Żyjąc w Seattle całe swoje życie, przyzwyczaiłam się, że nigdy nie jest mi jakoś wyjątkowo gorąco. Pogoda jest zawsze dość chłodna, nawet w lecie. Więc, rzecz jasna, gdy budzę się z kroplami potu spływającymi ze skroni, panikuję. Otwieram szeroko oczy i próbuję wyskoczyć z łóżka. "Próbuję" to słowo klucz. Coś, a raczej ktoś zatrzymuje mnie w miejscu i jak tylko wspomnienia poprzedniego dnia pojawiają się w mojej głowie, na mojej twarzy formuje się głupkowaty uśmiech. Jay.
Jego nogi owinięte są wokół moich, niczym bluszcz, ramiona przytrzymuję mnie blisko jego ciała, a jego twarz wtulona jest w moją klatkę piersiową. Uznałabym to za słodkie, że nawet we śnie podświadomość ciągnie go do mnie, ale nie mogę. Jest mi zbyt gorąco.
Jego nogi owinięte są wokół moich, niczym bluszcz, ramiona przytrzymuję mnie blisko jego ciała, a jego twarz wtulona jest w moją klatkę piersiową. Uznałabym to za słodkie, że nawet we śnie podświadomość ciągnie go do mnie, ale nie mogę. Jest mi zbyt gorąco.
Powoli, aby go nie
obudzić, odsuwam jego umięśnione ręce z dala od swojego ciała, starając się
uwolnić od jednej z jego nóg. Delikatnie podnoszę jego głowę z mojej piersi i
od razu podkładam mu poduszkę, by mógł dalej spać. Natychmiast się w nią wtula,
a ja oddycham z ulgą, wiedząc, że udało mi się go nie obudzić.
Uśmiecham się do jego
cudownej twarzy, gdy wstaję z łóżka. Mam ochotę dotknąć palcami jego długich
rzęs i lekko różowych policzków. Też musi mu być za gorąco, dochodzę do
wniosku, gdy widzę, że małe włoski w pobliżu uszy lśnią mu od potu, a kilka
kosmyków z grzywki przykleiło mu się do czoła. Odsuwam mu dłonią włosy z czoła
i delikatnie całuję jego policzek, zanim udaję się do łazienki.
Będąc tam, natychmiast
podchodzę do kranu i odkręcam kurek, po czym zanurzam twarz w letniej wodzie,
która zebrała się w moich złożonych w koszyczek dłoniach. Następnie biorę mały
ręczniczek, moczę go w wodzie i pocieram nim ramiona. Zastanawiam się, czy to
samo zrobić z nogami, ale dochodzę do wniosku, że równie dobrze mogę wziąć
prysznic.
Nie spędzam dużo czasu pod
wodą, nawet nie myję włosów, wiązać je w koński ogon, ale to wystarczy, bym
poczuła się o wiele lepiej. Wychodzę spod prysznica, owijam ciało ręcznikiem,
zanim minimalnie uchylam drzwi. Zerknąwszy przez szparę stwierdzam, że Jay
jeszcze śpi, więc biegnę do szuflady, by wyciągnąć czystą bieliznę. Wracam do
łazienki, ubieram to, co przyniosłam, po czym zakładam koszulkę Jay'a i
rozpuszczam włosy. Przekładam je na jedno ramię i oglądam końcówki, w duchu notując,
że muszę w końcu odwiedzić fryzjerkę.
Z lekkim westchnieniem
nudy, wracam do swojego pokoju, a na mojej twarzy pojawia się uśmiech, gdy
widzę, że Jay uznał, że poduszka lepiej działa między ramionami, a nie pod
głową. Dostrzegam również jego półnagie ciało, na moje policzki wkrada się
rumieniec, ale chciwe oczy oglądają jego wspaniałe tatuaże.
Powoli, nie chcąc go
obudzić, podchodzę do łóżka i wskakuje na drugą stronę, najpierw jedna noga,
potem druga, po czym kładę się powoli obok Jay'a.
