x

45 komentarzy:

  1. Anonimowy1/26/2015

    batdzo dobrze prztłumaczony adhkogv chce już kolejny

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy1/26/2015

    OMG. Super rozdział. Nie mogę się doczekać kolejnego. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeejciu jacy oni słoodcy *.*
    Świetnie przetłumaczone ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jak zawsze świetny, mam ochotę na więcej i więcej hahaha.
    No cóż Witamy cię serdecznie Marysiu, mam nadzieję, będzie Ci się fajnie z nami współpracowało ☺

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział i tłumaczenie też ♥
    Nie koge doczekac sie już kolejnego ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Boze para idealna *-*

    OdpowiedzUsuń
  7. Anonimowy1/26/2015

    nie mam żadnych zastrzeżeń ! :D superaśny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy1/26/2015

    Zajebisty.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak sobie dzisiaj myślałam, że chciałabym przeczytać już nowy rozdział NSFW i spełniłyście moje "marzenie" haha <3 Justin jest taki secute <3 i ta scena na plaży >>>>> kocham to opowiadanie i na prawdę dziękuję, że to tłumaczycie <3 | @LLWTBBE

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimowy1/26/2015

    Moim zdaniem jest masa bledow, czasami po prostu to sie nie trzyma kupy i mozna by bylo to poprawic. Ale jak na pierwsze tlumaczenie to ujdzie, poczatki bywaja trudne, wiec wybaczam :) uwazam, ze lepiej dodac pozniej rozdzial, najlepiej przeczytany wczesniej przez tlumaczke , ktorej lepiej idzie angielski ( tego rozdzialu chyba nikt tak nie przeczytal). to jest oczywiscie tylko moja opinia, o ktora poprosilas, a wiec ja wyrazam :p ta wypowiedz nie ma na celu obrazic ktoras z was, bo i tak ciesze sie, ze zostal dodany rozdzial i jesem wdzieczna:) xx Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy1/29/2015

      Dokładnie tak samo myślę. Ciężko się czasami czyta i faktycznie nie kiedy nie trzyma się to kupy :)

      Usuń
  11. Anonimowy1/26/2015

    Świetny rozdział! Jak zwykle słodki aw :)
    Cieszę się, że między Ro a Jayem nic się złego nie dzieje, oby tak dalej, chociaż i tak wiem, że tak nie będzie lol :)
    Niektóre zdania nie są zbytnio zrozumiałe, ale na szczęście to tylko kilka zdań, nie cały rozdział :)
    Z niecierpliwością czekam na następny. :) xx /@bizzlessmile

    OdpowiedzUsuń
  12. Anonimowy1/26/2015

    Super rodzial czekam z niecierplowoscia na nastepny ❤

    OdpowiedzUsuń
  13. Anonimowy1/26/2015

    Cieszę się Marysiu że dołączyłaś do tłumacznia, nie odczułam żadnej różnicy i rozdział jest w porządku
    No to dziewczyny jest was trzy czekam na następny rozdział z niecierpliwością
    Mam nadzieję że szybko któraś z was to przetłumaczy! :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Dla mnie jest super ! <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Anonimowy1/27/2015

    A więc, trochę się tłumaczenie pogorszyło��, ale myślę że to jest przejściowe.
    ~A.

    OdpowiedzUsuń
  16. Anonimowy1/27/2015

    swietny rozdzial jeju

    OdpowiedzUsuń
  17. Witamy Marysiu. W rozdziale było kilka błędów ale nie zrobiło to dla mnie wielkiej różnicy. Dziękuję, że tłumaczycie.
    A co do rozdziału jak zwykle świetny. Czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  18. Rozdział jest super i nie było jakichś wielkich błędów :) oni są tacy słodcy *.* do następnego ✌

    OdpowiedzUsuń
  19. Anonimowy1/27/2015

    suuuper i nie można powtarzać jednego wyrazu i umieszczać bo blisko siebie
    nie pamiętam już o co chodziło ale chyba o wyraz następnie jest bardziej na górze
    poprawcie go i zastąpcie np po to żeby

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetny rozdział ale i tak czekam aż w końcu coś się między nimi wydarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Anonimowy1/27/2015

    MIMO ZE PRZECZYTALAM ORYGINAL OD POCZATKU DO KONCA Z 200 RAZY I CZYTAM NADAL CZEKAJAC NA NOWY ROZDZIAL TO I TAK CZYTAM TLUMACZENIE CO JEST BEZ SENSU ALE TO FF TO ZYCIE NA SCENE SEKSU SOBIE POCZEKACIE DO 46 ROZDZIALU ALE WARTO CZEKAC JAK NA NIC JEZU PRZYSIEGAM JSJDHASHDASDAS

    OdpowiedzUsuń
  22. Dziewczyny nie chce was obrazić ani nic, ale kocham to opowiadania, a to co wy robicie to... nie będę tego nazywać. Tłumacząc na szybko albo na odwal naprawdę psujecie coś tak cudnego i tym samym pracę autorki tego ff. Proszę was dodawajcie nawet rzadziej, ale starajcie się tłumacząc to. Gdyby autorka znała polski i zobaczyła to, pewnie by się załamała, bo czasami naprawdę tekst jest niezrozumiały. Poza tym jeżeli możecie ustawcie większą czcionkę, bo nie wiem jak innym, ale mi się nie za wygodnie czyta przy obecnych ustawianiach.
    Pozdrawiam i zapraszam do zajrzenia do mnie na blog.
    W razie gdybyście chciały się skontaktować jestem dostępna na TT: @dusia1999

