Chodzenie to batalia. Jestem super
wrażliwa i lepka. Kiedy wychodzimy z klubu i idziemy w kierunku windy, ręka
Justina ciasno oplata moją. Ciągnie mnie dość gorliwie, przez co jest mi nawet
ciężej nad sobą zapanować.
Kiedy winda nareszcie nadjeżdża,
drzwi się rozsuwają, a my stajemy dokładnie na środku.
Nikt z nas nic nie robi, nawet nie
rozmawiamy. Ale w powietrzu wisi napięcie i jest ono tak gęste, że prawie mogę
je złapać. Mogę usłyszeć bicie własnego serca. Jest szybkie, zupełnie jakby
chciało lada moment wyskoczyć mi z piersi. Również słyszę bicie Justina, jednak
ono jest stabilne, równomierne. Zdradza go jego głębokie i ciężkie oddychanie
oraz sposób w jaki oblizuje usta.
Jakąś minutę później patrzę na
niego, kiedy to dźwięk windy oznajmia nam, że dotarliśmy na wybrane piętro.
Właśnie wtedy patrzy na mnie, tym zupełnie zbijającym z tropu wzrokiem. Jego
oczy przenikają mnie w sposób, przez który zamarzam, płonąc wewnątrz.
Mimo tego, zmusza mnie do ruchu,
ciągnąc za sobą, kiedy wychodzi z windy i kieruje się korytarzem do naszego
pokoju. Wyciąga kartę i gdy słyszę kliknięcie otwieranych drzwi, wali mi serce.
To jest to.
Wchodzimy do pokoju, w którym są
wciąż włączone światła. Byłam prawie pewna, że zabierze mnie prosto do łóżka,
ale tego nie robi. Ciągnie mnie za sobą na białą, stojącą w kącie kanapę, w
kształcie litery L.
- Chodź tutaj – mruczy i kładzie
rękę na oparciu, drugą ręką klepiąc swoje kolana. Och, mówię w myślach, co on
robi?
Nerwowo przygryzając usta,
przysuwam się bliżej niego i podnoszę nogę, siadając na szczycie jego kolan.
Justin natychmiast unosi dłoń do mojej twarzy i delikatnie pociera kciukami
moje płonące policzki, w tym samym czasie patrząc mi głęboko w oczy.
Powoli pochyla się i mnie całuje.
Tak delikatnie, że ledwo czuję jego usta na swoich. Tak czy inaczej, zamykam
oczy. Wszystkie moje zmysły są w stanie gotowości, a każdy rodzaj dotyku jest w
stanie rozpalić moje ciało.
- Kochanie – słyszę ciche
nawoływanie Justina i otwieram oczy, odnajdując jego tęczówki. Wzdycha, a jego
dłonie wędrują do moich bioder. – Wiem, że w ciągu kilku poprzednich dni
pytałem o to miliony razy, ale… jesteś w stu procentach pewna, że chcesz aby to
się teraz wydarzyło? Ze mną?
Ugh, znowu to? Dlaczego on nie może zrozumieć tego, że jest jedynym,
którego chcę. Prawdopodobnie jedynym, którego będę kiedykolwiek chciała.
Jestem gotowa mu to powiedzieć,
ale przerywa mi pocałunkiem. – Wiem co zamierzasz powiedzieć, Aurora. Ale, ja
po prostu czuję, że kiedyś znajdziesz sobie innego faceta i będziesz żałowała,
że to nie jemu oddałaś swoje dziewictwo.
- Nie będzie żadnego innego faceta
– wyrzucam z siebie, zanim znów mnie uciszy. Pozwalam sobie unieść ręce i
wplątać palce w jego włosy.
- Skąd wiesz? Nie możesz
przewidzieć przyszłości – mówi mi i markotnieje, przez co mam ochotę się
uśmiechać.
- Planujesz nasze rozstanie? –
mówię, starając się nie brzmieć na rozbawioną. Justin otwiera szerzej oczy, a
ja przygryzam wargę, aby się opanować.
- Nie! – krzyczy, ściskając
ramionami moją talię. – Nigdy nie mógłbym tego zrobić.
- Więc nie masz się czym martwić,
Justin, ponieważ ja też nie planuję cię zostawić – przyznaję, a on opiera plecy
o kanapę.
- Naprawdę? Nigdy? – pyta
delikatnie, a ja się uśmiecham i przytakuję. Chichoczę przez to jak uroczo
wygląda, gdy przygryza wargę w ten dziecięcy sposób. Uśmiecha się i pochyla by
mnie pocałować.
Trzymając ręce na tyle jego głowy,
przytrzymuję go i oddaję pocałunek, powoli ocierając się o jego usta. Kiedy
rozpoczynamy grę wstępną do tego co ma się wydarzyć, chwyta mocniej moją talię.
Dokładnie jak podczas naszego
pierwszego pocałunku, bierzemy głęboki oddech przez nosy. Świeże powietrze
sprawia, że nasze serca biją szybciej, a krew przyspiesza krążenie,
rozgrzewając nasze ciała.
Skomlę w jego usta, gdy zaciska na
mnie palce i całuje mocniej. Przyciska ciaśniej wargi, by następnie natychmiast
przerwać. Opiera czoło o moje, gdy regulujemy nasze oddechy i oblizuje usta. –
Więc, to jest to? Robimy to?
Wzdycham, biorąc kolejny oddech. –
Tak – irytuje się, wciąż dysząc. Przygryzam wargę kiedy w tym samym czasie co
on. – Pragnę cię.
- Kurwa, tak – Justin jęczy i raz
jeszcze mnie całuje, mocno i szybko. Chichoczę, kiedy szybko wstaje. Nogami
ciasno obejmuje jego talię , a on przytrzymuje mnie za tył ud. Jego palce są tak złośliwie blisko lamówki od
mojej bielizny, że automatycznie się rozpalam, a ból wcześniej przeze mnie
odczuwalny, powraca ze zdwojoną siłą.