Z głową wspartą na zgiętej
w łokciu ręce, wędruję wzrokiem do tatuażu na jego boku. Przygryzając wargę z
wahaniem, przesuwam palcami po literach na jego odsłoniętych żebrach,
zastanawiając się co oznacza to słowo. Widziałam już kawałek tego tatuażu, ale
chyba nigdy o nim nie wspominał. Odsuwam rękę, gdy Jay lekko się wierci i z
trudem powstrzymuje chichot myśląc, że może ma łaskotki na żebrach. To jest nas
dwoje. Mam tylko nadzieję, że nigdy się nie dowie.
Kiedy ręka zaczyna mi
lekko drętwieć, przyciągam poduszkę i opieram na niej głowę, mając przed sobą
plecy Jay'a. Leżę tak chwilę, analizując czarne wzory na jego łopatkach po raz
pierwszy, bo widziałam tylko ramiona i klatkę piersiową. Bez większego
zastanowienia nachylam się i składam pocałunek tuż nad rdzennym Indianinem. Jay
ponownie porusza się pod wpływem mojego dotyku i zatrzymuję się, wstrzymując
oddech. Mamrocze pod nosem kilka słów, a potem wzdycha i mocniej przytula moją
poduszkę. Odwracam głowę od niego, wzdychając z ulgą i kiedy znów na niego
patrzę, dostrzegam kolejny tatuaż, mały, tuż za uchem. Natychmiast rośnie we
mnie ciekawość i pochylam się bliżej, by móc się mu przyjrzeć. To klucz
wiolinowy, wnioskuję, co w mojej głowie brzmi bardziej, jak pytanie. Więc Jay
lubi też muzykę? Myślę, że to wyjaśnia jego niesamowity głos.
Pochylam się, by go
pocałować, a Jay porusza się ponownie, wydając z siebie pewnego rodzaju pomruk,
który działa na mnie bardziej, niż się spodziewałam. W głębi duszy, cichy głos
mówi mi, żebym mu nie przeszkadzała, ale moje ciało pragnie znów usłyszeć ten
dźwięk, więc ponownie muskam skórę za jego uchem, tym razem mocniej.
Jay mruczy ponownie i
porusza się, a to daje mi jeszcze większą motywację. Jesteś nieprzyzwoita, mówi
głos w mojej głowie, ale ignoruję go. Muskam jego naskórek czubkami zębów, a
Jay wydaje z siebie kolejny pomruk. Czuję, jak się wierci, a następnie słyszę,
jak moja poduszka spada na podłogę, a Jay leży na brzuchu. Nie zdaję sobie
sprawy, że wstrzymuję oddech, dopóki nie słyszę półprzytomnego, zaspanego
głosu.
- Nie przestawaj -
ochrypły ton jego głosu działa na mnie niesamowicie, niemal czuję go tam i
uśmiecham się w jego skórę, wiedząc, że tym razem nie może zobaczyć, jak się
rumienię.
Skoro już wiem, że Jay nie
śpi, to zamiast skupiać uwagę na jego małym tatuażu, zaczynam składać delikatne
pocałunki wzdłuż jego szyi, ciesząc się każdym dźwiękiem, jaki wydaje z siebie
Jay, gdy moje usta dotkną jego skóry.
- Dzień dobry, Jay -
mówię, gdy docieram do nasady szyi i pochylam się do przodu, by oprzeć głowę na
jego ramieniu. Jay obraca swoją głowę na tyle, by posłać mi najsłodszy senny
uśmiech, jaki kiedykolwiek widziałam.
- Dzień dobry, kochanie -
mamrocze, starając się nie ziewnąć, po czym przeciera pięścią oczu. Odsuwam się
od niego, gdy zdaję sobie sprawę, że chce wstać i robię to samo, siadając po
turecku i opierając łokcie na kolanach. Jay przewraca się na plecy i siada,
opierając się o wezgłowie łóżka.
- Która godzina?
- Nie mam pojęcia - mówię
mu, wzruszając ramionami, a on kiwa głową, w końcu pozwalając sobie na ziewnięcie.