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy1/28/2015

      w 100% popieram :) lepiej dodawać rzadziej rozdziały, ale porządnie sprawdzone, a nie na szybko, tym samym psując komuś przyjemnosc z czytania:) x

      Usuń
  23. Anonimowy1/27/2015

    SUPER, SUPER, SUPER ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  24. Jejku jej uwielbiam to ff i was, bo tłumaczycie. Love ya 😘

    OdpowiedzUsuń
  25. Anonimowy1/27/2015

    kocham to ff i jestem tu od pierwszego rozdziału *-* dziękuje wam, że to tłumaczycie ;*

    OdpowiedzUsuń
  26. A właśnie dzisiaj myślałam kiedy będzie następny :p rozdział jest jak zwykle cudowny. Oni są tacy uroczy razem ♡ w rozdziale jest kilka błędów ale przecież każdemu się zdarza a tym bardziej jeśli to pierwsze tlumaczenie. Już nie mogę doczekać się nastepnego ^^

    OdpowiedzUsuń
  27. Anonimowy1/28/2015

    kocham to, super ze jestescie we 3! <3

    OdpowiedzUsuń
  28. Anonimowy1/28/2015

    Ogólnie rozdział świetny. Doszukałam się tam może jednego błędu ortograficznego, czy po prostu źle przepisanego słowa. Ale poza tym jest idealnie!

    OdpowiedzUsuń
  29. CALA SIE TRZEPIE JAK TO CZYTAM

    OdpowiedzUsuń
  30. Anonimowy1/28/2015

    ja se tu usram! przecież to jest najlepsze ff na świecie, kurwa! <3
    rozdzial idealny, idealnie przetłumaczony! fajnie!

    OdpowiedzUsuń
  31. kocham to ff, omg
    przepraszam, że komentuję dopiero teraz, ale od dzisiaj postaram się komentować regularnie!
    rozdział świetny (jak zwykle, zresztą) i świetnie tłumaczony :)
    a co do nowej tłumaczki (reszty też to się tyczy, a przynajmniej tak mi się wydaje, bo czasami nie czytam uważnie) to nie ma jakiś większych błędów, tylko całość jest czasami niespójna, przydałoby się to potem przeczytać na sucho, bez oryginału i poprawić to tak, żeby trzymało się kupy i miło się czytało. jeśli chcecie jakiejś pomocy (co do sprawdzania, bo z angielskiego jestem lewa) możecie napisać :)
    wiem, co znaczy setne czytanie rozdziału i po prostu czasami wydaje się, że za przeproszeniem, jak się zrzygasz to będziesz rzygała treścią rozdziału, sprawdzanego po raz setny haha

    @HourWithMalik

    OdpowiedzUsuń
  32. perf wgrtytyrhtgrfw kocham to ff *-*

    OdpowiedzUsuń
  33. Szczerze to podobał mi się ten rozdział, dobrze tlumaczysz i nawet przypomina mi to tłumaczenie 1 tłumaczki, nie zrozum mnie zle :) uwielbiam to FF :) juz cb polubilam :) to super ze jesteś gadula :) Weronika

    OdpowiedzUsuń
  34. Anonimowy1/30/2015

    Jea jea jea aj nid wiecej! Sou macz wiecej! :-: czekam na nn♥ dibrze przetlumaczony! No owszem, mialam chyba dwie sytuacje, w ktorych nie wiedzualam o co chodzi..ale potem juz sie wyjasnilo. Mam nadzieje; ze dodacie szybko! Swietne -o.

    OdpowiedzUsuń
  35. Anonimowy1/31/2015

    Cudowny rozdział ��

    OdpowiedzUsuń
  36. SPAM
    Serdecznie zapraszam na mojego bloga:

    Kathleen, jest normalną dziewczyną, z nienormalnym bratem.
    Jej brat od dziecka uczył ją, jak się ścigać.
    Kiedy wciskać pedał gazu.
    Kiedy zwalniać.
    Jak robić drifty.
    Jej brat był w tym dobry.
    No właśnie - był.
    Miał wypadek samochodowy, podczas wyścigu.
    Kathleen straciła brata.
    Jedyną osobę, której mogła ufać,
    Justin stracił najlepszego przyjaciela.
    A wyścigi?
    Straciły swojego króla.
    Do czasu, aż młodsza siostra nie wstąpi na tron.
    Ale za jaką cenę?

    http://fight-fanfic.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  37. Anonimowy1/31/2015

    Zajebiste tłumaczenie. Nie mogą doczekać się następnego rozdziału. Uwielbiam te ff /@PL_Belieber69

    OdpowiedzUsuń
  38. Anonimowy2/01/2015

    Blog jest niesamowity! Z niecierpliwością czekam na nowy rozdział :D

    OdpowiedzUsuń