Justin niesie mnie na drugą stronę
pokoju i rzuca na łóżko królewskich rozmiarów.
Odbijam się od materaca i chichoczę, do czasu aż jego rozpalony wzrok
mnie ucisza. Och cholera.
Wspina się na mnie. Trzyma kolana
po bokach moich ud, a ręce za głową i posuwa się do przodu, przez co bezwiednie
powtarzam jego ruchy. Uderzam głową o poduszkę, zaskakując tym samą siebie,
ponieważ przez cały czas byłam skupiona na oczach Justina.
Pochyla się by mnie pocałować, a
jedna z jego dłoni wślizguje się pode mnie i wypycha moje biodra w jego stronę.
Już teraz mogę go poczuć, a wyobrażenia o nim, w pełni twardym w mojej ręce,
znów zalewają moje myśli. Skomlę ogarnięta przyjemnością i chęcią dotknięcia go
po raz kolejny.
Justin warczy w moje usta, całując
je mocniej, aby następnie się odsunąć. – Poczekaj – mruczy, ale zanim zrozumiem
o co mu chodzi, przewraca się na plecy, ciągnąc mnie za sobą. Piszczę
zaskoczona i zaciskam ramiona dokoła jego szyi, do czasu aż bezpiecznie na
niego opadam. Uśmiecha się, kiedy mrużę oczy dla postrachu i raz jeszcze
całuje.
- Poradzisz sobie dzisiaj z
przejęciem kontroli? – pyta się mnie nagle, a moje serce natychmiast przyspiesz
swoje bicie. Co? Muszę wyglądać na
zdezorientowaną i nerwową, ponieważ chichoczę i zaraz wyjaśnia. – Chcę, żebyś
wszystko kontrolowała. Wiem, że jesteś zdenerwowana, ale musisz mieć wszystko
pod kontrolą, bo wiem, że tak szybko jak się w tobie zatracę, stracę nad sobą
panowanie, a nie chcę cię skrzywdzić.
Och. O Boże. Cholera. Mogę to zrobić? – Pokierujesz mną? – pytam,
mój głos jest tak cichy, że sama ledwie go słyszę. Ręce trzęsą mi się ze
zdenerwowania. Justin chwyta za głową moje palce i przyciąga dłonie do siebie,
prostując moje plecy, przez co całkowicie siadam na jego udach.
- Oczywiście, kochanie. Będę z
tobą, krok po kroku. Po prostu to ty musisz
wziąć mnie, nie inaczej – wyjaśnia, a
ja przygryzając wargę, przytakuję, czując jak krew nabiega mi do policzków,
kiedy wyobrażam sobie, jak biorę go do ręki i wpycham wewnątrz siebie. Kurwa.
Uśmiech Justina zmienia się w
głupawy uśmieszek i już wiem, że przyłapał mnie na gorącym uczynku. – O czym
myślisz, kusicielko? – mówi swoją pociągającym głosem, a ja rumienię się
silniej, nie chcą wyjawić mu o czym myślałam.
- Dowiesz się – odpowiadam zamiast
tego, a jego uśmieszek się powiększa. Nie mówi ani słowa, ale widzę w jego
oczach, że planuje wyciągnąć to ze mnie szybciej niż mi się wydaje. Przyciąga
mnie, by złożyć na moich ustach pocałunek. Tylko jeden całus, który sprawia, że
jestem bez tchu, i że pragnę zdecydowanie więcej. Mam nagłą potrzebę, by ścisnąć
razem nogi, aby poczuć cokolwiek, ale nie mogę. Przychodzi mi coś to głowy i
ciężko wzdycham.
Starając się nie być tchórzem,
chwytam Justina za rękę i prowadzę go przez moje nagie udo, tuż nad skraj
bielizny. – Właśnie o tym myślę – mówię i niespodziewanie, ani razu się nie
jąkam. Justin rozchyla usta, a jego oczy ciemnieją. Powoli puszczam go,
pozwalając mu robić co zechce. Kiedy kładzie drugą rękę na moim udzie, jego
palec tylko pieści moją skórę, doprowadzając mnie tym do szału, przez to jak
blisko, a zarazem jak daleko jest. Pozwalam sobie podciągnąć wyżej spódnicę,
puszczając materiał na wysokości talii.
- O cholera – klnie, a ja
przygryzam wargę, mentalnie poklepując się po plecach, za pamięć o białej
bieliźnie. – Pamiętałaś – mówi, prawie powtarzając moje myśli. Kiwam głową, ale
on i tak tego nie widzi. Nie może oderwać
ode mnie wzroku. Prawdopodobnie satynowa bielizna jest teraz całkowicie
przezroczysta. I właśnie o to mi chodziło. Ciasteczko
dla mnie.
Wypuszczam jęk, kiedy palce
Justina zaczynają trącać krawędź tkaniny. Czuję jak jego palec wślizguje się, a
następnie podwija, odsuwając moją bieliznę na bok, odkrywając mnie przed nim.
Otwiera szerzej oczy, a w moje ciało uderza fala gorąca, kiedy pożądliwie
oblizuje swoje usta. Obraz jego ust na mnie pojawia się w mojej głowie i prawie
się wiję, wyobrażając sobie uczucie temu towarzyszące. Och, proszę.
Zanim zdążę o cokolwiek poprosić,
siada gwałtownie, przez co prawie wydymam wargę. – Chcę zobaczyć resztę ciebie
– wyznaję, a ja przypominam sobie, kiedy zapytałam go, dlaczego nigdy nie
próbował zdjąć ze mnie stanika. O kurwa,
on właśnie to robi. Przytakuję, wiedząc, że czeka tylko na moją zgodę.
Wzdycha rozmarzony, przez co się uśmiecham.