Następnie pochyla się do przodu, by z powrotem przyciągnąć mnie do siebie.
Oczywiście, ja jak to ja, zaczynam chichotać, kiedy Jay usadawia mnie na swoich
udach. Znienacka przypominam sobie, że większość facetów ma poranny wzwód i
natychmiast notuję w myślach, by nie patrzeć w dół.
- Mogę dostać buziaka? -
Pyta Jay, odpychając na szczęście wszystkie te dziwne myśli w głąb mojego
umysłu. Uśmiecham się do niego nieśmiało, kiwając głową, ale mówiąc mu, że
tylko buziaka. Jay marszczy brwi, jak się spodziewałam, ale i tak nachyla się,
by cmoknąć moje usta. Jego ręce obejmują moją talię i korzystam z wolności od
jego uścisku, by jeszcze bardziej zmierzwić jego już zmierzwioną grzywkę.
Jak tylko moje palce
wplatają się w jego miękkie włosy, powieki opadają mu w rozluźnieniu, jakie
daje mu mój dotyk. Uśmiecham się jeszcze bardziej, bo wygląda tak pięknie z
przymkniętymi oczami i zaróżowionymi policzkami. Pochylam się, by musnąć jego
usta i całą twarz, bo szczerze mówiąc jest to najbardziej całuśny chłopak, jakiego
kiedykolwiek widziałam. Wszystko jest w nim całuśne, jeśli wiecie o co mi
chodzi.
Nagle moje oczy się
rozszerzają i odsuwam się, by dokładniej spojrzeć na Jay's. Czy on właśnie
zachichotał? Nieco piskliwym i dziewczęcym chichotem? Patrzę, jak powoli otwiera
swoje czekoladowe oczy, spoglądając prosto na mnie, a jego policzki robią się
bardziej czerwone, co tylko potwierdza moją teorię. On jest taki słodki.
- Nie patrz tak na mnie - jęczy
dziecinnie i pochyla się, by schować twarz w zagłębieniu mojej szyi. Mimowolnie
wybucham śmiechem, a Jay znów chichocze, i mam ochotę się rozpłynąć. Ale pewna
myśl przychodzi mi do głowy.
- Tylko, jeśli powiesz mi,
dlaczego masz klucz wiolinowy za uchem i żadnych oznak twojej pasji
fotograficznej na skórze - komentuje, powoli budując strategię w sowim umyśle,
która pomoże mi dowiedzieć się, skąd zna piosenki SoMo.
Jak tylko słowa te
wydostają się z moich ust, Jay odsuwa się ode mnie z kaszlem, a jego dłoń
wędruje na kark. Już zauważyłam, że drapanie się po karku to coś, co robi, gdy
jest zdenerwowany lub zawstydzony. Zakładam, że w tej chwili czuje jedno i
drugie.
- Lubię muzykę. To, um,
właściwie moja pierwsza pasja. Fotografia to coś, co wziąłem od, uh, kogoś. Mam
symbol tej pasji na skórze, tylko po prostu nie możesz tego połączyć -
odpowiada Jay, jego głos jest coraz cichszy, ale wciąż mogę zrozumieć jego
słowa i ich sens. To dzięki dziewczynie zainteresował się fotografią i tatuaż,
który ją reprezentuje, oznacza również ową dziewczynę.
- To anioł -
stwierdzam bardziej do siebie, niż do niego, ale on i tak mnie słyszy i kiwa
głową. Z jakiegoś powodu to nie boli mnie tak, jak się spodziewałam, wiedząc,
że ma tatuaż dedykowany swojej byłej. Ale nie boli tylko dlatego, że nie
oceniam książki po okładce i nie znam ich historii.
- Jest ładny - mówię, z
lekkim wahaniem, ponieważ nie jestem pewna, czy on w ogóle planował powiedzieć
mi o niej, skoro to jest dość oczywiste, że była dla niego ważna. Jay kiwa
głową i mówi dwa słowa, które potwierdzają moją teorię.
- Była ładna.