- Ręce do góry – nakazuję, a ja
podążam za jego słowami. Zabiera palce spomiędzy moich nóg i podwija skraj
mojej koszulki, przeciągając go przez moją głowę. Rzuca to gdzieś na podłogę, a
jego oczy zatrzymują się na moim zakrytym dekolcie, jakby nigdy wcześniej go
nie widział. Pochyla się, aby pocałować skórę nad moim mostkiem, a ja drżę w
jego ramionach. Drżącymi palcami rozpina zamek po prawej stronie spódniczki, i
również przeciąga mi ją przez głowę, przez co delikatnie chichoczę.
- Pozwól mi siebie zobaczyć –
wyrzucam z siebie, a on uśmiecha się głupawo i unosi ręce, pozwalając mi zdjąć
z niego koszulkę. Cholera, to ciało. Przygryzam wargę, przyglądając się
nowoodkrytej skórze, a on posyła mi uśmieszek, a następnie miękko całuje.
Całuje mnie raz jeszcze, ale tym razem w policzek, następnie w szczękę, schodzi
na szyję i całuje mnie pod uchem, a ja nagle orientuję się co robi. Cholera. Kontynuuje swoją podróż,
zasysając mój czuły punkt, przez co odruchowo jęczę. Czuję na skórze jego
zadowolony uśmiech.
Kiedy dociera do zgięcia szyi,
zatrzymuje się, a ja czuję jak jego ręce przesuwają się w górę moich pleców. Moje
tętno przyspiesza, a ja przygryzam wargę, kiedy unosi wzrok, aby spojrzeć mi w
oczy. Zwyczajnie przytakuję, a on bierze głęboki oddech, podczas gdy jego palce
pracują nad zapięciem stanika. Rozbierając mnie, nie odrywa ode mnie wzroku
Przesuwa białe ramiączka wzdłuż ramion, by następnie odrzucić je gdzieś na bok.
Spogląda w dół, a gdy wraca do
mnie wzrokiem, pożądanie w jego oczach sprawia, że gotuje się we mnie krew.
Znikąd, unosi ręka do mojej głowy i przyciąga mnie do siebie, całując tak mocno
i gorączkowo, że nie jestem w stanie za nim nadążyć. Powtarza szlak pocałunków,
którym mnie oznaczył kilka chwil temu, ale tym razem robi to szybciej i
zdecydowanie intensywniej. Pozostawia mnie walczącą o oddech, przelewając na
mnie swój głód. Nie zatrzymując się już na szyi, zmierza tam, gdzie był tak
zdesperowany by dotrzeć.
- Justin – jęczę, gdy zaciska
mocno usta na moim sutku. Językiem kreśli kółka wokół maleńkiego zgrubienia, a
ponieważ nigdy tego nie doświadczyłam, odczucia są dziesięć razy silniejsze.
Wplatam palce w jego włosy, nie będą pewną czy go od siebie odsunąć, czy
przyciągnąć jeszcze bliżej. Zamykam ciasno oczy, kiedy ssie mocniej i czuję,
jak mięśnie pomiędzy nogami zaciskają się, przez co wilgotnieję jeszcze
bardziej.
Przenosi swoją uwagę na druga
pierś, całując i ssąc tak samo mocno. Chwyta mnie jedną ręką, ale zanim zdąży
wykonać jakikolwiek ruch drugą, chwytam za jego nadgarstek i ciągnę tam, gdzie
najbardziej go potrzebuję.
- Kurwa, jesteś taka mokra,
kochanie – mruczy naprzeciwko mojej skóry, a ja mogę tylko przytaknąć, ponieważ
jego kciuk zaczął pocierać o łechtaczkę. Jęczę głośno, kiedy bez wysiłku wsuwa
we mnie palec i zaczyna się poruczać, pieprząc mnie palcem, a ustami znęcając
się nad moimi sutkami, przez co robią się twarde i wrażliwe.
Zaczynam pragnąć więcej, i z tą
myślą panikuję. Co mam teraz zrobić? Patrzę
w dół, pomiędzy nas i ślina zbiera mi się w ustach,, gdy widzę jak twardy jest.
Okej, musze go rozebrać.
Niechętnie, odsuwam od siebie
Justina i szybko go całuję, kiedy wydyma usta, a następnie dotykam jego
wybrzuszenia. Justin wzdycha, a ja się uśmiecham. Mam cię, kochanie.
Modląc się o to, bym nie musiała
walczyć z jego zapięciem, staram się odpiąć jego guzik, co na szczęście przychodzi
mi wyjątkowo łatwo. Pod wpływem nacisku zamek sam się rozpina, a ja słyszę
westchnienie ulgi, przez co prawie się śmieję. Schodzę z jego kolan i
umieszczam nogi pomiędzy jego udami, siadając na piętach i ściągam z niego
bokserki. Kiedy są wystarczająco nisko, aby Justin je z siebie skopał, wracam
na swoje miejsce.
Spoglądam w dół i otwieram szeroko
oczy, czując w ustach ślinę, na widok jego twardego kutasa leżącego bokiem na
udzie. Nie mogę się powstrzymać od wyobrażenia sobie go w moich ustach, niemal
czując jego twardość na języku. Wiem, że już wcześniej go skosztowałam, ale to
nic. Chcę poczuć jego całą długość; chcę doprowadzić go do szału, ale również…
naprawdę chcę go pieprzyć.
Może teraz będę go pieprzyć, a jutro obudzę go, mając go w ustach. Zawsze
podobał mi się ten pomysł. Tak, to jest to.
Chwytam go w dłoń i powoli, w
stałym rytmie, zaczynam poruszać ja w górę i w dół. Justin warczy w ten
wyjątkowy seksowny sposób i zamyka oczy, a jego biodra natychmiast odnajdują
swój rytm.
- Justin – wołam, przyciągając
jego uwagę zanim podda się przyjemności i wymknie się do własnego, osobistego
raju. Otwiera oczy, a ja prawie jęczę przez to jak seksownie wygląda. Ma
ciemne, ale świecące się oczy, uchylone usta i zaczerwienione policzki oraz
roztrzepane włosy. Uch, jest taki piękny.