Nawet, gdy już się tego
domyśliłam, jego wyznanie zaskakuje mnie trochę i słowa, które chcę powiedzieć,
zaczynają mnie piec w gardle, ale jego głębokie spojrzenie w jego oczy mówi mi,
że zdecydowanie nie jest jeszcze gotowy na rozmowę na ten temat, Więc kiwam po
prostu głową, cicho dziękując mu za uczciwość, a mój instynkt sprawia, że
owijam ramiona wokół jego napiętego ciała.
Czuję, jak relaksuje się z
sekundy na sekundę, po czym odwzajemnia uścisk z taką siłą, że niemal brakuje
mi powietrza. Piszczę w dyskomforcie i klepię go po plecach. Jay rozluźnia
uścisk i mamrocze przeprosiny, a ja standardowo chichoczę. Na twarzy Jay'a
pojawia się uśmiech, który odwzajemniam, po czym nagle czuję jego usta na
swoich i dochodzę do wniosku, że napięcie zostało pomyślnie załagodzone.
**
O piątej po południu
siedzę w fotelu pasażera czarnego Range Rovera. Jay siedzi po stronie kierowcy,
wyjeżdżając z LAX do pewnego miejsca, o którym nie mam pojęcia. Nie chce ze mną
rozmawiać na ten temat, właściwie to na żaden, prawdopodobnie w celu zbudowania
napięcia, więc postanawiam nawet na niego nie patrzeć i po prostu cieszyć się
widokiem błękitnego nieba Los Angeles.
Kiedy dociera do mnie, że
jestem z powrotem w tym mieście i tym razem Jay jest ze mną w samochodzie, a
nie gdzieś na ulicy, gdzie nie mogę go dosięgnąć, zaczynam nadmiernie
analizować ten dzień, próbując dowiedzieć się, co nas tu doprowadziło i gdzie
Jay mnie zabiera.
Zobaczmy, po naszej
dziwnej rozmowie wróciliśmy do wygłupiania się, przytulanek i całusów, jak
dzień wcześniej. Okazało się, że była jedenasta przed południem, więc naprawdę
powoli zaczęliśmy się zbierać na lunch. W tym czasie, do domu wrócili Jace i
ciocia Chloe, a następnie przyszła Mack, już ze swoimi torbami. Wszyscy razem
zjedliśmy obiad przygotowany przeze mnie i Jay'a. Okazuje się, że jest świetnym
kucharzem. Szczerze mówiąc, już nawet nie wiem, czy jest coś, czego nie potrafi
zrobić...
Po lunchu Mack i Jay
pomogli mi się spakować, podczas gdy Jace i ciocia pakowali swoje rzeczy.
Ciocia wraca do Nowego Jorku, chociaż prosiliśmy, by spędziła kilka tygodni z
nami w LA. Kiedy wszystko już spakowałam, zadzwoniliśmy po taksówki; jedną dla
nich i jedną dla mnie i Jay'a. Na lotnisku pożegnaliśmy ciocię Chloe, wzięliśmy
nasze bilety i weszliśmy na pokład samolotu. Okazało się, że Jay nie bardzo
lubi samoloty, więc wzięłam jego tabletkę i oboje przespaliśmy cały lot.
Dopiero na lotnisku LAX,
gdy Mack i Jace podeszli do mnie, by się pożegnać, zdałam sobie sprawę, że nie
jedziemy z nimi.
- Niespodzianka -
powiedział Jay z zakłopotaniem, gdy posłałam mu swoje złowrogie spojrzenie.
Mack i Jace wybuchnęli śmiechem, po czym ruszyli przed siebie i tyle ich
widziałam.
Więc teraz jestem tu, nie
wiadomo gdzie, z Jay'em. Gdziekolwiek będziemy, wiem, że mi się spodoba, bo
będę tam z nim...
Boże, to było takie ckliwe. Co się ze mną dzieje?
**
Mała namiastka przeszłości Jay’a
w tym rozdziale.
I powoli docieramy do ciekawszych
rozdziałów ;)
Miłego wieczoru, pozdrawiam!
___
ogm! lecę czytajać <3 kocham i pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńOni są za słodcy!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :)
GENIALNE @biebs_ilysmx
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział
OdpowiedzUsuńcudo
OdpowiedzUsuńomg! genialny *.* oni są razem tacy słodcy ^^ RZYGAM TĘCZĄ! ♥
OdpowiedzUsuńOmomom ten początek rozdział, jak ona oglądała jego tatuaże i go całowała *.* W internecie był taki pewny siebie i w ogóle, a tu przy Ro jest taki nieśmiały c: ciekawa jestem gdzie Jay ją zabrał :o
OdpowiedzUsuńGenialne jest to ff normalnie omg >>>
OdpowiedzUsuńw końcu odważyłam się skomentować!!! więc, moja BFF poinformowała mnie o tym opowiadaniu i oczywiście zaczęłam je czytać. wszystkie rozdziały na raz i teraz nie mam co czytać i muszę czekać na nowe haha
OdpowiedzUsuńogólnie to rdtfyguhijokdyugbhinjopojiougyf *_____*
brak słów, ale jest jeden ale. zrobiło się trochę kijowo w końcówce rozdziału, kiedy bohaterka opisywała co robi. tak jak "jem zupę. kładę się spać." taaak dziwnie..
po za tym.. strasznie krótki rozdział! :(
to ff to obsesja, moze to dziwne ale kocham gdy on jest taki slodki mimo ze zaczelam czytac to ff z innego powodu (chyba wiesz co mam na mysli ;)) w kazdym razie, taki chlopak to marzenia to ff to obsesja, mam nadzieje ze niedlugo beda tez pikantniejsze sceny chociaz wiadomo ze beda, nie moge sie tak bardzo doczekac i w sumie to moglabym przeciez przexzytac oryginal ale kocham jak tlumaczysz i kilka dni czekania tylko wzmacnia apetyt ;-) tak wiec jak mowilam to ff jest jak narkotyk, kocham cie i dziekuje ze tlumaczysz, jestes wielka
OdpowiedzUsuńusushusix naprawde dzieki ze tlumaczysz :-* Bedzie jakas drama ? :D
OdpowiedzUsuńCUDOWNY !!!! KOCHAM TO TŁUMACZENIE ;) !!!!
OdpowiedzUsuńJustin w tym rozdziale był taki słodki! Wyobrażałam sobie jak się śmieje, jejku dkckdkekfkf
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na następny i równie słodki rozdział :) x @bizzlessmile
Słodko, słodko, słodko <3333333333
OdpowiedzUsuńAwwww. Jak uroczo był w tym rozdziale...Czekam na nn♡
OdpowiedzUsuńAj jak zwykle oni są słodcy <3
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :)
Omg! Super rozdział. Bardzo dobrze tłumaczysz ^^. Czekam na kolejny ;)
OdpowiedzUsuńMam pewne domysły co do tej byłeś jaya ale zostawię to dla siebie. Rozdział cudowny nie moge się doczekać następnego sihlajskjdka oni są tacy slodcy!!!!
OdpowiedzUsuńCiekawszych powiadasz? Ouuu mam pewne przypuszczenia, hahahaha
OdpowiedzUsuńDziękuję, ze dodalas tak szybko. ;)
Oooooo kocham to <3
OdpowiedzUsuńaw oni sa tacy slodcy, kocham ich hdgrhs
OdpowiedzUsuń@drevvsex
Awww oni są tacy idealni. Jestem bardzo ciekawa gdzie ją zabrał. Jay Jay hm czy on jej w ogóle powiedział jak ma naprawde na imie? Hah normalni są. Wyobrażacie sobie ich seks? Tak samo idealny jak i oni. Okey nie myśle o ich seksie już. Oni są tacy słodcy. Ciekawi mnie co jeszcze wymyśli Jay. Sądzę, że wszyscy chcielibyśmy mieć takiego chłopaka jak Jay. Jest kochany, słodki, seksowny i ma poczucie humoru. Taki ideał. Kocham to fanfiction. Czekam na następny. kocham cię xx
OdpowiedzUsuńmam nadzieje ze to ff bedzie tym ktore przeczytam do konca:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam twoje tlumaczenia i gratuluje angielskiego x
Omfg
OdpowiedzUsuńkocham tak bardzo mocno
OdpowiedzUsuńSłodziaki <333
OdpowiedzUsuńAww ciekawe gdzie zabiera ją Jay! ♡ takie słodziaki! ;3
OdpowiedzUsuńJak pisalam kiedys na tt
OdpowiedzUsuńTo powinno byc karalne konczenie rozdzialu w takim momencie hjxnxjdjhd nie moge sie doczekac nastepnego
ta była dziewczyna na pewno nie żyje, inaczej nie użyłby słowa "była"
OdpowiedzUsuńO MOJ BOZE
OdpowiedzUsuńto jest takie słodkie ze nawet nie jestem w stanie tego opisac
Też chce takiego Jay'a
Dajcie mi go, no:(
W napieciu bede czekac na następny!