– Pragnę cię.
- Kurwa – mruczy, a ja chichoczę
przez to, jak oczy prawie wychodzą mu z orbit. Podnosi się i delikatnie mnie
całuje, tuląc w dłoniach moją twarz. Oddaje pocałunek, a nasze usta poruszają
się razem, do czasu, aż się odsuwa i oblizuje usta. Pochyla się do lewej szafki
nocnej, z której coś wyciąga. Och.
Prezerwatywy.
- Chcesz to założyć? – pyta mnie
delikatnie, a ja wzruszam ramionami, nie wiedząc, czy do aby na pewno dobry
pomysł. Co jeżeli zrobię to źle? –
Nauczę cię, kochanie – och, myślałam na głos.
- Okej – decyduję i mogę przysiąc,
że Justin walczy z uśmiechem. Racja, będę go dotykać, więc sprawię mu
przyjemność. Biorę od niego srebrne opakowanie i zgrabnie je otwieram,
wyciągając ze środka pierścień. – Lepką stroną do góry, prawda? – pytam i
natychmiast mam ochotę się uderzyć, za bycie tak głupią. Justin chichocze i
przytakuje.
- Chwyć za czubek – mówi, a ja tak
robię. – Dobrze, teraz wystarczy go założyć. Tutaj. Pomogę – Justin chwyta moje
ręce, przeplatając nasze palce, kiedy trzymam palcami za czubek pierścienia.
Przeciągnięcia tego przez główkę jest najtrudniejsze, bo jest naprawdę duży,
ale jakoś mi się udaje. Po tym, jak docieram do samej podstawy, głaszczę go
kilka razy dłonią, a on jęczy cicho, co sprawia, że się uśmiecham.
- Gotowe – objaśniam dumna, a on
patrzy na mnie z podziwem. Zarabia tym szybkiego całusa. Całuje mnie tak samo
szybko, uśmiechając się podczas pieszczoty, a następnie umieszcza dłonie na
moich biodrach. Dopiero wówczas zdaję sobie sprawę, że wciąż mam na sobie
bieliznę. Justin jęczy, a ja zwracam na niego uwagę.
- Masz ze sobą więcej bielizny,
prawda? Bo naprawdę mam ochotę zerwać z ciebie to cholerstwo – mówi, prawie
warcząc. Czuję ciepło na policzkach, zupełnie jak i na całym ciele, i kiwam
głową, nagle chcąc zobaczyć jak to robi. Justin przygryza wargę i zaciska pięść
na tkaninie bielizny, a ja wzdycham kiedy ciągnie, zrywając ze mnie materiał w
tak krótkim czasie. Kurwa, to było takie
podniecające.
Nie marnuje czasu. Kładzie ręce na
moich biodrach, przyciągając mnie na swoje kolana, bezpośrednio nad swojego
kutasa. – Włóż go, kochanie – nakazuje, a ja denerwuję się, stając się jeszcze
bardziej mokra, na myśl, że za chwilę będą miała go wewnątrz siebie.
Powoli, owijam wokół niego palce i
przyciągam do stojącej pozycji. Pochylam się i czuję jego główkę przy moim
wejściu. Cholera, to teraz. –
Kontynuuj – mówi spokojnie, ale jestem w stanie wyczuć jego gorliwość.
Opuszczam się jeszcze niżej i zaciskam oczy, gdy mała część wślizguje się
wewnątrz mnie.
Justin przeklina przez zaciśnięte
zęby i zaczyna powoli oddychać, prawdopodobnie starając się zachować pod
kontrolą. Opuszczam się, przez chwilę ciesząc się wspaniałym uczuciem
towarzyszącym mu wewnątrz mnie, do czasu aż zejdę jeszcze niżej. Wsuwa się
bardziej niż bym tego chciała i nagle to czuję. Ból, o którym wszyscy mówią.
Nie jest taki straszny, ale też
nie jest przyjemny. Zamykam oczy i staram się głęboko oddychać, ale moje ciało
reaguję zanim zdążę to powstrzymać i zaciskam się na nim, uniemożliwiając mu
dalszą drogę.
- Kochanie? – słyszę jak mnie
woła, ale nie jestem wstanie zmusić się do otwarcia oczu. Kontynuuję rytmiczne
oddychanie, mając nadzieję, że ból szybko minie. – Kochanie, spójrz na mnie –
mówi i tym razem brzmi na tak przejętego, że zmuszam się na niego spojrzeć. Ma zmarszczone
brwi, jakby walczy, co prawdopodobnie robi. – Powiedz mi, kochanie, jak bardzo
złe jest to uczucie?
Wzdycham przed odpowiedzą. – Nie
najlepsze uczucie na świecie – mówię. Wydyma wargę i zbliża się, by pocałować
mnie miękko.
- Chcę czegoś spróbować – mówi
znikąd, a ja czekam, patrząc na niego w wyczekiwaniu, ale on tylko chwyta za
moją talię i unosi mnie, tym samym ze mnie wychodząc. Co? – Chcę, żebyś zapomniała o bólu.
Zanim zdążę przetworzyć jego
słowa, kładzie się na łóżku, przyciągając mnie do swojej twarzy. O kurwa. Kurwa, kurwa, kurwa. On naprawdę to
robi.
Pierwszy dotyk jego języka wysyła
energie elektryczną przez całe moje ciało. Opieram się o ścianę, starając się
uspokoić. Otwieram usta kiedy zaczyna zlizywać wszystkie dowody mojego
podniecenia. Miał rację. Nie czuję już bólu. Mocno ssie moją łechtaczkę, przez
co prawie skręcam się z przyjemności. Czuję, jak wypływają ze mnie soki, które
Justin cierpliwie spija.