Kocham i pozdrawiam <3
skjadndfsd oni są tacy słodziutcy...rzygam tęczą <3
OdpowiedzUsuńTak bardzo kocham to ff
OdpowiedzUsuńLO KURWA JA PIERDOLE
OdpowiedzUsuńPIERWSZA CZESC ROZDZIALU >>>>>>
JEJU JAY JEST TAKI SLODKI, KURWA NOOOOO
TAKI UROCZY I CALUSNY HAHAH
I JEJU WIECEJ TYCH SCENEK ;) (wiecie jakich)
oni sa najlepsi na swiecie jeju
OdpowiedzUsuńCudowny. mmm. Czekam <3
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńciekawe co się bd działo? ;> już się nie mogę doczekać następnego ^^ kocham! ♥
OdpowiedzUsuńMyślę że ten wyjazd będzie bardzo ciekawy...super rozdział ;) czekam z niecierpliwością na następny <3
OdpowiedzUsuńjejku jacy oni uroczy x
OdpowiedzUsuńo fak
OdpowiedzUsuńTwój blog jest jak narkotyk ���������������� kocham i czekam na nn
OdpowiedzUsuńświetny rozdział! czekam na następny ♥
OdpowiedzUsuńCuDoWnY !!! Kocham to tłumaczenie <3 !!!
OdpowiedzUsuńCuDoWnY !!! Kocham to tłumaczenie <3 !!!
OdpowiedzUsuńkiedy następny *.* ? już się nie mogę doczekać ^^ kocham to ff ♥
OdpowiedzUsuńCudowny <3 zakochałam się w tym opowiadaniu poważnie <333 chce kolejny rozdział ;* xoxo @mrraau
OdpowiedzUsuńNie moge sie doczekac nastepnego !
OdpowiedzUsuńjeju, chcę już następny <3 nie mogę się doczekać <3333
OdpowiedzUsuńto jest tak świetne opowiadanie *.* wciągnęłam się bardzo. Chcę następny!!!
OdpowiedzUsuńznalazłam to opowiadanie dopiero dzisiaj, jest CU-DO-WNE :) kocham to ff ♥
OdpowiedzUsuńGdzie rozdział? :-/
OdpowiedzUsuńSuper !! Czekam nn ;)
OdpowiedzUsuńaha kiedy nowy rozdział? nie olewaj nas ;/
OdpowiedzUsuńejj co jest, dlaczego nie dodajesz? :( jakoś tak tęskno ..
OdpowiedzUsuńKocham, kocham, kocham !!! <3 Czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuń@katrinecaline
dlaczego tak długo cię nie ma? *-* tęsknie za tym ff ♥
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział !!! Czekam na następny ;) Zapraszam do siebie http://lifemagdyandluke.blogspot.com
OdpowiedzUsuńO matko to ff jest genialne ♥♥♥
OdpowiedzUsuńSuper kocham to opowiadanie jest boskie :-D
OdpowiedzUsuńhttp://canadianhorrorstory.blogspot.com/2014/11/oo1.html?showComment=1415560431618#c385668145649484504
OdpowiedzUsuńSr za spam
wheeeeere have youuuu beeeeen ooooooo ?!