- To jest tak dobre – przyznaję,
bo po prostu nie mogę go nie uświadomić. Staję się wilgotniejsza i w sekundzie,
chcę spróbować raz jeszcze. Chcę poczuć go wewnątrz siebie. Jestem gotowa. –
Kochanie, jestem gotowa. Chcę żebyś mnie pieprzył.
Justin jęczy naprzeciwko mojej
skóry i liże jeszcze kilka razy, zanim na powrót ciągnie mnie na swojego
kutasa. Łapię go natychmiast i umieszczam w sobie. Powoli, wślizguje się na
niego i na początku czuję się tak kurewsko dobrze. Gdy jego członek dotyka
nieznanego miejsca, troszkę mnie boli, ale jest znośnie, więc tym razem się nie
zatrzymuję, do czasu, aż całkowicie się we mnie nie znajduje, lub raczej
większość niego.
Gdy podstawa mojego uda dotyka
jego uda, Justin zaczyna mamrotać wulgaryzmu i przekleństwa, a ja zamykam oczy
czerpiąc przyjemność z posiadania go wewnątrz siebie, zapominając o bólu lub z
faktu, że nie jestem już dziewicą.
- Czy to dobre uczucie, kochanie?
– Justin pyta mnie, kreśląc kciukami okręgi na moich udach. Nie patrzę na
niego, ale przytakuję, wzdychając kiedy chcę zacząć się poruszać. Czy powinnam? – Ty też jesteś tak
kurewsko dobra, Ro. Tak kurewsko ciasna – uch,
cholerny Justin. Pieprzyć to.
Zachęcona przez jego słowa, zaczynam
powoli przesuwać swoje biodra, zostawiając wewnątrz tylko główkę, a następnie
wracam na dół, jak najwolniej potrafię.
- Kurwa – Justin warczy, a ja
jęczę, gdy jego ręce unoszą się do moich sutków. Powtarzam powolne ruchy, aby
nie zaczęło boleć, czując jak zbliża się mój orgazm. Nie wiem czy powinnam się
cieszyć, że już nadchodzi, czy raczej powinnam być smutna, że to już koniec.
- Justin – jęczę, ostrzegając go.
- Wiem – warczy. – W tej chwili
jesteś nawet ciaśniejsza. To uczucie jest tak kurewsko dobre. Nie wytrzymam już
dłużej.
O cholera. Chcę zobaczyć jak dochodzi. To takie podniecające. –
Pozwolisz mi obserwować, czy wolisz dojść wewnątrz mnie? – pytam, otwierając
oczy i dysząc, podczas powolnego ujeżdżania.
- Chcesz obserwować? – pyta mnie,
autentycznie brzmiąc na zaskoczonego, ale też na zadowolonego. Tak.
- Tak – wydycham i pochylam się,
aby szybko go pocałować.
- Ruszaj się szybciej, jeśli
potrafisz – mamrocze w moje usta i czuję, jak jedna z jego dłoni ześlizguje się
w dół mojego ciała, pomiędzy moje nogi. Dyszę, gdy pocieranie sutka i
łechtaczki w tym samym czasie, jeszcze szybciej przynosi mi orgazm, podczas gdy
staram poruszać się szybciej.
- O Boże, nie przestawaj – błagam
go, otwierając szeroko oczy zaskoczona swoim głosem. Justin jęczy i pociera o
mnie mocniej i szybciej, a ja otwieram usta, nie wydobywając z nich żadnego
dźwięku. Czuję, jak dochodzę dokoła niego. –Tak! Kurwa!
- Kochanie – Justin jęczy, i
szybko ze mnie wychodzi, jedną z rąk w pośpiechu ściągając z siebie
prezerwatywę, drugą ręką masując przyrodzenie.
- Nie, pozwól mi – mówię i wciąż
dysząc chwytam go do ręki. Zamyka ciasno oczy i jęczy głośno, kiedy szybko go
masuję. Drży pode mną, a następnie zatrzymuje się i kilka sekund później,
sperma dosłownie leci na jego brzuch. Nadal go masuję, patrząc jak dochodzi i
obserwuję, jak się pode mną rozpada. Kurwa,
jest taki gorący.
Zwalniam ruchy, kiedy kończy dochodzić.
W momencie, gdy zaprzestaję ruchom, przyciąga mnie do siebie i chwyta moją
twarz, całując mnie w usta na okrągło. Patrzę mu w oczy i widzę coś, czego
wcześniej tam nie było. Może widziałam przebłyski, ale tym razem, to naprawdę
tu jest, na widoku.
Patrzy na mnie, jakby mnie kochał.
I może, ale tylko może, ja też go kocham.
~*~*~
TA DAM
MACIE ZBOCZUCHY, CHRYSTE PANIE MAM NADZIEJĘ, ŻE WAM SIĘ PODOBAŁ, BO JA OSOBIŚCIE DOSTAWAŁAM ATAKU ZA KAŻDYM RAZEM, GDY WYOBRAŻAŁAM SOBIE JUSTINA
KJAHFKJHASFKUAHSKFHASFKAGSFHAGSFJHAJHFAGSKDJALSKJELASE-W.x
ps. a żebyście wiedziały, że zepsuł mi się komputer i rozdział miał się pojawiać w tamtym tygodniu. chciałabym podziękować cudownej @biebrauhlv za wyrozumiałość i dobrą radę (z pewnością będę pisała na e-mailu xd) i przepraszam cię, kochanie, że się spóźniłam z rozdziałem tych kilka godzinek, ale dopiero co wróciłam do domu, gdyż byłam w Bydgoszczy, no. mam nadzieję, że warto było czekać xx
ps2. WESOŁYCH ŚWIĄT WSZYSTKIM!
oj warto, warto �� rozdział jest świetny :* - @mnk_mgd
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, super tłumaczenie :*
OdpowiedzUsuńTeż życzę wesołych świąt ���� /@Ewcia_4everJB
jprdl.