OdpowiedzUsuńJasna cholera… no nie mogę.
OdpowiedzUsuńBoże, kobieto, kocham cię . Czy ty to rozumiesz? xdd
O mój boże…… cholernie ci dziękuje, laska – jesteś boska ;*, gdyby nie ty, to zamiast czytać to cudowne tłumaczenie, siedziałabym teraz nad książkami ;/
Czysta masakra.
No dobra. Pozwolę sobie trochę się rozpisać. ;) nie mam zamiaru niczego się czepiać – wszystko jest cud, miód, malina i po prostu czytać ;D
Boże, to straszne, że znalazłam to powiadanie gdzieś we wrześniu i tak długo odkładałam jego czytanie. No jestem jakaś pojebana -,- jak w ogóle mogłam pomyśleć, że to będzie jakieś kolejne opowiadanie, w którym główna bohaterka poznaje seksownego Justina, ruchają się i koniec? Ja chyba się powinnam leczy -..- Boże, jak dobrze że zapisałam go sobie w zakładkach :o chyba nie jestem taka głupia ;) patrzę i myślę. Kurwa, przecież to jest tłumaczenie, a zagraniczne laski, zawsze mają pomysły wyjebane w kosmos – pozytywnie ;D
Siedziałam wczoraj do 1:30 i czytałam. Później nie mogłam zasnąć xd, bosz to normalne?
Jasna cholera, czemu oni są tacy słodcy? ^^
Gdzieś udało mi się wyłapać jedną twoją odpowiedź w komentarzach, w której pisałaś, że autorka planuje drugą część… jeśli to prawda, to sikam *.* Ile ta kobieta ma w głowie? Druga część? Przecież to dopiero 26 rozdział i nawet nie znają swoich imion – więc wnioskuję, że jeszcze dobre trzydzieści rozdziałów na pewno się tu pojawi. Druga część? O boże, mój mózg nawet nie jest w stanie pojąć, co może się tam dziać… o.o ale nie ważne, cokolwiek napisze, mam nadzieję, że będziesz to tłumaczyć, a ja z cholerną przyjemnością (i na pewno kałużą w majtkach) przeczytam każdy przetłumaczony przez ciebie rozdział <3
Szkoda tylko, że zbliża się już miesiąc od ostatniego publikowanego rozdziału …. No trudno. Każdy ma szkołę i własne życie. Nie każę ci siadać już teraz przed kompem i tłumaczyć kolejnego rozdziału, bo wiem i rozumiem, że ciężko jest połączyć własne życie i blogowanie – w twoim przypadku tłumaczenie, co jest na pewno trudniejsze. Nie jest łatwo.
Ale mam nadzieję, że o nas nie zapomniałaś.
Zważywszy na to, że przede mną komentarze nie sięgają nawet dwóch linijek i pewnie ich treść jest taka sama („kiedy następny?”) to może przymkniesz na to oczko i dodasz nowy rozdział.
Nie pośpieszam cię!! Ale mam nadzieję, że naprawdę o nas nie zapomniałaś i nie będzie trzeba czekać kolejnego miesiąca, by przeczytać 27 rozdział. :) Fakt, szkoła i cała reszta utrudnia blogowanie, bo coraz ciężej znaleźć na to czas, możliwe też, że autorka bloga musiała go zawiesić i nie masz aktualnie do niego wstępu, no ale co się będę nad tym zastanawiać. Muszę pomyśleć co będzie w następnym rozdziale ! ;)
Także… zyskałaś chyba fankę numer jeden ;)
Spokojnie, ja tu będę zawsze i będę czekać na nowy rozdział. Nie ważne czy dodasz go jutro, za tydzień, za miesiąc czy za pół roku :D ja tu będę o.<
PS. Kocham cię, naprawdę xD dziękuję ci, że to tłumaczyć ;3 :**
Wspaniałe ff. Nie moge doczekać się następnego rozdziału :*. Mam nadzieje, że pojawi się nie długo ;)
OdpowiedzUsuńCzekamy ♡♡ Jesteś tu jeszcze ? ;'(
OdpowiedzUsuńJeju kiedy nowy
OdpowiedzUsuń*.* Kocham to tłumaczenie, cudowne<3
OdpowiedzUsuńto juz koniec twojego tlumaczenia? 😱
OdpowiedzUsuńjejku nie mogę sie doczekać nowego:( kiedy nn?