OdpowiedzUsuńkocham to :')
Brak slow na to jak cudowny i seksowny jest ten rozdzial.
OdpowiedzUsuńWesolych tobie rowniez! <3
Boze kocham to opowiadanie. Zaczelam czytac wczoraj, a dzisiaj jestem juz tutaj. Bardzo dziekuje, ze tlumaczycie to opowiadanie. Jezu, jest nieziemskie. Czekam na nastepny rozdzial. I rowniez wesolych swiat, spedzonych w gronie rodziny :)/L
OdpowiedzUsuńnie dam rady napisać nic sensownego ... wstawię chyba po prostu ♡
OdpowiedzUsuńRozdział świetny no w końcu to zrobili hahaha
OdpowiedzUsuńPs jestem z Bydgoszczy cri
Ja mam pytanie, oczywiście oprócz tego, że rozdział jest... Boże. Tylko tyle powiem, bo co olwiek więcej dodam, to i tak nie wyrazi wszystkiego <3
OdpowiedzUsuńWracając, czy to opowiadanie jest dziełem tej samej autorki, co opowiadanie B.R.ON.X? Obiło mi się to kiedyś o uszy (wzrok) i męczy mnie to już jakiś czas, a ja po prostu muszę to wiedzieć. Z góry dziękuję za odp. :)
NSFW ma tylko jedną autorkę i jest nią wspaniała JBomber ;) Natomiast autorką BRONX jest nie mniej utalentowana swaggiebiebsie (<3). M
UsuńTo znaczy, wychodzi na to, że źle sformułowałam :) Wiem, że NSFW ma jedną autorkę, tak jak i Bronx, tylko kiedyś gdzieś przeczytałam, że oba FF są autorstwa JEDNEJ OSOBY. Dziękuję za odpowiedź :)
Usuńkurwa nareszcie <3 cudnie przetłumaczyłas <3
OdpowiedzUsuńJesteś zdolna żeby znowu zepsuć komputer brawo
OdpowiedzUsuńKURWA MAC
OdpowiedzUsuńKURWA MAC
KURWA MAC
KURWA
MAC
nie jestem w stanie
napisac
tego
co
chce napisac
ale
powiem tyle...
ja tu
sie czuje
jakbym
doszla
razem
z nimi
a koncowka
to jebany
kurwa
sztos
i ja nie mam sil
do
wszystkiego
bo
ten rzodzial
to taki jebany sztoooos wagbjabgiawgbijagkj
PS CZEKAM NA TEGO LODA Z RANA LOL
fgsdgdsgdg wreszcie gfdgdgds
OdpowiedzUsuńIle bedzie rozdzialow? Kocham to, nie przestawaj pisac!!
OdpowiedzUsuńHmm...co by tu napisać...o, już wiem! Rozdział- wybacz słownictwo- zajebisty! Kocham to opowiadanie i to, jak -i że w ogóle- je tłumaczysz <3 Już nie mogę doczekać się następnego.
OdpowiedzUsuńXo
Najlepsiejszy💞💞💞💞💞💞💞💎💎💎💎💎
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny?
OdpowiedzUsuńto opowiadanie to jest życie <3 wyobraźnia i Justin działają, omg abhbcusbhnciues. :D czekam na next.
OdpowiedzUsuńzapraszam przy okazji do siebie: http://shadow-to-my-light.blogspot.com/
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńo matko ! to opowiadanie jest genialne , dzięki że nadal tłumaczysz <3
OdpowiedzUsuńZnowu komputer nie dziala?!
OdpowiedzUsuńCzytaj proszę informację po prawej stronie bloga, żeby nie było żadnych niedomówień. Dziękuję.
UsuńWedlug informacji po prawej stronie bloga, rozdzial powinien byl sie pojawic tydzien temu...qiec i tak sa niedomowienia...dziekuje :)
UsuńKiedy next??
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJA PIERDOLE KURWA MAC
OdpowiedzUsuńPOTRZEBUJE KOLEJNEGO ROZDZIAŁU
Ja mogę zrozumiec ze mialas naukę itp. Ale chociaż możesz napisać w kom kiedy mniej więcej dodasz nowy rozdział, bo nie oszukujmy się trochę osób czeka..
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńzdecydowanie zepsuł jej się komputer :))
OdpowiedzUsuńJak zwykle:))))
UsuńOsobiście również nie jestem zachwycona tym, że nie ma rozdziału, ale notka jest, że rozdział będzie, a właściwie miał być, ale można z niego wywnioskować, że dziewczyna przygotowuje się do matury, więc nie stresujmy jej jeszcze bardziej. Może, gdy minie ten stres postara się nam to wynagrodzić. Poza tym i tak bądźmy jej wdzięczni, że tłumaczy, bo równie dobrze sami możecie tłumaczyć. A może jest tu osoba, która zna dobrze angielski ma czas oraz jest lojlana, bo po ostatniej pomocy to można wiele się spodziewać i mogłaby wspomóc i tłumaczyć?
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że tłumaczenie pojawi się już niedługo, a reszcie radzę uzbroić się w cierpliwość ;)
czekam już tak długo, na kolejny rozdział,
OdpowiedzUsuńminęło zbyt wiele czasu i jestem niecierpliwa,
może rzeczywiście lepiej poszukaj kogoś do pomocy, skoro nie możesz, przynajmniej raz na miesiąc dodać rozdział,
to jest irytujące, bo mogłabyś dac chociaż znać, że żyjesz, cokolwiek
czekanie kilka tygodni jest nudne,
tak, tak, tak mogę sama sobie tłumaczyć, ale to ty się zobowiązałaś więc myślę, że warto spełniać swoją obietnicę
Ludzie zluzujcie trochę. Nie pomysleliscie że może coś się stało, albo że ma inne ważniejsze sprawy? (Zbliża się koniec roku ) za każdym razem gdy nie ma dłużej rozdziału nie zawodzi nas i tak i dodaje go. Więc bądźcie cierpliwi, a jak nie to może sami spróbujcie tłumaczyć to przekonacie się co to znaczy.
OdpowiedzUsuńSkoro nie ma czasu dodac rozdzialu to chociaz dodala by notke e rozdzialu nie bedzie przez jakis czas. A co do tego "sami sprobujcie tlumaczyc to przekonacie sie co to znaczy" to sie z toba w ogole nie zgadzam. Bo to ONA podjeła sie tlumaczenia i to ONA powinna nas informowac o rozdzialach. MY sie tego nie podjelisy, tylko ONA a to jrest obowiazek ktory najwidoczniej ja przerasta wiec powinna chociaz wziac kogo zaufanego do pomocy.
Usuńtak jak wspomniał ktoś przed tobą, skoro nie daje sobie rady to powinna znaleźć kogoś do pomocy :))
OdpowiedzUsuńdodalabys chociaz notke kiedy sie pojawi
OdpowiedzUsuńJa pierdole...piszesz ze mamy czytac info po prawej stronie ale po chuj mamy to czytac skoro na sie to nie zdalo? Po co obiecujesz skoro nigdy nie potrafisz dotrzymać slowa? Brak słów...
OdpowiedzUsuńPrzestańcie pewnie ma komputer popsuty
OdpowiedzUsuńMożna liczyć na kontynuację opowiadania?
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚmieszne jest to że niby ma Twittera udostepenia tam zwykle rzeczy ale nie może tam nic napisać o tym ff dla czego go nie ma a potem ma problem ze nie czytamu powiadomień
OdpowiedzUsuńPopieram, wystarczyłoby zwykle 'sory już nie będę tłumaczyła albo sorki nie dodam nic w najbliższym czasi bo nie mogę lub mi się po prostu nie chce'
UsuńWchodzi tu ktoś jeszcze?
OdpowiedzUsuńWydaje mi sie ze duzo osob tu wchodzi ale jestesmy zawiedzeni zachowaniem tlumaczki..ja naprzyklad wchodze co kilka dni i chociaz za kazdym razem jak odswiezam strone watpie zeby byl tam rozdzial to za kazdym razem czuhe to samo rozczarowanie
UsuńJest jakaś inf od tłumaczki?
OdpowiedzUsuńjeśli ktos lubi dobre opowiadania to wbijajcie harsh-fanfiction.tumblr.com
OdpowiedzUsuńMOZEMY SIE JESZCZE W TYM ROKU SPODZIEWAC ROZDZIALU?
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńaha
OdpowiedzUsuńżałosne. ..
OdpowiedzUsuńwcale nie śmieszne
OdpowiedzUsuńrok szkolny kończy się za 6 dni
OdpowiedzUsuńmam nadzieję że znajdziesz wreszcie czas żeby napisać coś nowego od marca skoro teraz mamy czerwiec
serio....
OdpowiedzUsuńNie pozwólcie zjebać się takiemu gebialnemu opowiadaniu nooooo
OdpowiedzUsuńhahahahahaha....
OdpowiedzUsuńnadal nie śmieszne
To się już robi nudne..
OdpowiedzUsuńTo się już robi nudne..
OdpowiedzUsuńzjebałaś
OdpowiedzUsuń.............
OdpowiedzUsuńto już dawno przestało być zabawne
OdpowiedzUsuńpomyśl o osobach które sprawdzają tą stronę codziennie i za każdym razem spotyka je bolesne rozczarowanie
OdpowiedzUsuńjesteś śmieszna dziewczyno, powinnaś napisać jakieś wyjaśnienie, dlaczego nie tłumaczysz. albo znajdź kogoś kto zrobi to za ciebie. i nie pierdziel, że znowu zepsuł ci się komputer ;)))
OdpowiedzUsuńTłumaczenie tego opowiadania już dawno weszło na poziom ŻENADA.
OdpowiedzUsuńJeśli lubicie opowiadania o Justinie, to wpadajcie tutaj KLIK
Jest z czego wybierać :)
Czekam od marca kurwa na rozdział����
OdpowiedzUsuńŻartujesz sobie ? Skoro się podjęłaś to tłumaczyć to wypadałoby mieć choć na tyle przyzwoitości żeby dodać rozdział raz na miesiąc ewentualnie 2 ... Rozumiem że coś mogło się przykrego lub złego w twoim życiu wydarzyć bo nie jestem bez serca ale teraz to już przeginasz. Jeżeli nie traktujesz tego poważnie to oddaj to tłumaczenie. Jest tak niesamowite, że mam ochotę płakać za każdym razem kiedy wchodzę na ta stronę i spotyka mnie tylko smutne rozczarowanie. A wiedz iż sprawdzam tego bloga codziennie od marca i zapewne nie jestem jedyną osobą, która tak robi.
OdpowiedzUsuń:'((
OdpowiedzUsuńPrawdopodobnie podejmę się tłumaczenia tego fanfiction na swoim wattpadzie, gdyż już przeczytałam to po angielsku i znam koniec. Wie ktoś tylko czy powinnam prosić o pozwolenie prawdziwą autorkę? Czy po prostu tłumaczyć.
OdpowiedzUsuńK.
Powinnaś zapytać autorkę
UsuńMoim zdaniem powinnaś napisać do autorki mimo wszystko. Znając jej zachowanie i tak będzie miała to gdzieś i nie odpisze, więc śmiało bierz opowiadanie i tłumacz. W końcu dowiemy się, co dalej i poznamy dalsze losy tego cudownego opowiadania.
UsuńPs. Mam nadzieję, że naprawdę się tego podejmiesz ;)
Jeżeli czujesz się na siłach aby tłumaczyć to ff to nie wahaj się tylko do dzieła! Wszyscy będziemy ci naprawdę wdzięczni ;*
UsuńPrzed zabraniem się to tłumaczenia zapytaj autorkę. Musi wyrazić na to zgodę, ponieważ jest to jej praca.