OdpowiedzUsuńKiedy, kurw, nowy? :(
OdpowiedzUsuńCzytam :*
OdpowiedzUsuńplacze, wroc
OdpowiedzUsuńBooże .. to jest boskie! kocham to opowiadanie i Ciebie za to, że to tlumaczysz. czekam na nowy i mam nadzieję, że nas nie opuszczasz. :D <3
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać kiedy Jay i Ro wyjawią sobie nawzajem swoje prawdziwe imiona! <3 ogólnie kocham to opowiadanie, jedno z lepszych jakie czytałam!
OdpowiedzUsuńKiedy, kurwa, nowy?
OdpowiedzUsuńJa już traktuję to opowiadanie jako zakończone.
OdpowiedzUsuńNie każdemu chce się ciągle sprawdzać czy jest rozdział. Nauka nauką, tłumaczenie tłumaczeniem, ale na Asku byś mogła chociaż odpisać. Straciłaś wiele czytelniczek, oj wiele. :)
http://tlumaczenie-jbff-weakness.blogspot.com/2014/11/chapter-28-settlement.html?m=1
UsuńPolecam ci to opowiadanie jest świetne mam nadzieję że ci się spodoba:*
Zamiast zobowiazywać sie do tego, ze na pewno bedziesz dodawac nawet pare rozdziałów tygodniowo, to mogłabys chociaz łaskawie napisac na np asku, ze znudziło ci sie tlumaczenie tego:) juz nawet gadanie ze nie masz czasu jest chociazby przezabawne bo napisanie jednej odpowiedzi trwa 2 minuty
OdpowiedzUsuńDokladnie jezu
UsuńJa pierdole kiedy w koncu nowy
OdpowiedzUsuńPorzucilas nas to miej chociaz odwage by nas o tym powiadomic
Jestem pewna ze nie tylko ja codziennir sprawdzam czy nie ma przypadkiem nowego rozdzialu
Mega sie zzylam z tym ff i mega bym sie wkurwila gdyby sie okazalo ze nas porzucilas :))
Jesli o nas juz zapomnialas i o tym jak bardzo dla nas jest to wazne to jestes suka, milego dnia jesli w ogole raczylas to przeczytac;))
kiedy dodasz rozdział? tęsknie ;(
OdpowiedzUsuńhttp://bmbt-original.blogspot.com/2014/12/rozdzia-5.html?m=1
OdpowiedzUsuńOpowiadanie warte przeczytania polecam <33
Jeśli ci sie znudziło tłumaczenie czy nie masz czasu mogłabyś przynajmniej nas o tym powiadomić i oddać komuś tłumaczenie lub prostu wszystko zakończyć. Nie ukrywam,że chamsko z Twojej strony ale cóż. Dużo ludzi odeszło od tego bloga bo im sie po prostu nie chce czekać aż łaskawie dodasz rozdział. Rozumiem że mogłaś mnie strasznie dużo problemów z nauką,ze zdrowiem,z rodziną ale nie przesadzajmy,że nie mogłabyś poświęcić dwóch minut by zalogować się i napisać głupie "zawieszam bloga" no błagam. Ale to Twoja sprawa bo to o Tobie ludzie będą mieli zdanie nie za fajne.
OdpowiedzUsuńDla mnie to tłumaczenie jest zakończone,miłego dnia wszystkim! :)
Zgadzam się z tą opinią. :)
Usuńjest czwartek a obiecałaś że dodasz rozdział w tamten weekend ;(
OdpowiedzUsuńSkoro nie masz na nic czasu, to jakim cudem znajdujesz czas na oddychanie?
OdpowiedzUsuń