UsuńOd kilku miesięcy to nie jest jej już "praca". Ona olewa nas i tłumaczenie, więc czemu my mamy postępować inaczej?
UsuńAle ja mam na myśli autorkę, a nie tłumaczkę.
UsuńWiesz... bylam po twojej stronie ale po przeczytaniu paru twoich tweetow o tym opowiadaniu, to ze mialas popsuty komputer tylko dzien i tak dalej... jestes niepowazna. Serio. Za tlumaczenie powinni brac sie ludzie odpowiedzialni, slowni. Ty do nich nie nalezysz. Not anymore.
OdpowiedzUsuńPodobno jest przetłumaczony ale autorka napisała ze nie oplaca sie tlumaczyc bo zostały 4 rozdziały XDD
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńkolejny rozdział jest podobno przetłumaczony, bynajmniej tak mi napisała, napiszcie do niej żeby go wstawiła, ja już do niej pisała i bez skutku, nie wiem co to za filozofia wstawić rozdział, no chyba że tak naprawdę nie jest przetłumaczony XDXD
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńCo z tego że zostały 4 rozdziały do końca? To chyba lepiej? Skończy tłumaczenie tych 4 i będzie miała już spokój. Ale żeby doprowadzić to do końca a nie takie pieprzenie jakieś. Wkurza mnie to bo świetne opowiadanie a tak zostawione.... Ale wg niepoważne jest zachowanie tłumaczka że słowa nie napisała od takiego czasu
OdpowiedzUsuńjebem na to ...
OdpowiedzUsuńa tak serio to chce mi się płakać
zjebalaś
Przykro w chuj i tyle powiem bo tu już się nie da nic powiedzieć
OdpowiedzUsuńwrócisz tu jeszcze? xddd
OdpowiedzUsuń...
Serio, to nie jest zabawne. Już dawno przestało takie być. Tyle czasu czekać na rozdział. Jakie będzie teraz wytłumaczenie? Niedługo zabraknie Ci pomysłów.
OdpowiedzUsuńAle szczersze tak ciężko jest napisać chociaż, że rezygnujesz z tłumaczenia? Bo to nie ma sensu. My czekamy nie wiadomo jak długo na rozdział, Ty nie dajesz znaków życia, czy nawet chęci wyjaśnienia nam tego.
Mam nadzieje, że te wszystkie komentarze jakie otrzymujesz coś Ci uzmysłowią.
Pozdrawiam.
to może jak doda (nie wiem kiedy) rozdział to my w zamian nie komentujemy? tak byłoby fair... chociaż sądząc po tym jak nas teraz olała (ciepłym moczem) to raczej się tym nie przejmie ....
OdpowiedzUsuńP.S. ale jestem okrutna (śmmiechopłacz)
http://my.w.tt/UiNb/QvsHOeodcw
OdpowiedzUsuńCo to za link ?
Usuńto jest tłumaczenie tego opowiadania na wattpadzie
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńMi działa, tylko szkoda że jest tam dopiero 17 rozdziałów :(
UsuńJa pierdole dziewczyno Wstaw ten kurwa rozdział
OdpowiedzUsuńWiecie ... ja bym chętnie przetłumaczyła te 4 rozdziały, ale strona z oryginałem nie chce mi się otwierać 😢 Gdyby ktoś był chętny do pomocy ( mianowici, wejść na stronę i skopiować mi rozdziały ) to niech pisze na wattpadzie do KawaZeStarbucksa albo gieromaniaczka3@gmail.com ☺
OdpowiedzUsuńJa tez nie mogę na tą stronę wejść XD
Usuń😬😭😭😭
UsuńCzy to ff będzie w ogóle jeszcze pisane?😕 czekamy na kolejny rozdział już ...X czasu!💔😭 napisz PROSZĘ jeśli przestajesz tłumaczyć! Codziennie sprawdzam i nic. Fajnie gdyby wszystko było już jasne😧
OdpowiedzUsuńKiedy następny?
OdpowiedzUsuńSuko kiedy next?
OdpowiedzUsuńWitam wszystkich którzy przeczytaj ten komentarz ;) zapraszamy was na mój profil na wattpadzie @crybieberx mam juz te 5 rozdziałów i tam to opowiadanie będzie skończone 🙄
OdpowiedzUsuńNo i gdzie te rozdziały?
UsuńPodbijam
UsuńOszust
Usuńhttps://www.wattpad.com/story/90714726-kidnapper
OdpowiedzUsuńMyśleliście kiedyś, jak to jest być porwanym? Zabranym nagle od rodziny, znajomych, od wszystkiego, co mieliście. Na szczęście ten porywacz nie ma złych intencji, przynajmniej on tak myśli. Po prostu się zakochał.
Jakich wesołych świąt? Daj kuźwa rozdział!
OdpowiedzUsuńwesołych świat japierdole XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńZawyłam ^ XDDDD
OdpowiedzUsuńCzy bedzie ktoś tak dobry i przetłumaczy lub ogarnie jakos te rozdziały? No ile mozna czekać ja pierdole XD co za wylew z autorki
OdpowiedzUsuńPiszcie do niej na twitterze @vixdestiny co z rozdziałem. Może chociaż wyjaśni tutaj czemu olewa sprawe
OdpowiedzUsuństrasznie mi przykro kiedy wchodzę tutaj ponownie a tu dalej nic ;c
OdpowiedzUsuńDalej nic
OdpowiedzUsuńgdy jesteś zjebana XDDD
OdpowiedzUsuńHej, mam pytanie będziesz dalej tłumaczyć do fanfiction? Jest naprawdę świetne i wiele osób czeka na kolejny rozdział, dlatego czekam z niecierpliwością na Twoją odpowiedź, bo jeśli będzie ona przecząco mam kogoś kto mógłby przetłumaczyć resztę rozdziałów 😘
OdpowiedzUsuń